Jest 17.00, rozpoczynam jazdę z kursantem który ma już 21 godzin jazd za sobą. Wysoki, młody człowiek wsiada do auta, przygotowuje się do jazdy i zaczynamy :)
Jestem już trochę zmęczony, ale staram się nie dać tego poznać po sobie. Z racji sporej ilości godzin, pytam kursanta co chciałby szczególnie poćwiczyć, wszak wg mnie jeździ całkiem dobrze i nie widzę szczególnych elementów do ćwiczenia. Nawet takie rzeczy jak parkowanie równoległe tyłem, "ronda", przewidywanie sytuacji mu wychodzą dobrze. Oczywiście, jak to w życiu - nie myli się ten co nic nie robi, więc i kursant czasem popełni jakiś błąd.
Tak sobie jeździmy po mieście, korzystając z większego natężenia ruchu staram się wymyślać jedne z trudniejszych zadań. Ogólna cisza jest zakłócona przez delikatnie grające radio. Czasami jeszcze krótki wytłumaczenia (a raczej doprecyzowania) mojej strony i tyle. Muszę przyznać - że kursant mówi ciszej niż ja :P To rzadko się zdarza ... Ale także - jeździ coraz lepiej.
Po godzinie 18. trzeba było szczególną uwagę zwrócić na niewidocznych pieszych. Padający deszcz, mokra jezdnia, pełno dziur - pułapek aż nadto. W takich warunkach linie na jezdni są widoczne bardzo słabo, co utrudnia jazdę. Szybko zleciały te dwie godziny. Mamy jeszcze do przepracowania 5 godzin, pod koniec dzisiejszych zajęć ustaliliśmy z kursantem plan pracy na te 5 godzin (jak powiedział - czasem boi się skręcać w lewo na dużych skrzyżowaniach) i w zasadzie - to tyle.
Myślę, że zda ten egzamin :)
środa, 17 marca 2010
poniedziałek, 15 marca 2010
Dziurawa mapka.
Chyba utworzę mapę dziur, po których się codziennie poruszam. Będzie to bardzo, bardzo łatwe zadanie, wszak na każdej ulicy ich nie brakuje. Czasem mnie to denerwuje, czasem tylko irytuje. Innym razem już się śmieję z tego, ale to źle się skończy - zawieszenie Yariski jeszcze się trzyma - a przynajmniej nie muszę podgłaśniać radia by zagłuszać ewentualne stuki, piski i inne atrakcje. Czyli to wciąż przede mną.
Ponadto, bardzo nie lubię kierować za kursanta. Uważam, że łapanie za kierownicę przy jego błahym problemie jest zbyt daleko idącą pomocą. Kursant sam się tego ma nauczyć, a co "poczuje" to szybciej zapamięta. Ale - przy tych dziurach po prostu muszę ! Oczywiście, nie z każdym kursantem tak to wygląda, ale z większością tak.
Na koniec jeszcze jedna kwestia z dziś. Stoimy przed czerwonym na skrzyżowaniu, za nami jakiś starszy pan w rozlatującym się, ponad 20. letnim Audi. Przy ruszaniu, kursantowi gaśnie auto, co strasznie irytuje gościa z tyłu. Wymachuje, gestykuluje i trąbi ile wlezie. Po chwili wszyscy już jedziemy (skręcamy w lewo), w lusterku widzę że Audi (a właściwie jego kierowca) robi wszystko, by nas wyprzedzić - i rozpoczyna manewr na środku skrzyżowania. Jezdnia lekko biała, śliska, tuż po wyprzedzeniu gość nie opanowuje auta i zamiast skręcić w lewo na któryś pas ruchu, ląduje w zaspie ! Spokojnie go ominąwszy pojechaliśmy dalej :)
Ponadto, bardzo nie lubię kierować za kursanta. Uważam, że łapanie za kierownicę przy jego błahym problemie jest zbyt daleko idącą pomocą. Kursant sam się tego ma nauczyć, a co "poczuje" to szybciej zapamięta. Ale - przy tych dziurach po prostu muszę ! Oczywiście, nie z każdym kursantem tak to wygląda, ale z większością tak.
Na koniec jeszcze jedna kwestia z dziś. Stoimy przed czerwonym na skrzyżowaniu, za nami jakiś starszy pan w rozlatującym się, ponad 20. letnim Audi. Przy ruszaniu, kursantowi gaśnie auto, co strasznie irytuje gościa z tyłu. Wymachuje, gestykuluje i trąbi ile wlezie. Po chwili wszyscy już jedziemy (skręcamy w lewo), w lusterku widzę że Audi (a właściwie jego kierowca) robi wszystko, by nas wyprzedzić - i rozpoczyna manewr na środku skrzyżowania. Jezdnia lekko biała, śliska, tuż po wyprzedzeniu gość nie opanowuje auta i zamiast skręcić w lewo na któryś pas ruchu, ląduje w zaspie ! Spokojnie go ominąwszy pojechaliśmy dalej :)
sobota, 6 marca 2010
Światła na placu
W zastępstwie moim wrażeń, odczuć i sprawozdań z pracy, proponuję ciekawy przypadek z jednego z egzaminów na prawo jazdy kategorii B, kiedy to kursant nie włączył świateł na placu manewrowym ... ale, sami przeczytajcie:
Marek Pawełczyk, instruktor szkoły jazdy:
Nasi kursanci zazwyczaj zdają egzaminy w Dąbrowie Górniczej, gdzie nie wymaga się używania świateł mijania na placu manewrowym. Powód? Nie ma konkretnych przepisów regulujących tę kwestię, a poza tym plac manewrowy nie jest drogą publiczną. Jeden z kursantów zdawał egzamin państwowy w WORD w Opolu. Niestety, egzaminator w pewnej chwili kazał mu zakończyć jazdę, gdyż nie włączył świateł mijania (godzina 14, dobre warunki pogodowe). Czy miał prawo tak zrobić? Czy jakieś konkretne przepisy regulują używanie świateł na placu manewrowym?
Odpowiedź WORD w Opolu:
Podczas egzaminów państwowych wymagamy w WORD w Opolu, aby samochód miał włączone światła mijania na placu manewrowym. Nie jest on wprawdzie drogą publiczną, ale zgodnie z art. 51.1 Ustawy „Prawo o ruchu drogowym” kierujący pojazdem powinien używać świateł mijania podczas jazdy. Ustawa ta reguluje zasady ruchu na drogach publicznych oraz w strefach zamieszkania, lecz zgodnie z art. 1 pkt 2 jej przepisy stosuje się też do ruchu odbywającego się poza drogami publicznymi, jeżeli jest to konieczne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa. W czasie egzaminu na placu i terenie ośrodka porusza się około 30 pojazdów egzaminacyjnych – ze względów bezpieczeństwa konieczne jest, żeby samochody te, kierowane przez kandydatów na kierowców, były odpowiednio widoczne.
Andrzej Rak, egzaminator nadzorujący
Żródło
Zdjęcie
Można dodać - co kraj (WORD) to obyczaj ...
Marek Pawełczyk, instruktor szkoły jazdy:
Nasi kursanci zazwyczaj zdają egzaminy w Dąbrowie Górniczej, gdzie nie wymaga się używania świateł mijania na placu manewrowym. Powód? Nie ma konkretnych przepisów regulujących tę kwestię, a poza tym plac manewrowy nie jest drogą publiczną. Jeden z kursantów zdawał egzamin państwowy w WORD w Opolu. Niestety, egzaminator w pewnej chwili kazał mu zakończyć jazdę, gdyż nie włączył świateł mijania (godzina 14, dobre warunki pogodowe). Czy miał prawo tak zrobić? Czy jakieś konkretne przepisy regulują używanie świateł na placu manewrowym?
Odpowiedź WORD w Opolu:
Podczas egzaminów państwowych wymagamy w WORD w Opolu, aby samochód miał włączone światła mijania na placu manewrowym. Nie jest on wprawdzie drogą publiczną, ale zgodnie z art. 51.1 Ustawy „Prawo o ruchu drogowym” kierujący pojazdem powinien używać świateł mijania podczas jazdy. Ustawa ta reguluje zasady ruchu na drogach publicznych oraz w strefach zamieszkania, lecz zgodnie z art. 1 pkt 2 jej przepisy stosuje się też do ruchu odbywającego się poza drogami publicznymi, jeżeli jest to konieczne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa. W czasie egzaminu na placu i terenie ośrodka porusza się około 30 pojazdów egzaminacyjnych – ze względów bezpieczeństwa konieczne jest, żeby samochody te, kierowane przez kandydatów na kierowców, były odpowiednio widoczne.
Andrzej Rak, egzaminator nadzorujący
Żródło
Zdjęcie
Można dodać - co kraj (WORD) to obyczaj ...