środa, 16 września 2020

Kultura...

 1) Mam zmianę w okolicy domów jednorodzinnych. Uliczka bez przejazdu, praktycznie zero ruchu. Czekam na kursanta, ale i tak zanim wpuszczę go do auta muszę zrobić dezynfekcję w środku. Przy okazji myję przednią szybę w aucie, a po chwili słyszę to:

 - kur*a nie masz gdzie myć auta? Jeszcze tu koronawirusa zostawisz!

To facet z zza ogrodzenia rozeźlony. Zignorowałem go, ale kursant który mieszka obok powiedział mi w czasie jazdy że mają z nim same problemy. 

2) Basen. Wychodzę z szatni i mówię dobranoc - zero odzewu. Siedzę sam w saunie, wchodzi facet - ani be ani me - nic. Przychodzi kursantka na jazdę - nic się nie odzywa - nawet "cześć" lub "dzień dobry". Gdzie ci ludzie się wychowywali?

3) Na placu znowu dużo brudu. Ale tym razem są tam przede wszystkim tzw pety - czyli końcówki z wypalonych papierosów. Od kilku tygodni w naszej firmie pracują dwie nowe osoby, które namiętnie palą papierosy - właśnie na placu manewrowym - i podejrzewam że to ich sprawka. Ja nie rozumiem jak można spalić i wyrzucić peta pod nogi - ot tak po prostu? Czy u siebie w domu też tak robią?!

Znikam do nauki, ponieważ sam niebawem podchodzę do egzaminu.

6 komentarzy:

  1. Myślę, że nawet niepalący czytelnicy twojego bloga wiedzą, co to takiego pet :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak? A zastanawiałem się nad tym właśnie podczas pisania bloga :)

      Usuń
  2. Skąd wiesz, że wyrzucają "ot tak po prostu"? Może robią to po ciężkiej bitwie z myślami i kładą je ostrożnie na ziemi pełni ambiwalentnych odczuć? ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo niestety widzę... I nie mam odwagi zwrócić im uwagi.

      Usuń
  3. Mi kiedyś zwrócono uwagę, że myję na działkach auto. Zdziwiło mnie to bardzo, gdyż przecierałam tylko szyby. Na szczęście obyło się bez wulgaryzmów. Zdecydowanie nie warto się tym przejmować.
    Powodzenia na egzaminie.

    OdpowiedzUsuń