sobota, 6 września 2025

Podsumowanie tygodnia 412

Poniedziałek 

Poniedziałkowy Gość przynosi prezent. 2 kg krówek. Wiem że są pyszne, bo kiedyś jadłem je z ochotą, ale nie teraz. Ograniczam cukier więc krówki znikają bo... obdarowuję innych. Sam tylko spróbowałem, reszta leży i wcale mnie nie kusi - mam silną wolę.


Są idealne. Na zewnątrz lekko twarde, wewnątrz miękkie. Takie powinny być krówki. Na zdjęciu powyżej tylko małe ukrojone porcje, bo to są takie duże batony krówkowe:

Wtorek

Znowu przyjemności, ale nietypowe. Jedna osoba z projektu z pracy odezwała się poprzez media społecznościowe, bo potrzebowała dodatkowych informacji. Miło, lubię to. Wiem że dziwne, bo dodaje mi pracy, ale - jak mogę komuś pomóc, to czemu nie? 

Po pracy idę spacerkiem na miasto i na małe lody. Piękna pogoda zachęca, a sezon powoli się będzie kończył więc trzeba korzystać.

Wieczorem w tej samej sprawie inna osoba się odzywa. Teraz to podwójnie miło!

Środa 

Spotkanie z energetycznym wampirem. Być. Wytrzymać. Wyjść. W wyrazie "wytrzymać" mieści się także dyskusja. Ja mówię "A", wampir mówi "B". Ciężko dojść do ładu, ale tak z wampirami jest. Kto spotkał, ten wie.

Czwartek

W pracy sajgon, ale pozytywny. Nie licząc klientki, która początkowo jest bardzo miła, uśmiecha się i ogólnie - pokazuje z jak najlepszej strony. Gdy dowiaduje się, że jej wniosek będzie rozpatrzony nie po jej myśli zmienia się o 180°. Stroi fochy, nie współpracuje oraz ewidentnie chce zaakcentować swoje niezadowolenie. A jej fiasko to tylko wynik lekkomyślności z jej strony. Niestety, siedzi mi to w głowie do końca dnia...

Piątek 

W pracy kończę jeden z większych projektów. A że poszedł świetnie, na horyzoncie pojawiła się nagroda finansowa. Dobrze, bo trochę czasu na tym spędziłem, choć z drugiej strony - nie był to jakiś straszny wysiłek. Jeszcze nie mam jej na koncie, ale to tylko kwestia najwyżej kilku tygodni. Departament zgarnie mnóstwo pieniędzy, zatem miło że jakiś promil skapnie mi.

A po pracy wyjeżdżam do małego miasteczka, hen daleko. Jadę na weekend w zupełnie inne otoczenie. Moja mała Toyota wciąż dzielnie wozi mnie to tu, to tam i jakoś nic nie chce się w niej psuć. Niebawem napiszę o niej więcej, bo zbliża się do piątego roku życia. 

Szanse na spotkanie kogoś z pracy tak daleko są znikome - od razu mi lepiej. Dużo lasów, wąwozów, urokliwych zakątków i innych atrakcji, ale także turystów. Trudno, zamierzam odpocząć, a czy się uda - okaże się.

28 komentarzy:

  1. Witaj już we wrześniu Tomku
    ​Też ograniczam cukier, ale na krówki chyba bym się skusiła....
    Energetyczne wampiry.... Tak wytrzymać.... Ale najlepiej nie spotykać. Ale czy to jest możliwe?
    Pozdrawiam marzeniami o urlopie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, też bardzo lubię Dzieci z Bullerbyn 😀 (zerknąłem na Twój profil).
      Kiedyś słodycz jadłem bez ograniczania, nie przejmując się i nie myśląc o konsekwencjach. Teraz zupełnie inaczej. Czasem się skuszę na mały kawałek krówki, ale nie że muszę - tylko mogę. Sam się dziwię że mam aż tyle silnej woli.
      Co do wampirów. Myślę że jest to możliwe, tylko trzeba bardziej unikać wszelkich symptomów tegoż. Ja nie mogę, bo to praca.

      Usuń
  2. Toyota wygląda ślicznie. Mam sentyment do toyot, bo to było nasze pierwsze autko z mężem (w sensie autko było męża i wszędzie nim sobie jechaliśmy, dużo wycieczek). Samochód miał z 15 lat, nie do zdarcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Fajnie się nią jeździ, wiadomo że ma wady bycia małym autem, ale miałem tego świadomość podczas zakupów, miłego weekendu Moniko 😀

      Usuń
  3. "Kochaj góry!" W podzięce za krówki limanowskie? To tak z przekąsem bo cukierkowymi krówkami nie przekąszam, od dziecka wolałam krowie...mięsko ;)
    Ty zrobiłeś projekt na którym departament zarobi krocie, a tobie się tylko skapnie? Hmmmm cuś tu chyba nie jest w porządku!
    Ech Tomek Tomek napisałeś "Toyota wciąż dzielnie wozi mnie to tu, to tam i jakoś nic nie chce się w niej psuć", brzmi to tak jakbyś miał jej za złe że bezawaryjna, zamiast ją po kołach za to całować ;) No tak i znowu ten przekąs, czyżbym głodna była czy cuś :D
    Ładne to twoje czerwone wożące cię cacuszko, ta bezawaryjność to jeszcze dodatkowy jej walor :)
    Zrelaksuj się w tych lasach i wąwozach na maksa!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario, krówki przywieziono z Zakopanego. Nie wiem dokładnie za co te krówki, ale miło na pewno.

      Z kasą zawsze tak jest, że to przede wszystkim firma ma zarobić. Gdybym pracował na swój rachunek byłoby inaczej. Tak na co dzień zajmowanie się projektami należy do moich obowiązków, zatem mógłbym nawet nie dostać żadnej nagrody. Doceniam to. Wiem, że w innych Departamentach w PL nie ma żadnych nagród.

      Lubię Twoje "przekąsy" Mario 👍 Nie psuje się, więc nie mam poważnych powodów żeby się jej pozbywać, bo chętnie kupiłbym coś nowszego 😁 Ale fakt, bezawaryjność daje duże poczucie bezpieczeństwa. Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Na papierkach krówek napisano "Kochaj góry" i ten mój przekąs mi podpowiedział że to zapewne za te limanowskie krówki chcieliby abym kochała góry :D
      A ty krówki dostałeś pewnie dlatego że Twój Gość cię lubi :) A może zazdrości ci wysmukłej sylwetki i chce żebyś przytył?!?!?! To oczywiście znowu przekąs, no ale skoro je lubisz, to dlaczego mam ci ich żałować ;)
      Wiem że projekty robisz za tą pensję którą masz zapisaną w angażu. Jednakoż skoro twój pracodawca ma dzięki tobie ogromne zyski to twoja pensja powinna być adekwatna do zysków. Można oczywiście pracować głównie dla satysfakcji, jednak to przeważnie pieniądze motywują do efektywnej pracy ;)
      Powiadasz Tomku że samochód powinien ci się zacząć psuć bo masz ochotę kupić sobie nowy? To kup sobie go jak masz ochotę i kaskę oczywiście :) A ten twój piękny bezawaryjny przekaż komuś komu bezawaryjny właśnie potrzebny, bo nie ma tyle pieniędzy aby co 5 lat wymieniać na nowy :D
      No to dałam ci tyle przekąsów, że możesz mieć problem z przetrawieniem hehehe dlatego na dzisiaj koniec z przekąsami :)
      Fajnego tygodnia ci życzę!!!

      Usuń
    3. Dzięuję za komentarz Mario, to bardzo miłe dostawać takie "przekąsy" :) Chyba każdy jest na nie łasy, podobnie jak na krówki. Gość może mnie lubić, gdyby było inaczej pewnie nie bywałby u mnie co poniedziałek. Nie wiem czego może mi zazdrościć, ale nie sądzę by była to sylwetka.

      Mario, moja praca utrzymuje sporo ludzi, których w Departamencie nie powinno nawet być. Raz że naprawdę ich praca jest jedynie pozorowana, dwa że chyba dość często jest tak na różnych wysokich stanowiskach, mniejsza o szczegóły. Dlatego wiem, że najwięcej zgarniają główni managerowie, a szary pracownik który odwalił najwięcej pracy dostaje najmniej.

      Mario, mam ochotę na wiele rzeczy, ale staram się kierować zdrowym rozsądkiem a nie zachciankami. Zatem skoro auto nie daje mi wyraźnych powodów do zmiany, to będę nim jeździł no chyba, że coś mi strzeli do głowy. Choć tak sobie myślę, czy życie nie jest zbyt krótkie żeby się tak ograniczać? Nikt z nas nie wie, co przyniesie jutro. A może koniec?

      Ale żeby nie było tak smutno - pięknie dziękuję raz jeszcze za komentarz. Zaglądam do Ciebie i znów widzę zastój - pora coś napisać :) Dzięki, Tobie również miłego tygodnia życzę!

      Usuń
  4. Krówki są fajne :)
    Ja już zakończyłam sezon lodów.
    Śliczny kolor ma Twoje autko.
    Odpoczywaj!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne 😀 Ale sezon na lody jeszcze trwa, trzeba korzystać! Dziękuję, niebawem minie 5 lat od momentu zakupu, przypomnę to proces zakupowy i wrzucę nowe zdjęcia 😎

      Usuń
  5. Trudno się nie skusić na dobre krówki!
    Pięknie się prezentuje Twoje bezawaryjne autko. Niech jeszcze długo tak służy.
    Życzę dobrego wypoczynku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubisz krówki? Dziękuję, sylwetka auta wciąż mi się podoba, ale patrzę już na nowsze modele Toyoty... Dzięki i pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. Co prawda nie jem słodkiego zbyt często, ale krówka zawsze powoduje, że ulegam pokusie :)

      Usuń
    3. To jest mega dużo krówka, potrafi nieźle dać kopa cukrowego 😁

      Usuń
  6. Krówki, mam je dobrze w pamięci i tak pozostanie. :)
    Ciekawe, jak smak się zmienia, albo i nie. Kiedyś bardzo lubiłem PrincePolo i do dzisiaj lubię, ale w sumie, to jest mi już za słodkie ;)
    Toyoty zazdroszczę trochę :)
    Spokojnego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie że krówki wywołują miłe skojarzenia 😀

      Kiedyś robiliśmy krówki w domu, takie smażone na patelni. Z tego do pamiętam, smakowały bardzo podobnie jak te tutaj.

      Te wafelki obecne mają tyle cukru, że to jakaś masakra. Czy oni muszą tego tyle dawać?
      Dziękuję, miłej niedzieli 😃

      Usuń
    2. Też robiliśmy takie, na patelni, czy w garnku, już nie pamiętam. Wtedy można kontrolować składniki.
      Teraz ładują tyle cukru, bo cukier tani? Nie mam pojęcia.
      Miłej niedzieli! :)

      Usuń
    3. Dziękuję 😀

      Nie pamiętam dokładnie, ale tak chyba było masło, śmietana (jedno i drugie domowe) i cukier. Jak ja się piekliłem przy kuchni i niecierpliwiłem, czekając aż w końcu będzie można to zjeść 😁 Ale to były czasy, gdy w sklepach nie było żadnych słodkości. A przynajmniej tam gdzie mieszkałem. Na głębokiej prowincji.

      A teraz walą chemię i mnóstwo cukru, bo wiadomo że to musi mieć kilkuletni termin przydatności do spożycia, oraz koszty produkcji tańsze - chyba z tego powodu.

      Usuń
    4. Z dwojga złego zwykły cukier nie jest tak szkodliwy jak różne jego zamienniki typu słodziki, syrop fruktozowo-glukozowy, maltodekstryna czy sukraloza.
      Pozdrawiam

      Usuń
    5. Zgadzam się, cukier jest najmniej szkodliwym składnikiem w porównaniu do różnych syfów, które tam walą. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  7. Z krówek poważam jedynie Opatowskie, są pyszne i wszystkie inne do pięt im nie dorastają.
    Śliczniutka ta Twoja Toyotka, tylko że pasowałaby mi zaledwie do jednej sukienki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A próbowałaś tych z Opola Lubelskiego?

      Dzięki, mnie też wciąż się podoba, choć musiałem się trochę przyzwyczajać do tego koloru (nie miałem wyboru).

      Usuń
    2. Najlepsze krówki miał Wawel.

      Usuń
    3. Te w czarnym opakowaniu?

      Usuń
  8. Krówki opisałeś tak, że aż mam ochotę sięgnąć po jedną 😉 Podziwiam Twoją silną wolę. Gratulacje za projekt i nagrodę. To asłużona satysfakcja. Wyjazd w leśne okolice to świetny reset.
    Puszek dodaje, że najlepiej odpoczywa się tam, gdzie jest cisza i trochę słońca do wygrzewania futerka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję 😀 Było słońce, bloga cisza i totalny relaks 👍 Puszek byłby zachwycony!

      Usuń