Jak na razie zima trzyma. Tymczasem ja sobie spokojnie pracuję. Co prawda, wczoraj dwoje kursantów nie dojechało do miasta, ale dziś już bez większych zakłóceń.
Na dzień dzisiejszy, wszystko jest w porządku. Zero kolizji, nigdzie się nie zagrzebałem. Na ulicach ślisko, najczęściej trzymam się głównych tras, bo na innych jest bardzo kiepsko.
Często trzeba stawać, bo wycieraczki szybko pokrywają się lodem i to pomimo ogrzewania skierowanego na przednią szybę. Prędkość na ogół nie przekracza 20-25 km/h. Parkowanie tylko w wybranych, odśnieżonych miejscach. Czas w takich warunkach leci baaaaaaaaardzo szybko.
Sobota i niedziela wolna - więc odpoczywam - czego i czytelnikom życzę :)
Zajęć na uczelni tez nie masz?
OdpowiedzUsuńNie mam !! :) :) :) :) :) :) :) :) :) (wszyscy widzą, jak bardzo się cieszę z tego powodu ? :P)
OdpowiedzUsuńa my wczoraj wieczorem jechaliśmy do znajomych do których normalnie jedzie się 30 minut nie całe. Nam to zajęło 1 godzinę i 40 minut bo godzinę ponad staliśmy w korku.
OdpowiedzUsuńTo można było zacząć czytać jakąś książkę w tym korku, lub przesłuchać całą płytę :)
OdpowiedzUsuńksiążek nie wozimy poza tym było ciemno bo utknęliśmy poza miastem a na dodatek radio szwankuje ;]
OdpowiedzUsuńUuu, to kiepsko. Zapas paliwa chociaż był ?
OdpowiedzUsuńno bez korka mieliśmy na jakieś 60 km a stojąc w korku zapaliła się rezerwa ...
OdpowiedzUsuńWow ! Jak ostatnio czytałem o tym gigantycznym zatorze, to aż mnie ciarki przeszły :/
OdpowiedzUsuń