W pracy szykuje się niezła zawierucha. Raczej mnie nie dotknie, choć nie wiadomo tak naprawdę czym i jak się to skończy. W każdym razie, do kulminacji burzy zostało najwyżej kilka dni.
Wtorek
W drugiej pracy nieoczekiwanie chcą, bym przyszedł dodatkowo poprawić ich jeden projekt. oczywiście nie zgadzam się.
Środa
Wymieniam opony na zimowe w swoim prywatnym aucie. Co prawda zimy nadal nie widać, a w weekend ma być nawet 17 stopni Celsjusza!
Czwartek
W drugiej pracy "uroczystość" z zaproszonymi gośćmi. Moi współpracownicy prezentują projekt, który wykonaliśmy wspólnie, ale o podziękowaniach zapomnieli. Wychodzę bez pożegnania.
Piątek
Na jazdę przychodzi kursant od innego instruktora, który za kilkadziesiąt minut ma egzamin praktyczny. Wydaje się być pewny siebie, ale nie potrafi nawet włączyć świateł drogowych. Do tego na siłę próbuje nawiązać dialog, a wszyscy inni wokół jeżdżą źle - czyli schemat który słyszę często. Mimo wszystko godzina jazdy szybko mija, więc piątek jest udanym dniem :)
Będzie źle, jak zaczną zapominać o zapłacie, ale boczyć się o brak podziękowań? Bez przesady.
OdpowiedzUsuńTak, zbyt dużo wymagam :)
Usuń