czwartek, 26 sierpnia 2010

Pod prąd - c.d.

Tak jak zapowiadałem, dziś jeździłem z panią scharakteryzowaną w blotce pt. Pod prąd

Przed jazdą proszę o maksymalne skupienie, pozostawienie problemów poza wnętrzem pojazdu, obserwację znaków i otoczenia przejść dla pieszych. No i nie powiem - początek całkiem niezły. Umówiła się na 120 minut, przy czym pierwsze 20-30 były znośne. Znośne, bo na niektórych skrzyżowaniach nadal widać że jest totalnie zagubiona i jedzie wtedy, gdy ktoś zwolni/stanie. O dziwo, jak się później zatrzymujemy i pytam, rysuję i komplikuję - odpowiada bezbłędnie.

Technika jazdy o niebo lepsza niż wszystko inne, ruszanie z awaryjnego w porządku. Niestety, po 30 minutach jazdy zaczęło się. Najpierw kursantka zatrzymała się na zakazie zatrzymywania, potem przekroczyła prędkość, a jak spytałem co oznacza znak do którego się zbliżamy (A5-foto) - nie miała pojęcia. Zaczęła coś mówić o przejeździe kolejowym.
Kompromitacja !

Apogeum nastąpiło, gdy chciała wjechać pod prąd - przed nami znak "Zakaz wjazdu" - ale nie robi to na niej większego wrażenia, bo i jak ma robić coś wrażenie, czego się nie widzi ?

W każdym razie, umówiłem się z nią tak: jeśli na następnej jeździe będzie patrzyła na znaki i odpowie mi na kilka pytań o nie (będę pytał jaki znak minęliśmy), zaliczę jej egzamin wewnętrzny. Myślę, że to uczciwe, prawda ?

47 komentarzy:

  1. a ja bym jej nie zaliczyła, bo ona robiąc takie błędy będzie stwarzała mega zagrożenie na drogach, bo ( przepraszam że tak napiszę) głupi ma zawsze szczęscie i ona jakimś cudem może zdać za 1 podejściem..

    OdpowiedzUsuń
  2. Tzn jestem zbyt miękki :/ :P

    OdpowiedzUsuń
  3. teraz wszystko na to wskazuje, ze ona go obleje ale ja juz slyszalam o BEZNADZIEJNYCH przypadkach kursantow, ktorzy zdali za 1 razem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie no - nie tak szybko. Jak nie będzie patrzeć na znaki, to uczy się dalej.

    OdpowiedzUsuń
  5. wiesz co ??? ja nie wiem czy jak ktoś na znak skrzyżowanie dróg równorzędnych mówi, że to coś o kolei to mu można cokolwiek zaliczyć ....

    OdpowiedzUsuń
  6. Polly - dałem jej dosadnie znać, że nie podoba mi się iż nie zna znaków. Co miałem zrobić ? Wyrzucić ją w szczerym polu ? :P

    Będę jej pilnował, będę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. zanim ruszy na kolejnej jeździe zrób jej test ze znaków :)

    OdpowiedzUsuń
  8. no rozumiem ale przy nieznajomości takich podstaw jak znaki chcesz jej zaliczyć ??? jak ona zamierzała przejechać to skrzyżowanie skoro myślała, że tam jedzie pociąg ?????????? szok !!!ja to bym taką z powrotem na teorię cofnęła ... Boże broń mnie przed spotkaniem z taką na skrzyżowaniu ....

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja myślałem, że kobiety są bardziej solidarne :P :P :P

    OdpowiedzUsuń
  10. masakra :D a jak dojedzie w poblize przejazdu kolejowego i zobaczy znak to pomysli uwaga plot

    OdpowiedzUsuń
  11. ale w życiu !!! ja się mogę solidaryzować ale nie z taką (nawet nie wiem jak określić jej nieodpowiedzialność) ... ona rozjedzie kogoś pierwszego dnia jak odbierze prawko ... może nawet z pod UM do domu nie dojedzie ... I w tym przypadku solidaryzuje się raczej z plemnikami tych facetów którzy będą mieli nieszczęście ją poznać na ulicy i uszkodzić sobie samochód z jej udziałem ... ;/

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja się nie znam - niech egzaminator to zweryfikuje, ja jasno określiłem cel. Myślę że ze znakiem problemu już nie będzie. Zresztą - zapytajcie kogoś kto ma już prawko o nowe znaki - pewnie znajdą się tacy którzy ich nie znają.

    OdpowiedzUsuń
  13. no to w takim razie czekamy na dalsze losy tej Pani :)

    OdpowiedzUsuń
  14. no ja tam się nie wtrącam sama jestem jeżdżącą katastrofą ale ta Pani na znakach zakazu jak widać też się nie zna ;]

    OdpowiedzUsuń
  15. Zdam relację z jej jazd, ale to dopiero w środę się odbędzie.

    OdpowiedzUsuń
  16. poczekamy :D tzn przeczytamy w srode ;P

    OdpowiedzUsuń
  17. zaczekam ... zaczekam ... a potem jak ją na wewnętrznym puścisz to będę wznosić modły żeby jej egzaminator miał olej w głowie, oczy szeroko otwarte i instynkt samozachowawczy bo on też poza pracą samochodem się porusza ....

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj, to zależy. Jeden jeździ pociągiem (dojeżdża z innego miasta), drugi jeździ rowerem, reszta faktycznie - dojeżdżają do pracy autami :)

    kateee - do środy pojawi się nie jeden wpis jeszcze - proszę odwiedzać :))

    OdpowiedzUsuń
  19. oj bede bede odwiedzac:P mimo iż jutro juz wracam do pracy :P

    OdpowiedzUsuń
  20. no to jak trafi na tego od pociągu to po modłach ... chyba, że będą jechali przez skrzyżowanie dróg równorzędnych a ona zapyta gdzie ten pociąg ... no to jest nadzieja, że nie zda ...

    OdpowiedzUsuń
  21. buhahahahhaha Polly.. rozwalilas mnie tym komentarzem

    OdpowiedzUsuń
  22. Kate a Ty masz prawko ??? bo jak masz to liczę na Twoje anty-modły za egzamin tej Pani .... ja CHCĘ żyć !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. mam mam prawko :P

    ja tez chce zyc..ale pociesza mnie jeden fakt :D do mnie ona ma zaaaaaaaaaaaaaa daleko :D

    tyle ze podobnych jak ona tutaj tez nie brakuje :D

    OdpowiedzUsuń
  24. do mnie też mam nadzieję ma daleko a jakby nie daj Boże jakoś dotarła to w mojej ogromnej aglomeracji ktoś ją zepchnie z jakiegoś mostu zanim zdąży kogoś zabić ;D

    OdpowiedzUsuń
  25. WOOOOOOOW

    Poczekajcie z wyrokiem, do środy :P

    OdpowiedzUsuń
  26. wiecie co ??? ale jak się tak jeszcze zastanowić to obawiam się też o tego egzaminatora co dojeżdża rowerem ... hmmm rowerzysta w zderzeniu z samochodem osobowym to nie za dobrze wypada prawda ???

    OdpowiedzUsuń
  27. No raczej niezbyt dobrze :/

    Sugerujesz, że ten obleje ją najszybciej ?

    OdpowiedzUsuń
  28. aaaa to zależy. Jak będzie zdawać niedługo i będzie jeszcze ciepło i sporo rowerzystów na drodze to jest nadzieja, że nieprzepisowo wyprzedzi rowerzystę ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  29. wiecie co :D ona nie zda testow..
    wiec do jazdy do dluga droga:D

    OdpowiedzUsuń
  30. no ja zakładam, że za którymś tam X razem każdy testy w końcu zda bo to tylko pamięciówka w sumie ... jak ja zdałam to inni też są w stanie tego dokonać ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  31. ojjj Polly.. ty chyba nie widzialas na rownorzednych pociagow :D

    OdpowiedzUsuń
  32. nie ... ja się przyznaję, że nie wiedziałam jak długo auto hamuje na śliskiej nawierzchni i chyba mu ten czas skróciłam zamiast wydłużyć ;DD teraz mogę jeździć tylko jak jest susza ... ;D

    OdpowiedzUsuń
  33. hihihihi :P no to ciekawie ciekawie ;) oj oj kazdy czasem robi bledy :P

    OdpowiedzUsuń
  34. oczywiście ale ja w przeciwieństwie to tej SAMOBÓJCZYNI do moich się przyznaję i staram poprawić :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja właśnie wydłużyłem mój dzień, ale czuję że muszę już odpoczywać.

    Dobranoc drogie panie :))

    OdpowiedzUsuń
  36. dobranoc Panie Tomku ... słodkich snów bez kolizji drogowych ;D

    OdpowiedzUsuń
  37. i za to plus duzy dla ciebie :D

    dobranoccc Tomaszu :P

    OdpowiedzUsuń
  38. dobra ja też zmykam spać bo mam jutro szkolenie na którym zasnę jak będę zmęczona i niedospana ...

    OdpowiedzUsuń
  39. a ja zaczynam prace wiec znowu poranne wstawanie;/
    no to dobranoc :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Polly - szkolenia są po to by troszkę pospać na nich :P

    Kateee - dobrze że Ci się skończyły te wakacje. Ile można leniuchować ? :P

    OdpowiedzUsuń
  41. to w zasadzie nie do końca było szkolenie i była grupa tak kameralna, że się nie dało spać :) w gronie 7 osób to niemożliwe ;D

    OdpowiedzUsuń
  42. Aaa, no to faktycznie.

    Zinkam, bo szykuję się na przyjazd gościa :))

    OdpowiedzUsuń