Uff, w końcu weekend. Niby trochę mniej pracy, ale pod koniec tygodnia jestem trochę zmęczony tym wszystkim. Na horyzoncie nowi kursanci, ja tymczasem już nie marzę nawet o komentarzu do kodeksu, który pożyczyłem jakiś czas temu jednej z kursantek.
Już wkrótce mandaty za przekroczenie prędkość znacznie mogą się zmienić. PO m.in. planuje podnieść maksymalną kwotę mandatu (a w zasadzie ma to być kara administracyjna dla właściciela pojazdu a nie kierującego jak do tej pory) do nawet 2200 PLN, oraz odebrać fotoradary gminom (niektóre z nich uczyniły mega biznes z tego tytułu). Czy to w końcu zmniejszy liczbę piratów notorycznie przekraczający prędkość?
W odpowiedzi do ostatniego pytania egzaminacyjnego prawidłowe rozwiązanie to "C". Brawo dla tych którzy odpowiedzieli prawidłowo :)
Nie podobają mi się te nowe mandaty :'(
OdpowiedzUsuńMi też nie..
UsuńJak tam Księżniczka żyje? Zdawała wewnętrzny już?
też mnie to ciekawi :)
UsuńJak ona miała kilka godzin wyjeżdżonych to ja zaczynalam teorię na A2...
OdpowiedzUsuńJa dawno zdałam (lipiec) a ona bodajże w październiku jeździła jeszcze :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa teorię zaczynałam w lipcu :) pierwsze jazdy miałam w sierpniu, ostatnie miałam albo na początku albo na środku listopada już nie pamiętam. Czyli wychodzę na taką księżniczkę...
OdpowiedzUsuńEee ona chyba w lutym (?) miała pierwsze jazdy czyli teoria styczeń lub i wcześniej :D
OdpowiedzUsuńA to nie tak źle ze mną :) Chociaż pół roku to i tak długo... ;)
OdpowiedzUsuńja teorie w maju zaczęłam, zdałam 17 lipca (imieninowy prezencik :3)
OdpowiedzUsuńOstatnio chciałam zadzwonić się na jazdy zapisać ale wystraszyłam się.. :D
OdpowiedzUsuńMam swoje odchyły od normy czasem :p
A ja myślałam że już dawno się zapisałaś :P zadzwonić za ciebie? ;)
UsuńTak !! :D Dobra myśl :D
UsuńOk, zadzwonię i powiem "Dzień dobry, chciałam zapisać Ane na jazdy" :D
OdpowiedzUsuńJak się boisz dzwonić to podejdź do biura :P
Nie tego się boje ... :D
OdpowiedzUsuńTylko tego że nie wytrzyma ze mną :D
Jak nie wytrzyma to najwyżej wylecisz z auta :D
UsuńMój instruktor miał trochę nieprzemyślane groźby, groził mi że wyjdzie z auta i sobie pójdzie :) w sumie panda i tak jest okropnie zajechana, mała strata by była :D
Ja raz wyleciałam.. :D
OdpowiedzUsuńOd tamtąd do mnie było ok 4 km bo to ścisłe centrum miasta a najgorsze że żadne MZK ani nic nie było o tej godzinie
Padało jak nie powiem co a ja w cienkiej bluzeczce na ramiączka... :x
Hahaha a za co?
UsuńJa raz porządnie wnerwiłam instruktora (tłumaczył mi coś milion razy najpierw spokojnie, potem już na "ostro" a ja dalej robiłam swoje), z auta mnie nie wywalił ale usłyszałam co nieco i zmieniłam instruktora. To była moja 5 godzina. Za to mój 2 instruktor to oaza spokoju :) myślę że jeszcze przed egzaminem się z nim przejadę :D
Poszłam na jazdy mimo wysokiej gorączki i bólu gardła.
OdpowiedzUsuńNie myślałam. Samochód hamował przede mną... Gdyby nie reakcja instruktora byłby wypadek... :(
Fatalnie się wtedy czułam... Wysadził mnie na parkingu i "z buta" musiałam się przejść
Gdybym po każdej takiej akcji wylatywała z auta to bym więcej chodziła niż jeździła ;) A ty w takim stanie powinnaś wylecieć jeszcze zanim ta jazda się zaczęła ;)
UsuńA jeszcze co do wylatywania to nie wiem czy to się liczy ale "wyleciałam" kilka razy na jednej jeździe, nie byłam wtedy strasznie chora ale nie czułam się najlepiej i nie potrafiłam się skupić na niczym i w efekcie chodziłam kilka razy dosyć daleko zobaczyć jakiego znaku nie zauważyłam a było zimno :D Po kilku takich spacerkach starałam się dużo bardziej żeby żadnego znaku nie przegapić :D
E to ja lepiej miałam... Jechałam i znaku nie zauważyłam... Odjechałam kawałek spytał się co to za znak... Nie wiedzialam to musiałam się zatrzymać ... Dostawałam ścierkę i musiałam iść do tego znaku- wytrzeć go i wrócić mówiąc co to za znak.
OdpowiedzUsuńRaz w deszcz to robiłam
Mój mi o tym tylko opowiadał i pokazał mi raz że ma szmatkę :) ale chodziłam tylko na tej jednej jeździe ;)
OdpowiedzUsuńHahahah xD Jakie województwo? Może o tym samym OSK mówimy:P
OdpowiedzUsuńJa tam łaziłam kilka razy xd Ze ścierką rzecz jasna XD
Dolnośląskie ;)
OdpowiedzUsuńNo to niestety nie :/ :D
OdpowiedzUsuńZapisze się po weekendzie do niego cóż najwyżej mnie po kilku minutach wygoni z eLki xd
Ale nie wie nawet jak mam na imię to nie skapnie się że ja to ja xd
:)
OdpowiedzUsuńKsiężniczka jest bardzo daleko do zakończenia prawa jazdy. Ostatnio jeździła tak dawno, że nie pamiętam (pisałem tu na blogu). Od tamtej pory cisza.
Oo jaka dobra :D
OdpowiedzUsuńKiedy ona kurs zaczęła?
Hmmm, prawie rok będzie ... Nie pamiętam dokładnie, ale nie śpieszy się jej raczej ;-)
UsuńWyjątkowa kursantka :D
OdpowiedzUsuńChciałabym się kiedyś przejechać z nią
A ja wolała bym nie, dla własnego dobra :D, przejechałam się kilka razy elką z tyłu, raz trafił mi się chłopak przez którego co chwilę albo wisiałam na pasie przy hamowaniu albo byłam przy ruszaniu wgniatana w fotel ;) niezbyt przyjemne ;) i co chwilę myślał że mu zgasło, nawet jak nie zgasło ;)
UsuńJa miałam jazdy z dziewczyną która spytała instruktora czy w barierki może wjechać...
OdpowiedzUsuńOgólnie to sporo eLek widze co instruktorzy zapięte pasy mają
Nie ma co, inteligentne pytanie... Co jej odpowiedział? :D
UsuńMój jeździ bez pasa, tylko jak mnie odwoził do domu widziałam że się zapina.
Ja kiedyś też próbowałam popsuć auto, interwencja instruktora w ostatniej chwili nie za dużo dała wjechałam w dziursko, potem walnęłam kołem o krawężnik i wygięła się felga :( to była jedyna sytuacja kiedy się cieszyłam że następne jazdy mam dopiero za tydzień :D
Nic :D
OdpowiedzUsuńE po mojej 3 i 4h jazdy koła były jak po 3 sezonach xd
Albo 1 raz miałam zawracanie na 3 i powiedziała że powie kiedy kręcić... Mało brakowało a bym w rowie była... Potem ledwo wyjechałam xd
Albo jade sobie spokojnie na egzaminie i walnęłam w krawężnik całym bokiem :D Aż pani egzaminator się wystraszyła... Coś tam powiedziała... Pojechałam dalej i zdałam :D
Ja kiedyś podobnie zrobiłam z tym że zamiast walnąć krawężnik przejechałam przez niego, instruktor wcisnął hamulec i wyglądało jakbyśmy zaparkowali na chodniku :)
OdpowiedzUsuńHahaha xd Walnięcie w krawężnik = koniec egzaminu :D
OdpowiedzUsuńWiem, cały kurs co chwilę to słyszałam :D do tego jeszcze 'chodnik jest od chodzenia, jeździ się jezdnią" - tonem jak do debila ale mimo wszystko kocham ten tekst :)
OdpowiedzUsuńTypowy instruktor :D
UsuńTeż znam skąś ten tekst :D
Ktoś tu miał się zapisać na jazdy w poniedziałek ;) i co?
UsuńJest problem z dodzwonieniem się..
UsuńChyba mailowo na blogowego wyślę i jakoś się dogadam...
Wczoraj o 21 byłam tak padnięta że już spać poszłam :D