Niestety, jej inwazja nie dotyczyła jedynie bloga. Od pewnego czasu zaczęła wysyłać sms-y, oraz umówiła się na jazdy. Na dwa spotkania przyszła (jeździła całkiem nieźle), ale na dwie już nie. I o ile rozumiem, że zawsze się coś może wydarzyć, to zupełnie nie godzę się na jej podłe zachowanie. Czyli np:
- odrzucanie moich telefonów podczas oczekiwania na nią,
- po kilku godzinach puszcza mi tak z 20-25 mega krótkich sygnałów (pewnie chce bym oddzwonił),
- błagalne prośby aby wpisać ją na 3h, po czym po prostu nie przychodzi i nie informuje,
- mnóstwo sms, w tym o średnio grzecznej treści, czasem wręcz z żądaniami pilnej i szybkiej odpowiedzi, dodania komentarza itp (no co za tupet?!?!?),
- próby telefonowania np w sobotę o 22 i później...
Ogólnie, nie kasuję tego ponieważ nie wiadomo jak to wszystko się potoczy dalej. Na chwilę obecną mam niezliczoną ilość maili (w folderze "spam") i 53 sms z jednego numeru oraz 23 z drugiego. Nie licząc sms-ów od jej koleżanki, oraz maila od jej chłopaka (a przynajmniej tak się podpisał). Licząc od 6-go sms na żaden następny nie dostała odpowiedzi. Jestem bardzo zdziwiony jak bardzo można być niewychowanym, pozbawionym taktu namolnym człowiekiem. Na chwilę obecną to trwa nadal. W pewnym momencie chciała nr gg, dodania do kontaktów na jednym z portali społecznościowych - oczywiście musiałbym być idiotą by na którąkolwiek wiadomość odpisywać.
Zadanie na wczoraj/dziś/jutro - maksymalne odizolowanie się. Sms trafiają obecnie w kosmos (włączone automatyczne odrzucanie sms), telefony blokowane a maile - do folderu spam. Jeśli jednak to się nie zmieni, nie wykluczam wejścia na drogę prawną.
PS. Moderowanie komentarzy zostało wyłączone :)