Wishplash - to film, w którym jedną z głównych ról gra świetna muzyka. Nie zawsze jest równa i doskonała - choć zapewne większość oglądających tego nie zauważy - to nie umknie ona jednemu z głównych bohaterów - profesorowi Fletcherowi. Bezwzględny, cyniczny, nie zawsze fair w stosunku do swoich podopiecznych, potrafi doprowadzić człowieka do skraju załamania, a nawet dalej.
Krew, pot, łzy - to film niesamowicie wciskający w fotel, a wszystko okraszone jest niebanalnym, zaskakującym scenariuszem i wspomnianą już wcześniej fantastyczną muzyką. Co prawda muzyką dawkowaną w poszczególnych taktach - wszak co chwilę coś jest źle. Niebanalne jest też zakończenie filmu. Zdecydowanie polecam, może dlatego że sam jestem związany z tym zawodem bardziej niż można by przypuszczać?
Drugi film - zupełnie z innej "beczki" - Dzikie historie - to opowieść pięciu historii, których wspólnym mianownikiem jest stres i nerwy. I tylko tyle, nic poza tym nie łączy tych opowieści. Zwyczajni ludzie, którzy po dojściu do "momentu krytycznego" reagują agresywnie i jednoznacznie. Mnie najbardziej przypadł do gustu wątek samochodowy (z fantastycznym i nic nie zapowiadającym Love Theme), w którym dodatkowo są wspaniałe ujęcia z okolic Argentyny (chyba). Zbrodnia z namiętności? To jest możliwe, ale nie w tym przypadku :)
Pierwszy film oglądałem z typowej "sieciówce" - nie dość że sam bilet (w weekend) nie był tani, to jeszcze dwa razy tyle można wydać na rzeczy typu popcorn/cola. Wkurzające reklamy przed filmem sięgają 25 minut! Na szczęście w kinie jest klimatyzacja, wygodne fotele i miła obsługa.
Drugi z filmów miałem przyjemność oglądania w takim starym kinie. Trzeszczące i niewygodne fotele, średnio miła obsługa, znikome nachylenie widowni względem ekranu - dzięki czemu można podziwiać fryzury osób oglądających film przed nami. I tylko nagłośnienie zostało przystosowane do dzisiejszych realiów, bo strasznie w nim zmarzłem - zdaje się że trzeba tam oglądać siedząc w kurtkach ;-)
A na koniec - 6 tańców J. S. Bacha w wykonaniu Piotra Anderszewskiego - idealne na uspokojenie :) W momencie opublikowania tego wpisu zapewne kończyć się będzie koncert Włodek Pawlik Trio - a ja znów będę pod ich wielkim wrażeniem :))
Masz rację, zdjęcia do filmu pt. "Dzikie historie" kręcono w Argentynie (Buenos Aires, San Isidro i Cafayate oraz w prowincji Jujuy).
OdpowiedzUsuńPiękne ujęcia! :)
UsuńWierzę:)) Chciałabym to sprawdzić na własne oczy i nie mam tu na myśli filmu:)
UsuńNo to wszystko przed Tobą! :)
UsuńZgadzam się "Whisplash" to film roku!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dzięki, widać byliśmy na tym samym genialnym filmie :))
Usuń