Telefon od kursantki po egzaminie teoretycznym:
-możesz po mnie przyjechać (do WORD-u)?
- [ja] mogę
- [ona] poklikałam sobie trochę i jestem już po ...
Fajne podejście do egzaminu - zero presji - nauczyła się, poszła i zdała.
Tymczasem byłem niedawno na koncercie jazzowym z kwintetem/sekstetem Piotra Filipowicza. To autor albumu Jazz Tribute To Michael Jackson. Największe hity Jacksona w wersji jazzowej oczywiście. Koncert przecudny! Super aranżacje i improwizacje. Tym bardziej siedząc w trzecim rzędzie - gdzie nie tylko doskonale słychać każdy dźwięk ale także widać muzyków.
Skład - fortepian, saksofon, puzon, perkusja i kontrabas. W jednej z płytowych utworów pojawia się wokal - pozostałe to wersje instrumentalne. Po koncercie zakup płyty i podpisywanie płyty :) A poniżej demo, gdyby ktoś miał podobny gust:
Michael Jackson, jazz... eeee... muzycznie nic dla mnie.
OdpowiedzUsuńHe he :P
UsuńHej, a co uważasz o robieniu prezentów dla instruktora na koniec jazd? I jeśli jesteś na tak, to może podrzuciłbyś jakiś pomysł?
OdpowiedzUsuńMyślę, że "dziękuję" wystarczy :) Instruktor otrzymuje kasę za swoją pracę, po co więc dodatkowo cokolwiek tworzyć? Oczywiście wszystko zależy od ludzi, ja czasem dostaję słodkości lub alkohol. Ale trzeba wiedzieć co kto lubi.
Usuńhe he ja swojemu kupiłam koszulkę z napisem ,, instruktor ostrej jazdy'' he he chyba był zadowolony he
Usuńpozdrawiam anka
No to w porządku.
Usuńtobie by się tak przydała he ;) i kubek z prawdziwymi znakami he he ;)
Usuń