poniedziałek, 18 listopada 2019

Zaskoczenie

Nerwowość w pracy pełną gębą. Nie dotyczy mnie to, ale aż głupio mi się robi gdy kolega instruktor podczas podwożenia mnie strasznie krzyczy na kursanta. Zdziwiło mnie takie zachowanie bardzo przyznam. Myślałem, że to już minione czasy, a teraz gdy klient płaci i wymaga - przynajmniej profesjonalizmu, kultury i względnej ogłady - tak aby instruktor nie był przepocony i jakoś wyglądał.

Akurat miałem okazję jeździć z tym kursantem. Fakt że popełnia mnóstwo błędów, no ale on przecież dopiero się uczy. Jeden szybciej przyswaja wiadomości, drugi wolniej. Ten kursant na pewno należy do tej drugiej grupy, co nie znaczy że można tak po nim jechać. I to mimo tego że ma już około 20 godzin wyjeżdżonych, w końcu nie każdemu wystarcza standardowe 30 godzin.

Więc albo kolega zrobił tak celowo przy mnie (fakt, bardzo mnie nie lubi), albo ma taki styl pracy codziennie, albo udzieliła mu się nerwowość - choć on także jest nieco poza tą sytuacją - tak jak i ja. Tak czy siak - jestem tym zdziwiony i zażenowany - bo niestety tego podwożenia nie uniknę.


8 komentarzy:

  1. To niby nie te czasy, ale te czasy charakteryzują się brakiem ludzi do pracy, więc na pewnych stanowiskach ludzie sobie więcej i luźniej pozwalają, bo ich nie zwolnią, bowiem kogo przyjmą na ich stanowisko, to też instruktor może wykonywać swoją pracę zupełnie luźno, bo co mu zrobią?
    No szkoda, że cierpią czasem kursanci.
    Czasem, bo nie którym się jakby należy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę że nie należy krzyczeć, a tym bardziej nie rozumiem tego że "nie którym się jakby należy" - ale na jakiej podstawie tak twierdzisz? Ja jako instruktor nie mam podstaw aby tak prowadzić lekcję. Tak mi się przynajmniej wydaje ;-)

      Usuń
  2. Miałam paru instruktorów, a i tak najbardziej pamiętam pierwszego, który potrafił się tylko na mnie drzeć...mimo upływu tyle czasu trauma do dziś...nie nauczył mnie nic..to tak a pro po jak ktoś bagatelizuje takie tematy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze się zastanawiam, dlaczego ludzie się na to godzą.

      Usuń
  3. Cóż, ja kiedyś miałam podejście "a może to mnie uodporni na to chamstwo na drodze" no i jakbym napisała na sucho co do mnie mówił to wcale nie brzmiało tak strasznie...

    Ale chyba najbardziej powstrzymywało mnie to, że jak szukałam opinii na jego temat to wszystkie były dobre... żeby było śmieszniej jak ja wystawiłam swoją to się dowiedziałam, że go oczerniam ;]
    podczas gdy ja zmarnowałam znowu mnóstwo godzin, by się przyzwyczaić, że jednak można się nie drzeć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek który tylko się drze nie powinno być instruktorem. Bo ten ma być cierpliwy i wyrozumiały, dokładny i opanowany.

      A z opiniami często bywa tak, że są tylko dobre bo inne po prostu kasuje.

      Usuń
    2. Ja nie rozumiem czemu ten sam instruktor jednego kursanta uczy, a drugiego kursanta traktuje jak... a nie, nie byłam jakimś ignorantem, bo znaki i teorie znałam, moje problemy to było głównie wyrobienie odpowiedniej psychomotoryki co było trudne przy wiecznych docinkach i krzykach. Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Może szukał psychicznie słabszych i próbował się na nich trochę wyżywać? Wszystko możliwe.

      Usuń