kursant ma zawsze rację!
Kiedy mówię komuś podczas jazdy, że właśnie zignorował znak STOP i pytam, czemu się nie zatrzymał - oczekuję konkretnej odpowiedzi. Proste pytanie = prosta odpowiedź. Może być i ta - bo nie zauważyłem znaku. Ale dlaczego często słyszę - przecież się zatrzymałem! Hmmm, czy człowiek który ma co najmniej 18 lat rozumie słowo "zatrzymanie"? Nie zawsze. I nie warto dyskutować, wszak kursant wie lepiej. Czepiam się, jak zwykle zresztą. Nikt normalny się nie zatrzymuje, kursant mi tu zwolnił, a ja robię ambaras!
Podobnie jak w innym przypadku. Skrzyżowanie, pierwszeństwo łamane (tak jak i wyżej - to około 10-12 jazda). Polecenie - w prawo proszę - kursantka realizuje prawie prawidłowo, gdyż nie włącza kierunkowskazu. Pytam dlaczego - przecież tylko trochę skręciłam - tu nie trzeba! Aha, po co ja się w ogóle głupio pytam? Ale nie daję za wygraną - naiwnie drążę temat dalej - a widziałaś znak (poniżej) przed skrzyżowaniem? - Tak - odparła z wyrzutem. Jedziemy ponownie w to samo miejsce - i nadal brak kierunkowskazu.
I po co się w ogóle wysilać, gdy ktoś NIE chce się nauczyć? Nie - to nie! Nic na siłę, klienta nie można denerwować, absolutnie NIE stresować! Jazda ma być miła, komfortowa i bezstresowa!!!. Muszę tylko pamiętać, by dać ich do takiego bardzo wymagającego instruktora na egzamin wewnętrzny - może jak ktoś inny zrówna z błotem to pomoże? Bo na ostatniej jeździe można już trochę postresować? A jak nie - to można starać się już o kartę stałego klienta w WORD :)
A nie lepiej powiedzieć wyraźnie, czego się oczekuje, niż oczekiwać cudów?
OdpowiedzUsuńCudu oczekują właśnie tacy kursanci.
Usuńpo raz kolejny widać, że nie każdy powinien być kierowcą cóż ...
OdpowiedzUsuńI instruktorem....
UsuńPolly - trzeba odrobiny chęci i pracy - jak wszędzie. Bo za darmo nic nie ma.
UsuńAnonimowy - masz rację :)
Usuńoj tam ty masz ich przecież jako instruktor dobrze jeździć a czy kursanci to będą chcieli zrozumieć aby miedz wymarzony plastik to już na to wpływu nie ma podstawa się nie denerwować he bo jak się zdenerwujesz to będzie nie fajna sytuacja ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę samych zdolnych fajnych kursantów czegoż też życzę kursantom mieć takiego instruktora jak ty he ;)
No ale chciałbym, aby dostali to coś po co przyszli - a nie każdy tak uważa.
UsuńChciałabym zobaczyć jak Ty jeździsz na co dzień mądralo. Rozumiem, że jak sam byłeś kursantem to instruktor uczył się od Ciebie. Tacy instruktorzy o zachwianym własnym ego są co najmniej żałosne.
OdpowiedzUsuńMądralą można by nazwać instruktora wymagającego czegoś równie niemożliwego jak wychodzenie z poślizgu na 3 godzinie jazdy.
UsuńOczekiwanie, by kursant zatrzymał się przy znaku STOP lub włączył kierunkowskaz nie jest chyba oczekiwaniem czegoś wyjątkowego i trudnego?
he he he ty się dziewczyno ciesz że nie masz chama instruktora który uczy poprze czyny i słowa he he nie wiem czy byś się nauczyła coś na jazdach jak by twój instruktor tylko potrafił sklinać i się drzeć na ciebie i obrażać cię
Usuńlepiej mieć instruktora który uczy i widzi błędy popełniane przez kursanta niż ten który siedzi ni tylko się drze i czeka kiedy koniec którego mało interesuje czy kursant\ka zda czy tez nie
życzę ci abyś nie miała takiego instruktora ;)
pozdrawiam anka
Anonimowy - ki diabeł? ;-)
UsuńWalp - myślałem że zapomniałeś o blogu :P
UsuńAnka - a może szanowna Anonimowa jest instruktorem ? Tak czy siak, wie wszystko :) (lepiej) :P
a może i jest he he a może to niezadowolony uczeń he he ja t po prostu usiłuje wytłumaczy aby nie narzekali bo mogą mieć naprawdę głupiego instruktora tak jak ja miałam 1 he he
UsuńCzęsto słyszę na stopie, przez który właśnie przejechaliśmy sobie PRZECIEŻ SIĘ ZATRZYMAŁEM, niekoniecznie miłym głosem, tylko dlatego, że ośmieliłam się wcisnąć hamulec. Najlepsze lub najgorsze jest to, że czasem mam wrażenie, że mi zależy bardziej niż kursantom.
OdpowiedzUsuńNo właśnie...
UsuńLudzie (szczególnie młodzi, a tacy przecież głównie uczęszczają na jazdy) z reguły mają problemy z przyznawaniem się do błędów. Szczególnie ci, którzy boją się porażki, wyśmiania albo krzyku instruktora.
OdpowiedzUsuńMoże po prostu warto sobie wyjaśnić to z kursantem w szczerej rozmowie?
Dzisiejsze pokolenie jest bezbłędne, najlepsze, cool itp itd. O czym tu w ogóle gadać?
UsuńPewnych rzeczy nie przeskoczysz. Żeby się czegoś nauczyć, trzeba CHCIEĆ. A jak ktoś nie chce i od samego siebie nie wymaga, to choćbyś nie wiem jak się starał czy tłukł głową o asfalt, to i tak efektów większych nie będzie. Amen.
OdpowiedzUsuńTłuc głową nie zamierzam :)
UsuńSwoją nie - bo szkoda ;)
OdpowiedzUsuńAle kursancką.. mnie by w takich sytuacjach pewnie korciło ;p
No przestań, bo zaczną pisać że nie dość że się czepiam to jeszcze biję :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńReklamom mówimy NIE :)
Usuń