Dziś chciałbym poruszyć kwestię korzystania z telefonu komórkowego w czasie jazdy. Prawo dość krótko określa tę kwestię, ale przyjrzyjmy się temu bliżej. "Kierującemu pojazdem zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku" - tak dokładnie brzmi przepis.
Zatem, kogo dotyczy taki przepis?
- dotyczy kierującego pojazdem. A pojazd to (wg przepisów) środek transportu przeznaczony do poruszania się po drodze oraz maszynę lub urządzenie do tego przystosowane z wyjątkiem urządzenia wspomagającego ruch (rolki, wrotki, tradycyjna hulajnoga);
- czyli oczywiście kierującego pojazdem samochodowym, rowerzystę (tak!), kierującego hulajnogą elektryczną, czy na przykład ciągnikiem rolniczym a nawet pojazdem zaprzęgowym;
Co to jest korzystanie?
- prawo o ruchu drogowym tego nie precyzuje, ale - jak podaje słownik PWN "korzystać" -> "mieć pożytek z czegoś, wyzyskiwać coś", oraz "użytkować coś, posługiwać się czymś jako narzędziem, środkiem itp";
- zatem użyciem telefonu będzie zapewne sięgnięcie po niego by na przykład sprawdzić godzinę, ilość wiadomości, ich treść, dowiedzieć się jaka jest pogoda, czy choćby dzień tygodnia. Celowo tu nie piszę o rozmawianiu - bo to chyba oczywistość dla każdego - tak mi się wydaje. Podobnie z pisaniem SMS-ów czy innych treści, lub nawet robienie notatek - nie ważne czy takich pisanych czy głosowych;
- samo trzymanie telefonu nie jest jeszcze korzystaniem, no chyba że się nim akurat podpieramy, ale to już skrajny przypadek;
Co to jest jazda?
- przepis zabrania korzystania z telefonu [...] podczas jazdy, myślę że każdy rozumie co to jest jazda, ale tu chodzi nie tylko o zwykła jazdę, ale na przykład fakt zatrzymania się w korku. Auto fizycznie się nie porusza, zatem czy można wtedy wyjąć telefon i zadzwonić do znajomego? Albo szybko odpisać na ważną wiadomość? Tak samo podczas oczekiwania na czerwonym świetle, lub przed zamkniętym przejazdem kolejowym? Można czy nie?;
- otóż odpowiedź jest następująca - NIE MOŻNA. To, że pojazd akurat się nie porusza nie oznacza, że ten przepis wtedy nie obowiązuje. Bowiem zatrzymanie nastąpiło jedynie z powodów warunków lub przepisów ruchu drogowego, lecz kierujący wciąż ma pewne obowiązki nakazy i zakazy - m.in ten z telefonem. Co innego oczywiście, jeśli kierujący zjedzie np. na pobocze aby odebrać telefon;
A co to znaczy trzymać słuchawkę lub mikrofon w ręku?
- chodzi o to, że zgodnie z przepisami telefon może np. leżeć - na fotelu obok, na kolanach - dosłownie gdziekolwiek, ale nie wolno go trzymać w ręku. Przepis daje tu kilka furtek, ale napiszę tylko o tych oraz o tym, że trzymanie go pomiędzy głową a ramieniem nie jest wykroczeniem! Naturalnie nie zachęcam do tego, także z tego powodu że jakoś wcześniej trzeba było ten telefon tam włożyć, ale to już lekko skrajne sprawy;
- podobnie, gdy telefon jest wpięty w uchwyt. Samo dotykanie ekranu nie jest "trzymaniem", zatem nie wyczerpuje definicji przepisu, choć wiadomo - używanie telefonu prowadzi do zmniejszenia koncentracji uwagi na drodze, oderwania wzroku od drogi, skupieniu się na treści zawartej na ekranie itp. Ideą tego zakazu było i jest ograniczenie tego zjawiska, dlatego jeszcze raz napiszę, że zachęcam do nie używania telefonu w czasie jazdy;
- mój telefon samoczynnie łączy się z autem poprzez bluetooth, sam odczytuje wiadomości, a podczas rozmowy nie korzystam z trzymania go w ręce z tym, że już sama rozmowa (także taka z pasażerem) wpływa negatywnie na koncentrację na drodze;
- jeszcze gorzej działa kłótnia, lub bardzo emocjonalna rozmowa (np. z szefem w ważnej sprawie, lub z obiektem westchnień), kiedy to kierujący mentalnie znajduje się w zupełnie innym miejscu. Jest to szczególnie niebezpieczne, gdyż w takich sytuacjach kierujący prowadzi "na pamięć" nie rejestrując wielu szczegółów pojawiających się na drodze. On bowiem w tym czasie (a w zasadzie jego mózg) analizuje treść rozmowy, pozostawiając kwestię jazdy na marginesie;
Jakie konsekwencje grożą za korzystanie z telefonu podczas jazdy?
- 500 zł;
- 12 pkt karnych (dla kierujących pojazdami mechanicznymi, czyli np. rowerzysta nie dostaje punktów a jedynie mandat karny).
I na koniec jeszcze jedna rzecz. Otóż stosunkowo niedawno pojawił się przepis, który stanowi o tym że pieszemu zabrania się korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię [...] - w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni [...].
- a więc pieszy nie może czytać/pisać podczas wchodzenia i przechodzenia przez jezdnię, także będąc na przejściu dla pieszych;
- ale nie oznacza to automatycznie, że nie może prowadzić rozmowy telefonicznej - ponieważ może. Sama rozmowa przez telefon nie musi od razi ograniczać możliwości obserwacji, gdyż można trzymać telefon przy uchu i bardzo dokładnie się rozejrzeć;
- naturalnie - nie zachęcam do prowadzenia rozmów podczas wchodzenia i przechodzenia, gdyż niezależnie od przepisów - istnieje coś takiego jak zdrowy rozsądek, a nawet w przypadku posiadania pierwszeństwa, czy "przychylności" przepisów - życia to nie uratuje. Na cmentarzach jest mnóstwo tych, którzy mieli pierwszeństwo.
Hej, myślę, że tacy Australijczycy są dużo bardziej pragmatyczni.
OdpowiedzUsuńZ tego co rozumiem, to jak jedziesz to masz dwie opcje.
1. Telefon jest niezamontowany, wtedy kierowcy go nie wolno dotknąć, nawet jak jest wyłączony.
2.. Telefon jest zamontowany (nie chałupniczo, przymocowany gumą go majtek, ale porządnym uchwytem) albo wbudowany na stałe: wtedy wolno go na chwilę dotknąć, by odebrać rozmowę, pogłośnić, albo coś w tym rodzaju.
"Jazda" oznacza, że nie stoi się na parkingu, ale bierze udział w ruchu drogowym. I tyle, z tego, co zrozumiałem.
Nawet na parkingu warto mieć wyłączony silnik, jak się człowiek bawi telefonem jako kierowca.
https://transport.vic.gov.au/road-and-active-transport/road-rules-and-safety/mobile-phones-and-devices/device-rules-for-drivers-with-a-full-licence
To chyba ta różnica, między "używaniem, trzymaniem", jakkolwiek i gdziekolwiek. Nie wolno dotknąć jest bardziej jednoznaczne moim zdaniem ;)
Cześć. Są różnice, w każdym kraju nieco inaczej próbują rozwiązać problem korzystania czy choćby dotykania telefonu komórkowego, ale wszystko sprowadza się do jednego - ograniczenia niebezpieczeństwa wynikającego z odwrócenia uwagi. W Polsce do niedawna karta za takie coś była niewielka, ale zmieniło się - 12 punktów to bardzo dużo.
UsuńDzięki za komentarz i link 👍 Miłego tygodnia życzę.
O, widzę, że Bluesand ubiegł mnie wspominając przepisy w Australii.
UsuńOsobna sprawa, że ja już wiele lat nie widziałem policji na ulicach, nic dziwnego, że ludzie używają masowo telefonów podczas jazdy.
Czyli w Australii nie widać policji na drogach? A może jeżdżą po cywilnemu?
UsuńWarto też zwrócić uwagę na rozróżnienie między trzymaniem telefonu w ręku a korzystaniem z uchwytu lub funkcji hands-free. Bardzo trafne jest też przypomnienie, że nawet rozmowa telefoniczna, a zwłaszcza emocjonalna, wpływa na koncentrację i bezpieczeństwo jazdy. Dodatkowo omówienie nowych przepisów dla pieszych pokazuje, że problem korzystania z urządzeń mobilnych dotyczy wszystkich uczestników ruchu drogowego.
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz, jak pokazuje życie, sporo kierujących wciąż tym się nie przejmuje.
UsuńZakaz używania telefonu podczas jazdy powinien być rygorystycznie egzekwowany, sami widujemy rozmawiających kierowców, nawet spotkałam kierowcę TIRa, który oglądał filmy na małym ekranie, serio!
OdpowiedzUsuńNie tylko w Polsce zresztą, na Rodos widziałam użytkownika elektrycznej hulajnogi, który jechał dość szybko i pisał smsa...
No właśnie, jeśli ludzie nie zrozumieją że to jest bardzo niebezpieczne, to nie pomoże nic innego jak szybka i nieuchronna kara.
UsuńMyślę sobie, że kierowcy czy także piesi, którzy łamią te przepisy sprawiają wrażenie, jakby to dotyczyło innych. Niestety tak jak napisałeś na cmentarzach sporo znalazło się osób, które przekonały się, że te zakazy były również dla nich...
OdpowiedzUsuńZgadza się. Bo to inni powodują wypadki, nie ja, to inni przekraczają prędkość, nie ja. Ja jeżdżę bardzo dobrze - takie mniemanie o sobie ma wielu.
UsuńPołowa kierowców, polująca na mnie i probująca przejechać biedną rowerzystkę trzyma telefon w ręku. Obawiam się że za rzadko egzekwowane są owe zakazy i znakomita część kierowców w ogóle ich nie przestrzega.
UsuńTo chyba wynika z braków kadrowych w policji, ale w innych krajach sprawdza się to za pomocą kamer - u mnie w mieście niby jest ich dużo, ale chyba nikt tego nie sprawdza.
UsuńJestem zdecydowanie przeciwnkiem korzystania telefonu w trakcie jazdy i jak ktoś to robi to się denerwuję.
OdpowiedzUsuńJa także. Tzn wiele rzeczy mnie denerwuję, ale jak jadę z kimś a ten ktoś korzysta z telefonu to mnie dodatkowo stresuje 🫤
UsuńU nas dzisiaj afera, bo policja zatrzymała kierowcę MPK, który w czasie jazdy korzystał z telefonu. Pisał SMSy i przeglądał Facebook. Nagrała go i doniosła na niego jakaś babka.
OdpowiedzUsuńCzyli dodatkowo narażał pasażerów na niebezpieczeństwo, z powodu swojej zachcianki. Ciekawe co dalej, bo wiadomo że najmniejszą kara będzie mandat oraz punkty karne. Ciekawe, co na to MPK. Możliwe, że będzie to "rozmowa dyscyplinująca", bo kierowców za tak małe pieniądze ze świecą szukać.
UsuńNie przepadam za kontaktem telefonicznym, więc z telefonu korzystam rzadko, mam więc dobre zadatki na uważną kierowczynię ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak! 👍😃
Usuń