Wjeżdżając na parking przy WORD, należy minąć uliczkę wyjazdową z ów obiektu. Jadąc tamtędy kilka dni temu, widzę dojeżdżający egzamin. Zdarza się - ktoś po udanym zaliczeniu placu wyrusza na miasto. I co dalej ? Tuż przed drogą, egzamin w ogóle nie zwalnia, aż do momentu gdy w ostatniej sekundzie gwałtownie hamuje. W lusterku widzę otwierające się drzwi i przesiadkę. Kilka metrów od placu, próba wymuszenia/kolizji z interwencją egzaminatora ... a to oznacza koniec.
No trudno. Wyrzuty ? Zero. Bo i niby z jakiego powodu ?
A na parkingu, Ferrari jak na zdjęciu. Ciekawe, jakie wzbudzałoby zainteresowania z L na dachu ...
Albo zainteresowanie, albo postrach :-O
OdpowiedzUsuńHa ha ha i o to chodzi :))
OdpowiedzUsuń