Wczorajszy spacer do lasu (w moim drugim miejscu zamieszkania) zaowocował spontaniczną akcją sprzątania. Najpierw zobaczyłem dwa odjeżdżające busy z dziećmi, a potem ludzi znoszących w jedno miejsce worki ze śmieciami. Okazało się że była to jakaś lokalna akcja sprzątania głównej alei w lesie.
Aleja ta jest przepiękna, rosną przy niej stare i okazałe drzewa, ale teraz wygląda dość "goło". Właśnie tę aleję przystroiły dzieciaki z którejś z okolicznych szkół:
Bardzo ładnie to wyglądało, mam nadzieję że nikomu nie przyjdzie do głowy niszczyć lub kraść te małe kolorowe kamyczki. Niestety wchodząc głębiej w las okazało się, że wciąż jest tam sporo śmieci. Najpierw zacząłem zbierać je po prostu w dłonie, ale szybko zapełniłem je maksymalnie. Przy kolejnej kupce butelek, puszek i papierów znalazłem dwie małe foliówki, które wykorzystałem jako tymczasowe "worki". Je także bardzo szybko zapełniłem tak, że jedna z nich rozerwała się. Wszystkimi siłami doczłapałem do miejsca składowania śmieci i zostawiłem tam swój "urobek".
Następnym razem wezmę rękawice robocze i 2 lub 3 duże worki z domu :)
Ciekawe jakimi farbami malowane te kamienie. A sama akcja podpatrzona chyba na zachodzie.
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia. Szukałem nawet na strugach szkół okolicznych, ale nie znalazłem kto to dokładnie i jak zrobił.
Usuń