Cały proces zakupu auta przebiegał w miłej i rzeczowej atmosferze, bez niedomówień i sytuacji niejasnych. Kontakt z panią z Toyoty był wzorowy - zarówno telefoniczny jak i mailowy. Tak jak pisałem kilka tygodni temu, w dniu w którym jechałem do niej na jazdę próbną celowo została w pracy dłużej - bo inaczej nie zdążyłbym przyjechać w godzinach jej pracy.
Odbiór auta był w piątek o godzinie 9.00. Gdy dotarłem na miejsce kilka minut przed czasem, pani już czekała. Główne miejsce w salonie zajęła moja nowa przepiękna Toyota Yaris :)
Następnie auto zostało wyprowadzone na zewnątrz salonu gdzie oficjalnie przekazano mi klucze oraz życzono szerokiej drogi - auto zostało odebrane. Pierwszą rzeczą było zatankowanie, więc podjechałem na stację - ledwo weszło 30 litrów, więc w zbiorniku było równe 6 litrów paliwa - to bardzo dużo, ponieważ do tej pory spotkałem się z tym że w baku był około litr lub mniej. Kupiłem od razu płyn do spryskiwaczy ale okazało się, że zbiornik wypełniony był pod korek - kolejne pozytywne zaskoczenie!
Pierwsze kilometry to przede wszystkim cisza i doskonałe prowadzenie. Mnogość ustawień wszystkiego w aucie (do tej pory nie wiem sporo rzeczy), precyzyjność układu kierowniczego oraz dynamika to tylko niektóre cechy, które rzuciły mi się w oczy. Pojazd jest niesamowicie komfortowy, a prowadzenie jego fantastycznie idealne!
Elementem który nieco zmącił zachwyt autem było zapalenie się kontrolki od ciśnienia w oponach - mniej więcej po trzydziestu minutach od wyjazdu z salonu. Od razu skojarzyłem, że to ze względu na zmianę kół z letnich na zimowe. Po telefonie do salonu miałem dopompować powietrza i obserwować, a gdyby to nie pomogło to ponownie skontaktować z nimi. Niestety kontrolka wciąż się świeci - pomimo prawidłowego ciśnienia - więc czeka mnie wizyta w serwisie - który ewidentnie coś źle zrobił przekładając koła. Nie ma to wpływu na użytkowanie pojazdu, ale w jakiś sposób rzutuje na całość oceny tego salonu.
O kolejnych wrażeniach niebawem, podczas odbioru zostało zrobionych 172 zdjęć, które jeszcze wykorzystam :)
Dałeś pani z salonu jakąś czekoladę, czy Merci?
OdpowiedzUsuńNie, a myślisz że powinienem?
UsuńSkoro taki byłeś zadowolony z obsługi mógłbyś :)
UsuńNie pomyślałem o tym.
UsuńMontujesz dodatkowe zabezpieczenie czy czekasz aż ukradną na części? Nowe Toyoty mają powodzenie.
OdpowiedzUsuńNa razie nie, ale nie czekam aż ukradną.
UsuńGratuluję! :)
OdpowiedzUsuńTo ciekawe ile już do teraz zdjęć zrobiłeś ;o)
To w sumie praktyczne, że można sprawdzić ile jest benzyny w baku bez wychodzenia z domu.
Miłej jazdy i zabawy! :)
Dzięki :) No właśnie teraz nie zrobiłem ani jednego zdjęcia, bo auto było trochę brudne - i w ogóle na tygodniu mało nim jeżdżę (lub nawet wcale). Zrobię zdjęcia w jakimś ładnym plenerze :)
UsuńAle gadzeciarski, benzyna sprawdzana z domu itd..itd...ale przede wszystkim piekny, prawdziwa przyjemnosc patrzyc sie na to cacko. Radosc miec taki wehikul!
OdpowiedzUsuńNiesamowita radość! :))
UsuńNapiszę tak - tytuł wielce optymistyczny i... tak trzymaj. Gratuluję zakupu, życzę długich, szczęśliwych wypraw samochodowych i wielkiej radości z użytkowania autka. Czerwone jest najpiękniejsze.
OdpowiedzUsuńDzięki 😊 😊
Usuń