Na jazdach pojawiła się pewna pani. Początek peselu to 61 - jakże ona inna niż większość młodzieży - bardzo miło się z nią pracuje, mimo tego że nic nie umie i naprawdę muszę się postarać aby w miarę samodzielnie poruszała się po mieście.
W ogóle ciekawe jest to, że ona myślała iż najpierw pojedzie gdzieś za miasto, lub tam gdzie nie ma ruchu. Faktycznie, na pierwszej jeździe byliśmy na placu i ja sam ją tam zawiozłem. Ale od drugiego spotkania uczy się już normalnie w ruchu drogowym - inaczej taka nauka byłaby bez sensu.
Na razie ma tylko 6 godzin, ale stopniowo robi postępy i ciągle próbuje opanować kolejne manewry i zadania. Myślę że poradzi sobie co najmniej dobrze.
Mi też najlepiej się współpracuje z osobami raczej starszymi niż młodszymi. Gdzieś od około 28 roku życia w dół zaczyna się czarna rozpacz.
OdpowiedzUsuńA mi różnie. Najgorzej, jak się nauczycielka trafi - ta to wszystko wie najlepiej i w ogóle nie słucha :P
Usuń:D
UsuńJak wspomniał Tomek, to różnie się zdarza i zależy od indywidualnego przypadku. Są ludzie poniżej 27 roku życia, z którymi współpraca to czarna rozpacz, a są tacy, że wprost przeciwnie.
UsuńJa tam wolę unikać współpracy z <28 jeśli tylko mogę :)
UsuńBelfrofob! :-P
UsuńDoświadczenie :P
UsuńRocznik 75 tez by Cię słuchał i się starał robić postępy ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, pozdrowienia z białej drogi :)
UsuńOsobiście znam babcię ok. 77 letnią, która "ogarnia" komputer, założyła sobie fb, pisze @ z młodszymi koleżankami, w programie graficznym zrobiła sobie papeterię. Zna biegle język niemiecki i w ogóle jak na swój wiek umysłowo powala innych. I oczywiście jeździ jeszcze autem. Trochę średnio, ale w tym wieku...
OdpowiedzUsuńHmmm, możliwie że jeździ lepiej niż większość moich mlodych geniuszów.
UsuńNo nie wiem czy takie roczniki powinny jeszcze robić kursy.
OdpowiedzUsuńStatystycznie, to nie jestem pewny, czy 19-23 latkowie też powinni, biorąc pod uwagę wypadkowość, ale nie chce mi się sprawdzać. 19-23, rodzaj męski, versus 60-70 lat.
UsuńWszystko jest dla ludzi, stygmatyzowanie z powodu wieku nie jest sprawiedliwe.
UsuńJak to akurat w artykule australijskiej prasy napisali, ludzie myślą, że im starsi są, tym mniej mają robić. Był wywiad z takimi, którzy grają w tenisa, bo to podobno przedłuża życie o 9 lat, statystycznie.
OdpowiedzUsuń- Lubię jak mnie taka młoda po korcie przegoni - mówił taki po siedemdziesiątce - lepiej się potem czuję.
Poza tym, to dużą rolę odgrywają kontakty socjalne, które ma się przy takich sportach, których nie uprawia się samemu, jak na przykład bieganie, czy ćwiczenia na siłowni. I tyle.
Tak mi się skojarzyło. Wydaje mi się, że jak się od jakiegoś wieku przestaje mózg używać, to on, podobnie jak mięśnie, trochę zaczyna rdzewieć.
Tak, też tak uważam. Ale gdy się ćwiczy umysł, używa go choćby do rozwiązywania krzyżówek jest zupełnie inaczej - lepiej :)
Usuń