Poniedziałek
Wstaję o 6.00, aby zdążyć na 7. Po kilkunastu minutach dostaję SMS-a że kursant odwołuje. Świetnie.
Wtorek
Zamieniam się na auto z kolegą. Wsiadam, a tam na dywaniku pod nogami tyle syfu i brudu, ale także jakby ziemia na której coś zielonego rośnie. Trawa? Na zewnątrz ledwo widać kolor karoserii.
Środa
Oddajemy sobie nawzajem auta. Kolega bez ceregieli informuje, że tankując auto przy okazji kupił gąbkę do oczyszczania progów i mi ją daje. Zaniemówiłem.
Czwartek
Kursantka z którą mam już ponad 1/3 kursu zbliżyła się do granicy, po przekroczeniu której nie ma odwrotu. I znów płacz i przepraszanie. Dziecinada.
Piątek
Nabroiłem z samego rana. Z własnej głupoty, bezmyślności. No cóż - skoro jest wina to musi być i kara.
Piątek brzmi niezbyt dobrze...
OdpowiedzUsuńNa szczęście to było wczoraj, a czas leczy rany (już zaczął...)
UsuńMoże ta gąbeczka progowa to wyraz przeprosin za niesprzątnięcie wozu?
UsuńŻe jak wina to zaraz kara - to takie tradycjonalistyczne podejście... ;-D
Ta gąbeczka pasuje jak piąte koło u wozu.
UsuńPiąte to zapasowe - niezbędne przecież. Znaczy kolega w punkt utrafił z prezentem. Oj, niewdzięczny Ty! :-D
UsuńJak powiedziałem mojemu zmiennikowi że dostaliśmy gąbeczkę, też był w szoku.
UsuńTomuś nabroił?! to oksymoron.
OdpowiedzUsuńChociaż... cicha woda brzegi rwie. ;-)
UsuńPamiętam, ze Aberek już kiedyś u mnie pisał o tej cichej wodzie, ale ja zwykle grzeczny i bezkonfliktowy :P
UsuńAle że co? Nawet zwykłego "dziękuje" temu od gąbki nie powiedziałaś?
OdpowiedzUsuńNie. odpowiedziałem coś w stylu "dobrze" :P
UsuńNabroiłeś? Chcemy pikantnych szczegółów!
OdpowiedzUsuń;)
Nic nie powiem :P
Usuń