Majorka pod koniec września i na początku października wciąż jest bardzo ciepła (25-30 stopni C), kolorowa i atrakcyjna. Turystów jest mniej, spokojniej na ulicach oraz w restauracjach i miejscach zabytków, a i ceny nieco niższe.
Dzień rozpoczynałem wstając przed 9 i idąc na pyszne śniadanie. Wracając do apartamentu ciężko było już wytrzymać bez okularów przeciwsłonecznych.
Następnie spacer na plażę. Albo bardzo długą, szeroką i z drobnym delikatnym piaskiem, albo romantyczną, malutką - wciśniętą pomiędzy wysokimi klifami. Z turkusową i przezroczystą wodą, w której pływały kolorowe rybki.
Zimny sok pomarańczowy, filtr przeciwsłoneczny, okularki do nurkowania - to zestaw obowiązkowy. Najczęściej słyszalnym językiem jest niemiecki. Odrobinę hiszpańskiego, francuskiego i polskiego.
Kąpiel, opalanie, czytanie, odpoczywanie i tak w kółko. Oczywiście był także czas na wycieczki, stare miasta, zamki, jaskinie i inne - choć przede wszystkim chciałem odpocząć. Na plaży.
Wieczorem znowu spacer na podziwianie zachodu słońca, obserwację otaczających ludzi. Fascynujące jedno i drugie! A na Majorkę na pewno jeszcze wrócę. Tymczasem za 358 dni lecę na Kos :)
Co czytałeś?
OdpowiedzUsuń"Kora Kora. A planety szaleją" - K. Sipowicz
Usuń"Wyśpiewam Wam więcej" - U. Dudziak
Pięknie.
OdpowiedzUsuńTak. 7 dni to ciut za mało, chyba optymalnie byłoby mieć tak z 10 dni.
UsuńAle widoki, pieknie, wyobrazam sobie jak sie zrelaksowales!
OdpowiedzUsuńStarałem się, choć nie obyło się bez strat. Już pierwszego dnia przywaliłem się w wystający na plaży kamień, co doprowadziło do stanu niezbyt sprzyjającemu odpoczywanie :(
UsuńPiękne morze. Nigdy nie pływałem w ciepłym morzu.
OdpowiedzUsuńPolecam. Szum fal, kołysząca woda, mnóstwo zasolenia co powoduje że nie trzeba ruszać rękami ani nogami - prawie same zalety :)
Usuń