Czy niebawem kursanci będą mogli zdawać na aucie ze szkoły jazdy? Wszystko możliwe ...
Przedstawiciele ośrodków szkolenia kierowców pod koniec kwietnia
spotkali się z pracownikami ministerstwa transportu i zaprezentowali
swoją propozycję zmian w sposobie egzaminowania kandydatów na kierowców.
Najważniejsza zmiana dotyczy możliwości zdawania egzaminu w aucie,
którym kursant uczył się jeździć.
- Mamy wstępną akceptację urzędników - mówił po spotkaniu Zbigniew
Ogiński, prezes Stowarzyszenia Ośrodków Szkolenia Kierowców i
Instruktorów - jak podaje kurierlubelski.pl
Co to da? Przede wszystkim instruktorzy nie byliby zależni od WORD-u w kwestii auta i mogliby uczyć na tym, co sami wybiorą. Oczywiście, auto musiałoby być sprawne technicznie, choć to tak oczywiste, że chyba nie powinienem pisać. Pewnym problemem mogłaby być kwestia monitorowania egzaminu, choć myślę że dałoby się montować jakieś przenośne zestawy kamer i dysku twardego do zapisu. Na pewno dealerzy samochodowi na tym by stracili, gdyż zakończyłoby to masowe kupowanie aut, które wygrały przetargi dla WORD-ów.
Ja jestem jak najbardziej za - nie musiałbym co 4 lata zmieniać auta :)
Gdyby to weszło, to ten dysk twardy i zestaw kamer byś pewnie musiał sobie zainstalować na stałe.
OdpowiedzUsuńNie widzę problemu :)
UsuńA co do egzaminów na eLkach szkoleniowych- fajna sprawa. Niektóre eLki egzaminacyjna (tak jak u mnie w WORD) przed wymianą były w strasznie opłakanym stanie...
OdpowiedzUsuńEgzaminy w tych nowych 40 miastach? Hmm mieszkam w jednym z nich co ma być dołączony do tego projektu i tam nie ma warunków do przeprowadzania ich. Sygnalizatory- S1 i S2, rondo jedno bardzo proste oddalone od miasta ok 4 km... Więc jaki sens w tym mieście otworzyć punkt egzaminowania? :)
Kursanci na pewno się cieszyliby ;-)
UsuńPanie Tomku uwielbiałam czytać pana relacje z pracy z kursantami :) Dlatego proszę o więcej Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńRówniez pozdrawiam :)
UsuńProsimy o więcej takich relacji :))
OdpowiedzUsuńDobry instruktor to połowa sukcesu :)
Pozdrawiam :)
Dzięki, miłego wieczoru! :)
UsuńCzekamy na kolejną notkę :)
OdpowiedzUsuńMoże jutro ;-)
UsuńZgadzam się. Na pewno zdawanie egzaminu na aucie z OSK dałoby kursantom większą pewność siebie i wyeliminowało dodatkowy stres związany z nowym samochodem.
OdpowiedzUsuńOby tylko pewność siebie nie była zbyt wielka.
UsuńNie byłoby czegoś takiego że egzaminowany po nie zdaniu opowiada że eLka była zepsuta czy coś...
OdpowiedzUsuńZawsze lepiej zwalić winę na pojazd/egzaminatora niż na siebie samego :D
Panie Tomku, opisywana przez pana "księżniczka" zdała już?
UsuńAna - znajdą się inne wymówki/powody.
UsuńAnonimowy - jeszcze nie, ale robi postępy :)
Dobrze by było gdyby instruktor mógł uczestniczyć w egzaminie lub miał wgląd do tego co wyczyniają kursanci na egzaminach...
OdpowiedzUsuńCzasem ludzie opowiadają co niby się stało typu "nie wyhamowałam bo sprzęgło było nadgryzione" albo egzaminator krzywo się patrzył i chciał uwalić
Dużo godzin już "księżniczka" dokupiła? Dalej jest taka jaka była czy już grzeczna?
Szczerze to ona trochę mnie przypomina... Moje 1 godzinki też były "udane" xD
Instruktor może uczestniczyć w egzaminie.
UsuńA księżniczka ostrożnie dawkuje sobie jazdę, chyba chce jeździć przez rok jeszcze (ma średnio 1 h tygodniowo).
1 godzina tygodniowo? Całą wieczność będzie jeździć xD Bo tak to wiedzy sobie nie przyswoi :D
OdpowiedzUsuńInstruktorzy nie chcą uczestniczyć w egzaminach, no chyba że kursantowi nie powodzi się raz kolejny przez złośliwość egzaminatora. Ale egzaminatorzy w moim WORD nie lubią gdy instruktor jest na egzaminie. Wtedy wybierają trudniejsze trasy etc. Nieliczni zdają...
Przypomina mi się pani z Częstochowy. I pomyśleć że to było auto WORD... To już bym wolała nie myśleć gdyby samochód taka osoba OSK rozwaliła na egzaminie xD Pewnie już tam nie mogłaby mieć jazd :D