Moje ciśnienie znowu wzrosło. Przez kursanta, który postanowił olewać mnie w każdym względzie. Nie zamierzam się z nim szarpać, więc dam mu ostatnią szansę.
Wtorek
W drugiej pracy (której jeszcze nie zacząłem) układają grafik projektów. I ciekawi mnie, jak zorganizują moje 50% pracy mniej.
Środa
Jadę w fajną trasę. Tłumaczę zasady jazdy defensywnej, wyprzedzania, właściwego pokonywania zakrętów, mówię o znakach i ogólnie - technice i taktyce jazdy w trasie. Czas mija szybko.
Czwartek
Basen w czwartek to zły pomysł. Jest mnóstwo ludzi, a na moim torze prócz rozpychającego się faceta plącze się małe dziecko.
Piątek
Upały trzymają. Mimo końca sierpnia słońce mocno przygrzewa. Na szczęście z rana i wieczorem jest już czym oddychać i śpi się w miarę ok.
stare zdjęcie zrobione dronem |
Z upałami to już ostatnie podrygi. Na szczęście :)
OdpowiedzUsuńNie narzekaj :P
UsuńFaaaajne zdjęcie:)
OdpowiedzUsuńArchiwalne.
UsuńPo co ludzie chodzą na kursy, skoro nie zamierzają słuchać nauczycieli? Nie pojmuję...
OdpowiedzUsuńTo proste. Muszą zrobić kurs, żeby potem podejść do egzaminu.
Usuń