Dziś miałem znakomitą okazję do posłuchania dźwięku kierunkowskazów, ponieważ od samego rana miałem kursantki które "zostawiałem same sobie". Tzn że nic im nie podpowiadałem, a jedyne co mówiłem to polecenia (no i ewentualne omówienia błędów po fakcie).
Więc, miałem wyłączone radio i w tle co chwilę subtelne i piękne cykanie.
Potem okienko - bardzo było mi potrzebne, pobiegłem do sklepu nieopodal i wydałem to co zarobiłem, potem szybkie zakupy w spożywczym i wizyta w salonie prasowym - po Politykę z płytą. To taka bardzo mała namiastka braku koncertu, o którym wcześniej wspominałem (odwołano - też wspominałem).
Potem dalej jazda, ale w tle grał mi pan z okładki płyty :)
Następnie musiałem (już sam) skoczyć na drugą stronę miasta. W drodze powrotnej wpadłem w korek, który ciągnął się na całej długości ulicy, a ja stałem na jej samym końcu. Zrobiłem z auta salę koncertową, na ile to możliwe oczywiście. W lusterku było widać to co na zdjęciu (sorry za jakość - telefon) - mnóstwo aut.
No i koniec, nie licząc innych atrakcji dnia. Z tego wszystkiego zapomniałem pójść do apteki.
A w przyszłym tygodniu muszę wymienić opony na zimowe, bo płyn zimowy do spryskiwaczy już dolany, skrobaczka w gotowości, płyn do zmrożonych szyb także. Jeszcze posmaruję czymś uszczelki i chyba tyle ?
Mam nadzieję, że akumulator wytrzyma tę zimę. Zobaczymy. Jak nie, to będę wtedy się martwił. Na razie nie ma żadnych niepokojących objawów, choć myślę nad tym by go jeszcze podładować.
A teraz idę posłuchać Anderszewskiego :)
Z tej płyty najbardziej lubię Gigue z 6. Partity. W kilku momentach mam (bardzo subiektywne, rzecz jasna) wrażenie, że gra dwóch pianistów.
OdpowiedzUsuń(Ciekawe, jak Bach wpłynie na wyniki szkolenia. Cykanie kierunkowskazów jest chyba bardzo staccato i może pasować ;-) )
O, ja także ! Właśnie tego słucham :]]
OdpowiedzUsuńA kierunkowskazy nie są staccato, raczej non legato.
Słucham płyty Anderszewskiego od kilku dni na okrągło, ale nic mądrego na ten temat napisać nie mogę.
OdpowiedzUsuńnie znam Pana z okładki chociaż przystojny :) Twoja komóra robi całkiem niezłe fotki :) a nas już wczoraj złapał przymrozek i rano okazało się, że posialiśmy gdzieś zimową skrobaczkę do szyb i musieliśmy czekać aż się auto nagrzeje i samo stopnieje ... ehhhh
OdpowiedzUsuńAkumulator lepiej żeby nie nawalał zimą ;]
Hebius - napisz może kilka nutek ? :P
OdpowiedzUsuńPolly - mam dwie skrobaczki, chcesz jedną ?
my mamy ale cholera wie gdzie. W lato zniknęła też zmiotka do śniegu z bagażnika .... hmmm a ja wtedy jeździłam ... ;D
OdpowiedzUsuńWiadome :D :P
OdpowiedzUsuń