Poniedziałek
Normalny, nawet spokojny dzień w Departamencie. Mało pracy, leniwie.
Wtorek
Po pracy jadę nad zalew, żeby odpocząć i zrelaksować się przy zachodzie słońca.
Środa
Niby dużo nie pracowałem tego dnia, ale musiałem zdrzemnąć się nieco ponad godzinę po południu.
Czwartek
W pracy trochę kłótni, ale wszystko poza mną. Obiad jem na mieście, a potem znowu na rower.
Piątek
Wizyta w RCKiK. Młoda lekarka rozmawia ze mną ponad pół godziny (o pracy w Departamencie, mieszkaniu i o badaniach profilaktycznych). Samo oddawanie krwi trwa krócej niż 10 minut. Jako ekwiwalent za krew dostaję ciasteczka, krem orzechowy oraz orzeszki ziemne:
Kiedyś to tylko czekoladę dawali, a teraz proszę ile dobrego. :) Te ciasteczka bym jadła :) od razu :)
OdpowiedzUsuńTe ciasteczka są świetne, można też trafić na wersję z morelą - też super 👍
UsuńWitaj Tomek. Ja ostatnio miałam zabiegany tydzień, zwariowany. Mam nadzieję że ten będzie spokojniejszy. Zdjęcia przepiękne. Ja też na studiach krew oddawałam, teraz mam kiepskie wyniki TSH więc nie chcą mojej krwi. Pozdrawiam serdecznie z Grodu Kraka
OdpowiedzUsuńCześć Kasia, mam nadzieję że ten tydzień był spokojniejszy. Miłego weekendu, pozdrowienia serdeczne 😀
UsuńSzacunek za oddanie krwi.
OdpowiedzUsuń💪💪💪
Usuń