Zniesmaczenie. Po ostatnim zebraniu, po którym prawie każdy dostał po tyłku, atmosfera poleciała hen daleko w kosmos. Czy słuszne te wyrzuty w kierunku nas - i tak i nie. Część uwag była jak najbardziej słuszna i merytoryczna, ale część z nich to zupełnie niepotrzebne kwestie - które powodują jedynie zgrzyty i niechęć do jeszcze lepszej pracy.
Dokładanie obowiązków, a jednocześnie wskazywanie że przecież pracując na etacie mam(y) np. urlopy to przecież żadna łaska - to jest coś co się należy jak psu buda. Stawka godzinowa, która mimo że jakiś czas podskoczyła wciąż jest mizernieńka tak, że sądzę iż niewielu z Was chciałoby pracować za tak małe pieniądze.
Kiedyś, gdy zaczynałem w tej firmie pracę było inaczej, lepiej. Wtedy było nas czterech instruktorów, dzisiaj jest ponad dziesięciu. Obawiam się, że to wszystko może iść w złym kierunku - ilość a nie jakość, coraz większy zysk firmy a jednocześnie wyzysk pracowników, brak profesjonalnych szkoleń i coraz większe wymagania szefa - to nie może się udać.
Ooo... a do tej pory były prawie same zachwyty i o szefie, który chwali Tomka na każdym kroku.
OdpowiedzUsuńNo szkoda, że się psuje.
Wszystko co dobre szybko się kończy... Ale mam nadzieję że nie będzie tak źle.
UsuńOby.
UsuńTak bywa, jak firma, czy oddział staje się większy, to często staje się bezosobowy. Znam to.
OdpowiedzUsuńNo dokładnie tak... :(
UsuńMyślę, że w razie "W" robotę znajdziesz, bo jednak szkolenia masz i to takie niepospolite. Wszak czytałem, że się doszkalałeś, a teraz jeszcze egzamin w wawce, to już nie powinno być problemów.
OdpowiedzUsuńZawsze przed szukaniem nowej pracy można jeszcze spróbować szefa trochę nacisnąć, a jak nie, to...
Wiem, nie boje się tego. Ale zobaczymy, ja uważam że moja praca powinna być wyceniona lepiej niż pozostałych.
Usuń