niedziela, 2 maja 2021

Chmurka 2

Moje drugie podejście do sernika. Wg innego przepisu - dostałem go od szefa (pisałem tu kiedyś). Masło i cukier utarłem w makutrze (czy moi czytelnicy w ogóle wiedzą co to jest makutra?), którą na te potrzeby wziąłem od mamy (i pewnie już nie oddam :P). 

Do powstałej gładkiej masy dodałem 7 żółtek oraz stopniowo ser - tak jak poprzednio skorzystałem z gotowego mielonego w wiaderku 1 kg - ale tym razem wziąłem bez cukru (przy pierwszym podejściu do sernika miałem ser z dodatkiem cukru). Po wymieszaniu wszystkiego dorzuciłem trochę skórki z pomarańczy (też gotowe), a na koniec ubiłem na sztywno pianę z 7 białek i delikatnie wmasowałem w ciasto.

Rozgrzałem piekarnik nieco wcześniej i włożyłem blachę z ciastem. Piekłem godzinę w około 160 stopniach. Po ostudzeniu przyprószyłem pudrem, ale szybko wsiąkł w ciasto. Sernik rozszedł się bardzo szybko (więcej niż połowę rozdałem). Mam zamiar zrobić kolejny :)


A jak miesiąc maj - to i tulipany - te jeszcze nie zakwitły, ale tuż tuż:


11 komentarzy:

  1. Wiedzą, wiedzą. Ucierali w makutrze, kiedy Cię jeszcze na świecie nie było. ;-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak? O proszę :) A myślałem że nikt nie wie o czym piszę :P

      Usuń
  2. Wiem, wiem co to makutra, była kiedyś, kiedyś, kiedyś w domu mym, hmmm...tylko proszę nie bić...przerobiłam ją na doniczkę ;)
    Serniczek wygląda niezwykle apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na doniczkę? Ale dlaczego? Brakowało doniczek w domu?

      Usuń
  3. Rany, ale pięknie się prezentuje. Koniecznie trzeba powtórzyć, ale od razu dwie porcje rób.
    Jako ciekawostkę podam, że makutrę nazywa się donicą, a drewniana pałka do ucierania to tzw. wierciocha.
    Na koniec jeszcze przysłowie "Gdzie donica rządzi, tam wiercimak błądzi.”. I co - czytelnicy wiedzą, co to jest makutra?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedzą, bo moi czytelnicy są wyjątkowi! Dwie porcje - do tego celu potrzebuję urządzenia do zagniatania ciasta, oraz drugiej blachy do pieczenia :)

      A takiego przysłowia nigdy nie słyszałem!

      Usuń
  4. 160 to nie za mało? U nas się zawsze nastawiało piekarnik na 180.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też piekłem ciasta w 180 stopniach. Może to zależy od piekarnika? Albo od szerokości geograficznej? Pszczółens jest od nas dużo dalej na południe - tam cieplej, to może wystarczy nastawiać 160 stopni?

      Usuń
    2. Dariusz - lepiej wolniej, a dokładniej.

      Aberku - to zależy jakie ciasto oraz jaki piekarnik, ja już trochę swój poznałem. Szczególnie gdy spaliłem zapiekanki, ale po co się chwalić tym co nie wyszło? :P

      Usuń
  5. Mam 2 makutry w domu, jedna po Babci, druga od Mamy:)
    Tomek, jestem taka dumna z Ciebie, sernik pięknie wyglada, wyglada na bardzo smaczny :)
    Serdeczności i dziękuje za tulipany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz - ja też mam od mamy, chyba teraz nikt nie kupuje tego dla siebie do domu?

      Usuń