Jeżdżę, pracuję, jeżdżę, pracuję - i tak cały czas. A w każdej wolnej chwili albo piszę pracę albo uczę się - do kolejnych egzaminów. A w kwestii egzaminu na instruktora techniki jazdy - egzamin przewidziany jest na 14-go maja. Czasu coraz mniej, a ja nadal "w lesie'.
Do tego głowa mnie boli od wczoraj, a to u mnie bardzo nietypowe.
Dlatego kończę dzisiejszy wpis i znikam ...
czwartek, 28 kwietnia 2011
czwartek, 21 kwietnia 2011
Notatkowo ...
Dawno mnie tu nie było, ale to ze względu na wiele różnych okoliczności, prawdopodobnie w przyszłości będzie podobnie.
W pracy kolejna "lojalka" do podpisania - tym razem chodzi o to, by nikt nie jeździł "na lewo" - tzn brał kasę za godziny dodatkowe i nie rozliczał się z firmą. Jak dotąd nie było jeszcze takiej kontroli ze strony szefów, no ale takie czasy. Z tego co zauważyłem, jest kilka osób które chyba niebawem pożegnają się z pracą. Mają niskie statystyki zdawalności, a także nie najlepsze opinie. Wydaje mi się, że za jakiś czas pozostaną w firmie tylko najlepsze osoby (instruktorzy).
Ja natomiast uporządkowałem sobie oznakowanie pojazdu, usunąłem adres internetowy a dodałem nazwę ulicy. Wg przepisów, nauka jazdy powinna być oznakowana nazwą i adresem ośrodka z obu stron pojazdu (wysokość liter co najmniej 6 cm). Jak szef to zobaczył, spytał czemu nie mówiłem - zamówiłby i nie musiałbym sam tego naklejać. Zdziwiło mnie to trochę, bo zawsze uważałem że nie należy byle głupstwami zawracać głowę szefowi - tym bardziej że nie zajęło mi to więcej niż godzinę.
Bilans z dnia dzisiejszego to 1:1. Jeden egzamin pozytywny (kursantka naprawdę średnio jeździła), i niestety jeden negatywny (ta kursantka jeździła o wiele lepiej niż ta co zdała). Ogólnie, w tej kwestii sporo jest chętnych na "prawko", nie mam chwili na złapanie oddechu nie mówiąc o 2-3 wolnych dniach. Przy okazji tych świąt będzie to możliwe, ale tylko z uwagi na święta (których nie obchodzę).
Rozglądam się za kamerą monitorującą jazdę (np jak to zamieszone w linku). Będzie służyło jako materiał dydaktyczny, ewentualnie video zgra się na płytę cd/dvd i przekaże kursantowi w celu obejrzenia błędów itp itd. Możliwości jest mnóstwo. Przyda mi się także na wykłady. W chwili obecnej testowałem nagrania robione telefonem (całkiem niezłe wyszło), aparatem fotograficznym (jeszcze lepsze, tylko sporo zajmuje miejsca). Czy to już zboczenie zawodowe, gdy po przyjściu z pracy w domu oglądam filmy z pracy ?!?
No i to tyle. Dziś sprawiłem sobie Wielkanocny stroik (kupiłem, bo zrobiony jest przez niepełnosprawne dzieci - dochód przeznaczony jest dla nich) - będę miał jako mały prezent dla kogoś. Ładny, prawda ?
A jutro pracuję tylko 2 godziny i do poniedziałku włącznie mam wolne :))
W pracy kolejna "lojalka" do podpisania - tym razem chodzi o to, by nikt nie jeździł "na lewo" - tzn brał kasę za godziny dodatkowe i nie rozliczał się z firmą. Jak dotąd nie było jeszcze takiej kontroli ze strony szefów, no ale takie czasy. Z tego co zauważyłem, jest kilka osób które chyba niebawem pożegnają się z pracą. Mają niskie statystyki zdawalności, a także nie najlepsze opinie. Wydaje mi się, że za jakiś czas pozostaną w firmie tylko najlepsze osoby (instruktorzy).
Ja natomiast uporządkowałem sobie oznakowanie pojazdu, usunąłem adres internetowy a dodałem nazwę ulicy. Wg przepisów, nauka jazdy powinna być oznakowana nazwą i adresem ośrodka z obu stron pojazdu (wysokość liter co najmniej 6 cm). Jak szef to zobaczył, spytał czemu nie mówiłem - zamówiłby i nie musiałbym sam tego naklejać. Zdziwiło mnie to trochę, bo zawsze uważałem że nie należy byle głupstwami zawracać głowę szefowi - tym bardziej że nie zajęło mi to więcej niż godzinę.
Bilans z dnia dzisiejszego to 1:1. Jeden egzamin pozytywny (kursantka naprawdę średnio jeździła), i niestety jeden negatywny (ta kursantka jeździła o wiele lepiej niż ta co zdała). Ogólnie, w tej kwestii sporo jest chętnych na "prawko", nie mam chwili na złapanie oddechu nie mówiąc o 2-3 wolnych dniach. Przy okazji tych świąt będzie to możliwe, ale tylko z uwagi na święta (których nie obchodzę).
Rozglądam się za kamerą monitorującą jazdę (np jak to zamieszone w linku). Będzie służyło jako materiał dydaktyczny, ewentualnie video zgra się na płytę cd/dvd i przekaże kursantowi w celu obejrzenia błędów itp itd. Możliwości jest mnóstwo. Przyda mi się także na wykłady. W chwili obecnej testowałem nagrania robione telefonem (całkiem niezłe wyszło), aparatem fotograficznym (jeszcze lepsze, tylko sporo zajmuje miejsca). Czy to już zboczenie zawodowe, gdy po przyjściu z pracy w domu oglądam filmy z pracy ?!?
No i to tyle. Dziś sprawiłem sobie Wielkanocny stroik (kupiłem, bo zrobiony jest przez niepełnosprawne dzieci - dochód przeznaczony jest dla nich) - będę miał jako mały prezent dla kogoś. Ładny, prawda ?
A jutro pracuję tylko 2 godziny i do poniedziałku włącznie mam wolne :))
piątek, 15 kwietnia 2011
WORD parkuje
Ponieważ nie mam wiele czasu na pisanie standardowej blotki, pokażę jak w moim mieście parkują pojazdy egzaminacyjne. Środek dnia, na kanale radiowym aż wrze o tym, że w pewnym punkcie miasta egzaminacyjny Yaris (oczywiście nie będący akurat z osobą zdającą - dlatego bez L na dachu), stoi sobie na powierzchni wyłączonej z ruchu. Kto tak parkuje ? Pracownik administracyjny WORD, dyrektor lub ktoś z egzaminatorów.
Mniejsza o to kto nim przyjechał. Myślę, że pozytywny przykład powinna dawać szczególnie taka "instytucja" jak ośrodek egzaminowania kierowców. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Na egzaminie najechanie na powierzchnię wyłączoną oznacza natychmiastowy "negatyw". To na egzaminie, bo jak się już ma prawo jazdy, to ...
Mniejsza o to kto nim przyjechał. Myślę, że pozytywny przykład powinna dawać szczególnie taka "instytucja" jak ośrodek egzaminowania kierowców. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Na egzaminie najechanie na powierzchnię wyłączoną oznacza natychmiastowy "negatyw". To na egzaminie, bo jak się już ma prawo jazdy, to ...
piątek, 8 kwietnia 2011
Miłe zaskoczenie
Dziś wydarzyło się coś, czego nie zapomnę przez długi czas. Mianowicie, szef sam, z nieprzymuszonej woli przyszedł do mnie z wypłatą (do mnie, czyli jak skończyłem wykład w sali) ! To zupełnie inaczej niż do tej pory, ale najciekawsze jest co innego - że nie powinienem dostać tej kasy, bo kurs instruktora techniki jazdy kosztował 2500 zł (z czego firma miała dopłacić 500, ja resztę-na razie zapłaciłem jakieś 500 zł). Wcześniej się umówiliśmy, że stopniowo co miesiąc będę spłacał to zobowiązanie, aż tu dziś szef przynosi mi wypłatę !
Powiedział, że jest to inwestycja w kadrę, co przyniesie firmie korzyści i że to budżet firmy zapłaci za resztę moich zobowiązań i koszty egzaminów ! (same egzaminy 350 zł). W ten oto sposób wpadło mi do ręki kilka stówek, których się nie spodziewałem.
Tymczasem w sprawie odwołania egzaminu - na razie nic nie wiadomo, czekam na odpowiedź od wojewody.
Powiedział, że jest to inwestycja w kadrę, co przyniesie firmie korzyści i że to budżet firmy zapłaci za resztę moich zobowiązań i koszty egzaminów ! (same egzaminy 350 zł). W ten oto sposób wpadło mi do ręki kilka stówek, których się nie spodziewałem.
Tymczasem w sprawie odwołania egzaminu - na razie nic nie wiadomo, czekam na odpowiedź od wojewody.
niedziela, 3 kwietnia 2011
Wzrost kompetencji ... [2]
No i w końcu załatwiłem sprawę z e-learningiem Wzrost kompetencji kadry ośrodków szkolenia kierowców (klik). Przerobiłem wszystkie slajdy, a następnie kliknąłem w ikonkę "TEST". Składa się on z 80 pytań, na które jest 60 minut. Dużo pytań i dużo czasu, ale mi wystarczyło coś około 15 minut (z wyjściem do łazienki w tym czasie). Większość pytań jest banalnie prosta, a cechą charakterystyczną jest to, że gdy jest opcja "obie odpowiedzi są prawidłowe" - to zawsze jest to poprawna odpowiedź. Żeby zdać należy mieć 80 % poprawnych odpowiedzi - o ile się nie mylę.
Obecnie pozostały już tylko warsztaty w WORD - czyli III etap szkolenia. Tak sobie myślę, że szkoda iż nie ma ćwiczeń z jazdy, a jedynie sama sucha teoria. Choć wtedy nie byłoby to możliwe do zrealizowania w tej cenie. Coś za coś.
Obecnie pozostały już tylko warsztaty w WORD - czyli III etap szkolenia. Tak sobie myślę, że szkoda iż nie ma ćwiczeń z jazdy, a jedynie sama sucha teoria. Choć wtedy nie byłoby to możliwe do zrealizowania w tej cenie. Coś za coś.
sobota, 2 kwietnia 2011
Wiosennie c.d.
Na zaprzyjaźnionych blogach autorzy piszą o wiośnie i jej widocznych symptomach. A u mnie w mieście wiosna to przede wszystkim takie widoki:
Jak podaje Radio Zet: Od początku roku na polskich drogach doszło do 100 wypadków, w których zginęło 12 motocyklistów, a 88 zostało rannych. Dane są zatrważające, policja apeluje o rozwagę.
Jest coraz cieplej i rozpoczyna się sezon na jazdę motocyklami. Suche drogi i dodatnia temperatura to warunki, które sprzyjają wyjazdom motocyklowym. Apelujemy, aby miłośnicy jednośladów na drogach kierowali się rozsądkiem - powiedział Karol Jakubowski z Komendy Głównej Policji.
Ja tymczasem wymieniłem opony na letnie, w czasie jazdy zrobiło się odrobinkę ciszej (nie licząc włączającego się wentylatora przy dłuższym parkowaniu). Czekam jeszcze tylko, na załatanie pozimowych ubytków w jezdniach - abym nie musiał pomagać kursantom w ich omijaniu ...