wtorek, 2 lipca 2019

Złośnik

Na dwie godziny jazdy przychodzi młody człowiek. Choć określenie "człowiek" może nie jest na miejscu. Wydaje się, że jego jedynym celem jest zrobienie wszystkiego na odwrót, ze złością i furią. Nie przypominam sobie dotychczas takiego ciężkiego i nieobliczalnego przypadku. Za chwilę będzie miał osiemnaście lat i chce zdobyć prawo jazdy. Czy mu się to uda? Prawdopodobnie tak, bo myślę że tylko na jazdach tak cwaniakuje. Kolega, który z nim miał kilka godzin wcześniej odetchnął z ulgą, gdy dowiedział się że dalsze szkolenie będę prowadził ja. Ale po tym, co wydarzyło się podczas tych dwóch godzin jazdy, zgłosiłem w biurze konieczność zmiany instruktora (w kontaktach z biurem zachowuje się na granicy najniższego poziomu kultury).

Na młodym "człowieku" nie zrobiło to żadnego wrażenia - czyli tak jak myślałem. Mnie natomiast zastanawia fakt, że przyszedł do mnie z polecenia pewnej osoby, oraz to że z widzenia znam jego matkę. Nie ma nad nim kontroli, a na odebranie wychowania już za późno. Instruktor który ma z nim jeździć nie cieszy się z tego powodu - mówiąc bardzo ogólnie.

Zdumiewa mnie jego chamstwo i agresja w dalszym ciągu, choć od tej jazdy minęło kilka dni. Nigdy w życiu nie chciałbym go spotkać więcej, mieć jakiegokolwiek kontaktu. Prawdopodobnie ma sam ze sobą problemy, z których raczej się już nie wychodzi. Podwyższona samoocena, nadpobudliwość, intensywna euforia, ponad przeciętna nerwowość, brak racjonalnego myślenia. Muszę znaleźć sposób, aby wyrzucić go ze swojej pamięci. Jazdy z ubiegłego wtorku i środy to nic w porównaniu do tego.

Idę zrobić sobie dobrą herbatę :( I może jakaś spokojna muzyka?


7 komentarzy:

  1. Grunt, że się go pozbyłeś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Darek - też uważam że to ważne.

      Aberku - do mnie nie wróci, do mnie nie ma powrotu. Ale jak miał ostatnio jazdę z kolegą, to był grzeczny. I zapytał go, czy nie wie dlaczego już ze mną nie jeździ. A był tak bezczelny i niekulturalny, że sam powinien wiedzieć.

      Usuń
  2. Dlatego od jakiegoś czasu preferuję pracę z urządzeniami, jak bezpośrednią dla ludzi, czy z ludźmi. Jak jednak potoczy się dalej nie wiem. Na razie mam z tym spokój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale możesz sobie wybrać? Albo praca z ludźmi albo z urządzeniami? No bo ja nie mam :P

      Usuń
  3. "Podwyższona samoocena, nadpobudliwość, intensywna euforia, ponad przeciętna nerwowość, brak racjonalnego myślenia" - normalnie jakby na jakichś używkach był, a może i jest, bo to dość charakterystyczne objawy ;)

    OdpowiedzUsuń