sobota, 28 czerwca 2025

Podsumowanie tygodnia 402

Poniedziałek 

W domu (a ściślej rzecz ujmując na balkonie) zastałem zwłoki. Czarny, średnio duży ptak i sporo piór wokół. Nie wiem, czy tu odbyła się jakaś bitwa pod moją nieobecność, czy po prostu koniec żywota ptaka, ale musiałem to jakoś sprzątnąć (domestos w sprayu oraz chusteczki antybakteryjne, gorąca woda + płyn do mycia naczyń). Nie pytajcie co zrobiłem z ptakiem (a pod nim jakaś dziwna plama).

Wtorek

"Wcale się nie opaliłeś" - komentują współpracownicy. A ja jestem tak zakręcony, że podczas obsługi klienta siadam przy stanowisku kolegi. Wypełniam z nim wstępne dokumenty (papierowe) gdy wtem podchodzi kolega - "właściciel" stanowiska i spojrzeniem pyta mnie " co ty tu do cholery robisz?!". A ja myślami wciąż na Santorini:

Środa

Awaria komputera. Dokładniej - coś z systemem. Niestety tylko z moim, bo u innych wszystko działa normalnie. Wzywam informatyka, który coś tam próbuje naprawiać. Niestety opóźnia mi to całą pracę. Tekst kierownika - "może wreszcie wykażesz się kreatywnością?".

Czwartek 

Komputer naprawiony. W ramach kreatywności odliczam czas do końca pracy i... kupuję wycieczkę na Rodos na długi urlop w październiku 😀 

Tym razem znów polecę z TUI (Santorini było z Rainbow), które trochę żongluje ceną wycieczki. Znalazłem świetny hotel, który w weekend kosztował ponad 2400 za osobę, we wtorek cena wynosiła już 2123 zł a dzisiaj była niższa o równą stówkę. 2023 zł za 4* hotel z bardzo dobrymi opiniami, wyżywieniem all inclusive, oraz z prywatną plażą i leżakami/parasolami w cenie to świetna oferta. Oczywiście w tym jest podstawowe ubezpieczenie, opłata na fundusz gwarancyjny oraz opieka rezydenta. Za transfer w obie strony dopłaciłem 150 zł (za dwie osoby). Dodatkowym kosztem będzie podatek turystyczny (70€ za pokój) oraz ewentualne wycieczki/pamiątki.

Do wyjazdu pozostało nieco ponad 111 dni 🤗

Piątek 

Już drugi raz w tym tygodniu idę podlać kwiaty do koleżanki. Nie pamiętam czy o tym pisałem, wyjechała nad morze bałtyckie. Pisała, że ma okropną pogodę. Ja tymczasem uważnie podlewam kwiaty - a szczególnie cytrynę, którą ostatnio o mało co nie uśmierciłem. Niestety nie obyło się bez problemów i tym razem. Chcąc przewietrzyć mieszkanie otwieram okno balkonowe oraz okno w  kuchni. To drugie niestety ma jakąś starą klamkę, która podczas otwierania połamała się na pół. Szkoda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz