sobota, 28 września 2019

Podsumowanie tygodnia 103

Poniedziałek

Kursant, który zdaje egzamin przynosi w podziękowaniu czekoladę.

Wtorek

Rozstaję się z kursantką, z którą przepracowałem ponad połowę kursu. Będzie jeździła z kim innym. Żałuję że dopiero teraz podjąłem decyzję.

Środa

Dwoje kursantów zdaje przy pierwszym podejściu. Oboje wystawiają mi piękną opinię na portalu nauki jazdy.

Czwartek

Jeszcze nigdy nie miałem tak mało żywności w domu. Praktycznie nie mam nic do jedzenia nie licząc kilku konserw.

Piątek

Zauważam, że na mieście coraz więcej haseł wybazgranych na budynkach i ogrodzeniach. Zawierają treści homofobiczne i rasistowskie. Mam wrażenie, że rząd wspiera antagonizowanie społeczeństwa.

Płacowy ślimaczek

wtorek, 24 września 2019

Majorka 2019

Piszę z telefonu. Komputer w serwisie, okazało się że trzeba już wymienić dysk ssd. Ma nieco ponad dwa lata, a używałem go raczej rzadko, więc tym bardziej się dziwię, ale co zrobić?

Pakuję się na wakacje, do wylotu na Majorkę pozostało niecałe 5 dni. Bankructwo Thomasa Cooka oraz Neckermanna lekko mnie zaniepokoiło, mam nadzieję że TUI ma lepszą sytuację finansową.

Na czas wyjazdu wyłączyłem lodówkę, celowo nie kupowałem jedzenia aby przy okazji rozmrozić i umyć ją.

A kończąc pracę o 16 mam dużo czasu dla siebie. Zdjęcie z wycieczki rowerowej. Wybrałem się na obiad, a potem nad wodę. Było prawie pusto, nie licząc łabędzi.


sobota, 21 września 2019

Podsumowanie tygodnia 102

Poniedziałek

Porano i wieczory coraz zimniejsze. Szkoda, dla mnie zima nie jest obowiązkową porą roku.

Wtorek

Na basenie. Moja znajoma z którą chodzę popływać, suszy się szybciej niż ja. To niesamowite.

Środa 

Robię egzamin wewnętrzny z jazdy. Kursant nie ustępuje pierwszeństwa tuż przy samym końcu egzaminu, co oczywiście skutkuje wynikiem negatywnym. Po mówieniu egzaminu kursant zaczyna ostentacyjnie popełniać wszystkie możliwe błędy. Od trzymania kierownicy, przez omijania, sygnalizowanie zmiany pasa ruchu i technikę jazdy. Próbuje mnie zdenerwować, czy jak?

Czwartek

Zintensyfikowałem chodzenie na basen. Prócz wtorku pływam także w czwartki i niedziele.

Piątek

Do wyjazdu na Majorkę pozostało 8 dni. Myślę już o pakowaniu.


środa, 18 września 2019

Racuchy z jabłkiem

Po serii eksperymentów podaję przepis na moją wersję racuchów z jabłkami i cynamonem. Racuchy są pulchne, smaczne i po prostu - najlepsze na świecie! :)

Składniki:

200 g mąki
200 ml mleka
2 jajka
3 łyżki cukru
1 łyżka cukru waniliowego
trochę proszku do pieczenia
2 większe jabłka

Żółtka ubijam z cukrem, po czym dodaję mleko i mąkę. Dokładnie mieszam i dodaję proszek do pieczenia oraz cukier waniliowy. Obieram jabłka, następnie drobno je kroję lub ścieram na tarce o grubych oczkach (ewentualnie odciskam powstały sok). Do jabłek dodaję cynamon i mieszam.Ubijam białka na sztywno. Próbowałem przy użyciu robota, ale wygodniej mi zwykłą trzepaczką.

Ubite białka
Dodaję do ciasta łącznie z jabłkami i delikatnie mieszam. Proszek do pieczenia oraz ubite biała nadają puszystości. No i smażymy. Raczej na mniejszym ogniu, bo racuchy jeszcze trochę rosną i ważne (!) aby nie były surowe wewnątrz. Czasem dopiekam na patelni jeszcze boki, by mieć pewność.

Racuchy wciąż rosną, widać pęcherzyki powietrza

Po odwróceniu na drugą stronę widać jak się podniosły


Racuch jest miękki i przepyszny. Na koniec posypuję pudrem. Smacznego!

poniedziałek, 16 września 2019

Współpraca


Jakiś czas temu firma zatrudniła kolejnego instruktora. Został przydzielony do pracy na tym samym aucie o ja. Chcąc pomóc mu wdrożyć się w tok pracy i usprawnić organizację zmiany, zwykle przed końcem swoich jazd podjeżdżałem po niego do domu, potem on odwoził mnie razem ze swoim kursantem, a późnym wieczorem (21 lub 22) musiałem odwozić go do domu, aby następnego dnia z rana mieć auto u siebie.

Po pewnym czasie postanowiłem uporządkować te kwestie, bo jak długo można tak funkcjonować? To że kończyłem kilkanaście minut po pracy to nic nadzwyczajnego, ale codzienna gotowość o 21 lub 22 do odwiezienia go do domu nie jest normalna. No i tu się zaczęło. Kolega oburzył się bardzo, że musi sam dojechać do pracy i potem sam wrócić, a auto pozostawić mi pod domem.

Po rozmowie z szefem (który poparł moją propozycję rozwiązania sytuacji) kolega prawie się nie odzywa do mnie, ma mnie za wroga i jeśli już coś chce, to artykułuje to formą twierdzącą a nie grzecznościową.

W sobotę wziął auto na weekend, ale w akcie złości i chęci zademonstrowania swojego zdania, odstawił auto pod firmę. Czekał mnie więc wieczorowy spacer do firmy po auto... Myślę, że to dopiero początek konfliktu.


sobota, 14 września 2019

Podsumowanie tygodnia 101

Poniedziałek

Komputer powoli odmawia posłuszeństwa. Dziwne, bo ma dwa lata i miesiąc, a już zaczyna strajkować. Próbuję go sam jakoś reanimować, ale raz działa przez niecałe półgodziny, a potem znowu bluescreen. Tak, w windows 10 też to jest.

Wtorek

Pracuję z kursantką, która ma problemy z prawą i lewą stroną. Stoimy na parkingu, ona nie potrafi zrozumieć mojego tłumaczenia w którą stronę ma wyjechać. Po około 10 minutach proponuję, aby wysiadła i sprawdziła co dzieje się z kołami gdy skręca w praco, a co gdy skręca w lewo. Wychodzi więc (ja zostałem w aucie), idzie na tył i patrzy na tylną oś. Przychodzi i mówi tak: ale koła są prosto, coś się zepsuło dlatego nie mogę wyjechać!

Środa

Wciąż mam złe wspomnienia z wczorajszej jazdy i próby nauki skrętu w prawo i w lewo.

Czwartek

Komputer wciąż działa jak chce. Moje próby skanowania na obecność wirusów lub chęć przywrócenia systemu do stanu fabrycznego nie udają się.

Piątek

Odbieram swoje auto. Niestety nie działa tak jak chciałem (liczyłem).

poniedziałek, 9 września 2019

Kazimierz Dolny

5 minut jazdy autem od centrum zatłoczonego Kazimierza i znajduję się w mało znanym, ale pięknym i cichym wąwozie o nazwie Kwaskowa Góra. Zaparkowałem przy ulicy o tej samej nazwie i po niecałych stu metrach już spacerowałem po wąwozie.


Od samego początku przywitała mnie gęstwina krzewów i drzew, które prawie wcale nie przepuszczają promieni słońca. Mimo bardzo ciepłego wrześniowego popołudnia, w wąwozie panował chłód.


Na pierwszych metrach ułożono betonowe płyty. Gdyby ktoś bardzo chciał, to nawet cały wąwóz (liczący ponad 2 km) dałoby się przejechać autem, tylko po co? Najfajniej jest niespiesznie spacerować.


Wspinając się coraz wyżej pokonywałem kolejne zakręty. Brzegi wąwozu momentami były bardzo wysokie, co dodatkowo potęgowało siłę drzew i krzewów na których co chwilę przysiadywał jakiś ptak. Nie wszystkie udało mi się zobaczyć, bowiem w tej gęstwinie więcej było słychać niż widać.


Im wyżej tym więcej wiatru. Na szczycie Kwaskowej Góry szum wiatru był już całkiem spory - niczym w trakcie burzy. Tu burzy nie było, a słońce pojawiało się w wąwozie tylko w niektórych miejscach.


Następnie wąwóz lekko opada, brzegi czasem maleją by tuż za zakrętem znowu wzbić się w górę. Co jakiś czas pojawiają się jakby drogi dojazdowe do pól, bo po jednej i drugiej stronie najczęściej znajdują się właśnie pola. I sady pełne jabłoni.


Zero turystów pieszo. W czasie ponad godzinnej wędrówki spotkałem jedynie czworo rowerzystów. A warto wspomnieć, że nieopodal znajduje się wąwóz Korzeniowy Dół - to tam "pielgrzymują" turyści, którym znudzi się już centrum Kazimierza. Trudno tam o jakikolwiek spokój i kontemplację przyrodą.


sobota, 7 września 2019

Podsumowanie tygodnia 100

Dziś setne podsumowanie tygodnia - zleciał ten czas bardzo szybko. Pierwsze podsumowanie pojawiło się (oczywiście w sobotę - jak zawsze) 14. października 2017. Już zapomniałem, że miałem kursantów mylących znak parking z poboczem, lub pociągiem, aż się sam uśmiałem czytając ten stary wpis dzisiaj :)

Poniedziałek

Fragment dialogu z kursantką, dziesiąta godzina jazdy:

[ja] - jaki znak widzisz?
[ona] - stop
[ja] - to co będziemy musieli zrobić?
[ona] - zatrzymać się
po chwili kursantka nawet bez zwolnienia próbuje wjechać na skrzyżowanie, pytam znowu:
[ja] - dlaczego nie zatrzymałaś auta, przecież był znak stop
[ona] - taaaak? nie zauważyłam go 

Wtorek

Pierwszy dzień w drugiej pracy, tam gdzie  ucięli mi połowę wynagrodzenia. Współpracownicy na razie zdają się nie zauważać problemu, że będę z nimi o połowę mniej niż kiedyś. I oczywiście snują wizje projektów tak szerokich, jak kiedyś. No ciekawe.

Środa

Pracuję krócej. Do domu przychodzę więc po czwartej - i co robić?
Do urlopu pozostało 24 dni.

Czwartek

Na jazdę przychodzi nowy kursant. Uważa że już umie jeździć, stara się mocno wciskać gaz. Na razie jeździmy więc na osiedlowych uliczkach, gdzie maksymalnie jest 30 lub 20 km/h :P

Piątek

Od października dostaję podwyżkę. Taką w ogóle nie uzgadnianą z szefem - po prostu sam uznał że będę dostawał więcej. Jestem w szoku. Miał tak ktoś z Was?

śniadaniowa sałatka

poniedziałek, 2 września 2019

Kultura za kółkiem

Późnym wieczorem w sobotę powolnym spacerem wybierałem się na zakupy. Zbliżając się do czegoś podobnego do boiska, moim uszom dobiegały same wulgaryzmy. Nie podnosząc za bardzo głowy sądziłem, że to jakaś lokalna grupa intelektualistów, którzy postanowili ciepły wieczór spędzić na kopaniu w piłkę.

Im byłem bliżej, tym bardziej gryzło mnie to co słyszałem. Ja pier****, ty chu**, były jednymi z najlżejszych których używali. Dobrze, że to miejsce nie znajduje się blisko mojego bloku. Przechodząc tuż obok w świetle mocnego oświetlenia dostrzegłem samych dzieciaków. Z wyglądu mieli od 8 do maksymalnie 12 lat. Byłem zaskoczony i przerażony ich zachowaniem.

Wśród kursantów - czyli teoretycznie dorosłych i odpowiedzialnych osób - takie sytuacje z wulgaryzmami również się zdarzają. Najczęściej w stosunku do innych kierujących. Ciekawe, że ktoś jeszcze nie umie jeździć, ma prawie zerowe pojęcia n/t przepisów ruchu drogowego a już poucza innych, popędza ich i krytykuje. Sam oczywiście popełnia jeszcze większe gafy.

Rozmowa i uświadomienie błędnego zachowania zwykle nie przynosi żadnego rezultatu, bowiem instruktor dla takiej osoby nie jest żadnym autorytetem. Co zatem można zrobić? Nie męczyć się i nie zwracać uwagi się nie da - bowiem wulgarne zachowanie rzutuje bezpośrednio na wizerunek mój oraz firmy. Są różne sposoby, ale pozostawię je bez komentarza.