Poniedziałek
W domu (a ściślej rzecz ujmując na balkonie) zastałem zwłoki. Czarny, średnio duży ptak i sporo piór wokół. Nie wiem, czy tu odbyła się jakaś bitwa pod moją nieobecność, czy po prostu koniec żywota ptaka, ale musiałem to jakoś sprzątnąć (domestos w sprayu oraz chusteczki antybakteryjne, gorąca woda + płyn do mycia naczyń). Nie pytajcie co zrobiłem z ptakiem (a pod nim jakaś dziwna plama).
Wtorek
"Wcale się nie opaliłeś" - komentują współpracownicy. A ja jestem tak zakręcony, że podczas obsługi klienta siadam przy stanowisku kolegi. Wypełniam z nim wstępne dokumenty (papierowe) gdy wtem podchodzi kolega - "właściciel" stanowiska i spojrzeniem pyta mnie " co ty tu do cholery robisz?!". A ja myślami wciąż na Santorini:
Środa
Awaria komputera. Dokładniej - coś z systemem. Niestety tylko z moim, bo u innych wszystko działa normalnie. Wzywam informatyka, który coś tam próbuje naprawiać. Niestety opóźnia mi to całą pracę. Tekst kierownika - "może wreszcie wykażesz się kreatywnością?".
Czwartek
Komputer naprawiony. W ramach kreatywności odliczam czas do końca pracy i... kupuję wycieczkę na Rodos na długi urlop w październiku 😀
Tym razem znów polecę z TUI (Santorini było z Rainbow), które trochę żongluje ceną wycieczki. Znalazłem świetny hotel, który w weekend kosztował ponad 2400 za osobę, we wtorek cena wynosiła już 2123 zł a dzisiaj była niższa o równą stówkę. 2023 zł za 4* hotel z bardzo dobrymi opiniami, wyżywieniem all inclusive, oraz z prywatną plażą i leżakami/parasolami w cenie to świetna oferta. Oczywiście w tym jest podstawowe ubezpieczenie, opłata na fundusz gwarancyjny oraz opieka rezydenta. Za transfer w obie strony dopłaciłem 150 zł (za dwie osoby). Dodatkowym kosztem będzie podatek turystyczny (70€ za pokój) oraz ewentualne wycieczki/pamiątki.
Do wyjazdu pozostało nieco ponad 111 dni 🤗
Piątek
Już drugi raz w tym tygodniu idę podlać kwiaty do koleżanki. Nie pamiętam czy o tym pisałem, wyjechała nad morze bałtyckie. Pisała, że ma okropną pogodę. Ja tymczasem uważnie podlewam kwiaty - a szczególnie cytrynę, którą ostatnio o mało co nie uśmierciłem. Niestety nie obyło się bez problemów i tym razem. Chcąc przewietrzyć mieszkanie otwieram okno balkonowe oraz okno w kuchni. To drugie niestety ma jakąś starą klamkę, która podczas otwierania połamała się na pół. Szkoda.
Urlop dobry na wszystko, jeszcze w dodatku z prywatną plażą!
OdpowiedzUsuńO podlewaniu pisałeś (chyba). Tak to czasami bywa, że coś się zepsuje, bo właściciel zna słabości swojego sprzętu, a jak człowiek tylko wpada na chwilę, to coś może się przytrafić.
Zgadza się. Ostatnio prawie uśmierciłem cytrynę, a teraz urwałem klamkę 🤓🤓
UsuńZ drugiej strony, gdybyś się nie zaopiekował Ty, to może by koleżanka nikogo innego nie znalazła, albo kogoś takiego, przy którym wszystkie kwiatki by padły.
UsuńZgadza się, zawsze mogłoby być gorzej 😎
UsuńMasz chyba mało miłego kierownika.
OdpowiedzUsuńKierownik jest najbardziej miły ze wszystkich 😁😁
UsuńStraszne dla mnie sa takie teksty w pracy...
OdpowiedzUsuńKlamke proponuje odkupic w Leroy. Sa tam klamki roznych typow do okien - wez ta polamana i dobierz odpowiednia - to nie jest jakis wielki koszt. Kolezanka pewnie bedzie chciala Ci za nia zwrocic kase, bo wiedziala ze jest uszkodzona/stara.
Moj urlop na razie nieokreslony... wrzesien?
Zuz
Szkoda że jeszcze nie wiesz kiedy będzie urlop, w moim Departamencie musimy go zaplanować już na początku roku.
UsuńCo do tekstów w pracy-taki tam panuje klimat niestety.
A z klamką chyba tak właśnie zrobię.
U mnie też klamka pękła, one się zużywają. Jak wszystko.
OdpowiedzUsuńGratuluję kreatywności, nalezą Ci sie oklaski!
Dzięki 😁😁😁
UsuńDługo mnie tu nie było, ale ciągle odnoszę wrażenie, że dla kasy, tak trochę szorujesz po dnie. Niby kierownik fajny, jak piszesz, z drugiej strony opisujesz go jako niefajnego.
OdpowiedzUsuńWspółpracownik z okienka, przy którym omyłkowo siadłeś, też jakiś antypatyczny, czy tylko na potrzeby blotki go tak przedstawiłeś, jak kierownika?