piątek, 29 listopada 2013

Nowe mandaty?

Uff, w końcu weekend. Niby trochę mniej pracy, ale pod koniec tygodnia jestem trochę zmęczony tym wszystkim. Na horyzoncie nowi kursanci, ja tymczasem już nie marzę nawet o komentarzu do kodeksu, który pożyczyłem jakiś czas temu jednej z kursantek.

Już wkrótce mandaty za przekroczenie prędkość znacznie mogą się zmienić. PO m.in. planuje podnieść maksymalną kwotę mandatu (a w zasadzie ma to być kara administracyjna dla właściciela pojazdu a nie kierującego jak do tej pory) do nawet 2200 PLN, oraz odebrać fotoradary gminom (niektóre z nich uczyniły mega biznes z tego tytułu). Czy to w końcu zmniejszy liczbę piratów notorycznie przekraczający prędkość?

W odpowiedzi do ostatniego pytania egzaminacyjnego prawidłowe rozwiązanie to "C". Brawo dla tych którzy odpowiedzieli prawidłowo :)

38 komentarzy:

  1. Nie podobają mi się te nowe mandaty :'(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też nie..

      Jak tam Księżniczka żyje? Zdawała wewnętrzny już?

      Usuń
    2. też mnie to ciekawi :)

      Usuń
  2. Jak ona miała kilka godzin wyjeżdżonych to ja zaczynalam teorię na A2...
    Ja dawno zdałam (lipiec) a ona bodajże w październiku jeździła jeszcze :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja teorię zaczynałam w lipcu :) pierwsze jazdy miałam w sierpniu, ostatnie miałam albo na początku albo na środku listopada już nie pamiętam. Czyli wychodzę na taką księżniczkę...

    OdpowiedzUsuń
  5. Eee ona chyba w lutym (?) miała pierwsze jazdy czyli teoria styczeń lub i wcześniej :D

    OdpowiedzUsuń
  6. A to nie tak źle ze mną :) Chociaż pół roku to i tak długo... ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja teorie w maju zaczęłam, zdałam 17 lipca (imieninowy prezencik :3)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio chciałam zadzwonić się na jazdy zapisać ale wystraszyłam się.. :D
    Mam swoje odchyły od normy czasem :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślałam że już dawno się zapisałaś :P zadzwonić za ciebie? ;)

      Usuń
    2. Tak !! :D Dobra myśl :D

      Usuń
  9. Ok, zadzwonię i powiem "Dzień dobry, chciałam zapisać Ane na jazdy" :D
    Jak się boisz dzwonić to podejdź do biura :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie tego się boje ... :D
    Tylko tego że nie wytrzyma ze mną :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie wytrzyma to najwyżej wylecisz z auta :D
      Mój instruktor miał trochę nieprzemyślane groźby, groził mi że wyjdzie z auta i sobie pójdzie :) w sumie panda i tak jest okropnie zajechana, mała strata by była :D

      Usuń
  11. Ja raz wyleciałam.. :D
    Od tamtąd do mnie było ok 4 km bo to ścisłe centrum miasta a najgorsze że żadne MZK ani nic nie było o tej godzinie
    Padało jak nie powiem co a ja w cienkiej bluzeczce na ramiączka... :x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha a za co?
      Ja raz porządnie wnerwiłam instruktora (tłumaczył mi coś milion razy najpierw spokojnie, potem już na "ostro" a ja dalej robiłam swoje), z auta mnie nie wywalił ale usłyszałam co nieco i zmieniłam instruktora. To była moja 5 godzina. Za to mój 2 instruktor to oaza spokoju :) myślę że jeszcze przed egzaminem się z nim przejadę :D

      Usuń
  12. Poszłam na jazdy mimo wysokiej gorączki i bólu gardła.
    Nie myślałam. Samochód hamował przede mną... Gdyby nie reakcja instruktora byłby wypadek... :(
    Fatalnie się wtedy czułam... Wysadził mnie na parkingu i "z buta" musiałam się przejść

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym po każdej takiej akcji wylatywała z auta to bym więcej chodziła niż jeździła ;) A ty w takim stanie powinnaś wylecieć jeszcze zanim ta jazda się zaczęła ;)
      A jeszcze co do wylatywania to nie wiem czy to się liczy ale "wyleciałam" kilka razy na jednej jeździe, nie byłam wtedy strasznie chora ale nie czułam się najlepiej i nie potrafiłam się skupić na niczym i w efekcie chodziłam kilka razy dosyć daleko zobaczyć jakiego znaku nie zauważyłam a było zimno :D Po kilku takich spacerkach starałam się dużo bardziej żeby żadnego znaku nie przegapić :D

      Usuń
  13. E to ja lepiej miałam... Jechałam i znaku nie zauważyłam... Odjechałam kawałek spytał się co to za znak... Nie wiedzialam to musiałam się zatrzymać ... Dostawałam ścierkę i musiałam iść do tego znaku- wytrzeć go i wrócić mówiąc co to za znak.
    Raz w deszcz to robiłam

    OdpowiedzUsuń
  14. Mój mi o tym tylko opowiadał i pokazał mi raz że ma szmatkę :) ale chodziłam tylko na tej jednej jeździe ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Hahahah xD Jakie województwo? Może o tym samym OSK mówimy:P
    Ja tam łaziłam kilka razy xd Ze ścierką rzecz jasna XD

    OdpowiedzUsuń
  16. No to niestety nie :/ :D

    Zapisze się po weekendzie do niego cóż najwyżej mnie po kilku minutach wygoni z eLki xd
    Ale nie wie nawet jak mam na imię to nie skapnie się że ja to ja xd

    OdpowiedzUsuń
  17. :)

    Księżniczka jest bardzo daleko do zakończenia prawa jazdy. Ostatnio jeździła tak dawno, że nie pamiętam (pisałem tu na blogu). Od tamtej pory cisza.

    OdpowiedzUsuń
  18. Oo jaka dobra :D
    Kiedy ona kurs zaczęła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm, prawie rok będzie ... Nie pamiętam dokładnie, ale nie śpieszy się jej raczej ;-)

      Usuń
  19. Wyjątkowa kursantka :D

    Chciałabym się kiedyś przejechać z nią

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja wolała bym nie, dla własnego dobra :D, przejechałam się kilka razy elką z tyłu, raz trafił mi się chłopak przez którego co chwilę albo wisiałam na pasie przy hamowaniu albo byłam przy ruszaniu wgniatana w fotel ;) niezbyt przyjemne ;) i co chwilę myślał że mu zgasło, nawet jak nie zgasło ;)

      Usuń
  20. Ja miałam jazdy z dziewczyną która spytała instruktora czy w barierki może wjechać...
    Ogólnie to sporo eLek widze co instruktorzy zapięte pasy mają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co, inteligentne pytanie... Co jej odpowiedział? :D
      Mój jeździ bez pasa, tylko jak mnie odwoził do domu widziałam że się zapina.
      Ja kiedyś też próbowałam popsuć auto, interwencja instruktora w ostatniej chwili nie za dużo dała wjechałam w dziursko, potem walnęłam kołem o krawężnik i wygięła się felga :( to była jedyna sytuacja kiedy się cieszyłam że następne jazdy mam dopiero za tydzień :D

      Usuń
  21. Nic :D
    E po mojej 3 i 4h jazdy koła były jak po 3 sezonach xd
    Albo 1 raz miałam zawracanie na 3 i powiedziała że powie kiedy kręcić... Mało brakowało a bym w rowie była... Potem ledwo wyjechałam xd
    Albo jade sobie spokojnie na egzaminie i walnęłam w krawężnik całym bokiem :D Aż pani egzaminator się wystraszyła... Coś tam powiedziała... Pojechałam dalej i zdałam :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja kiedyś podobnie zrobiłam z tym że zamiast walnąć krawężnik przejechałam przez niego, instruktor wcisnął hamulec i wyglądało jakbyśmy zaparkowali na chodniku :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Hahaha xd Walnięcie w krawężnik = koniec egzaminu :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Wiem, cały kurs co chwilę to słyszałam :D do tego jeszcze 'chodnik jest od chodzenia, jeździ się jezdnią" - tonem jak do debila ale mimo wszystko kocham ten tekst :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Typowy instruktor :D
      Też znam skąś ten tekst :D

      Usuń
    2. Ktoś tu miał się zapisać na jazdy w poniedziałek ;) i co?

      Usuń
    3. Jest problem z dodzwonieniem się..
      Chyba mailowo na blogowego wyślę i jakoś się dogadam...

      Wczoraj o 21 byłam tak padnięta że już spać poszłam :D

      Usuń