Takie czasy, że wystarczy zadzwonić do firmy, powiedzieć że ma się "dziwne przeziębienie" i skutkuje to natychmiastowym odwołaniem wszystkich jazd danej osoby. W ciągu ostatnich dwóch tygodni co najmniej kilka osób w ten sposób zrezygnowało z jazd właśnie w przysłowiowej ostatniej chwili. Podejrzewamy, że powody są inne: niektórym się nie chce jeździć, innym przeszkadza śnieg na drodze. I tylko jeden facet otwarcie przyznał, że jest "wypity" - zadzwonił na godzinę przed jazdą. Oczywiście szef wkurzony, bo auto stoi i nie zarabia.
A ja? No cóż - dobrze że w tym trudnym momencie udaje mi się dywersyfikować zajęcia i na szczęście nie mam powodów do zmartwień, choć gdyby nie to byłoby ciężko. Nie mam kredytów, nałogów ani alimentów. W tym czasie posprzątałam w mieszkaniu (ale tu jest dużo roboty!) i porobiłem zaległe - choć nie wszystkie - zajęcia domowe.
I trochę obfotografowałem fikusa od Darka. Ten rośnie jak na drożdżach (fikus, nie Darek) i wypuszcza młode pędy. Trochę mu gorąco przy kaloryferze i chyba dlatego stracił kilka liści, odsunąłem go nieco dalej i zmniejszyłem grzanie i na razie jest ok.
Ciągle rośnie w górę i jakoś szkoda mi go przycinać - mam spory dylemat ale jak dojdzie do sufitu to nie ma rady! Jeszcze kilkanaście dni temu nowa gałązka była w skali mikro, teraz już pojawiły się spore liście! Uwielbiam obserwować jak ten fikus się rozwija - chociaż rozumiem że dla wielu byłoby to niesamowicie nudne.
Poniżej dwa zdjęcia tego samego miejsca:
ładny.
OdpowiedzUsuńBym na wiosnę pomyślał o przesadzeniu do większej doniczki. A z przycięciem możesz czekać spokojnie aż dotknie sufitu.
Darek! Zacząłeś zdanie z małej litery?!
UsuńNie zauważyłem :)
UsuńNo wiesz! Jak jak można?! :P
UsuńTeż mi przyszło do głowy, że większa doniczka dobrze by mu zrobiła. Obserwowanie kwiatów jest fajne. :) U mnie ostatnio dwa storczyki zakwitły ponownie, chociaż myślałam, że już nic z nich nie będzie.
OdpowiedzUsuńSkoro tak mówicie, to może faktycznie poszukam lub kupię większą doniczkę. I ziemię, bo już nie mam.
UsuńAle łądnie rośnie ten kwiatek. To pewnie z radości, że tak dbasz o niego.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tylko go podlewam i przecieram od czasu do czasu.
UsuńŁadnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo! :)
Usuń