sobota, 10 lutego 2024

Podsumowanie tygodnia 330

Poniedziałek

Całkiem niezły dzień, popołudniowa drzemka i późny wieczór z "Trzema kwadransami jazzu"  - aż o 23 niestety.

Wtorek 

Pogoda wciąż deszczowa. I bardzo wietrzna. 

Środa 

Bez opamiętania objadam się pączkami. Kupuję je za 3.5 w jednej z piekarni, która działa od bardzo dawna. Tradycyjne - z różą i lukrem.

Czwartek 

Ciąg dalszy objadania. Niektóre piekarnie w tym dniu podniosły ceny pączków do 10 zł za sztukę. Oczywiście są też droższe - m. in. w restauracjach. Po pracy squash, podczas którego spałam dużą ilość kalorii. 

Piątek 

Dojadam pączki z wczoraj. I staję na wadze - 75.4. Bałem się, że będzie dużo więcej. Ale już od tego weekendu koniec z zajadaniem słodyczy. 

6 komentarzy:

  1. Ja zjadłam cztery... ;) W czwartek. ;) we wtorek jednego. A przedtem objadałam się faworkami. ;p Chciałabym ważyć 75,4. ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż tak lubisz pączki? U mnie Tłusty Czwartek jest jedynym dniem w roku, gdy je kupuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie lubię, a teraz jakoś mnie naszło na nie więc sobie pozwoliłem 😀

      Usuń
  3. W czwartek zjadłam pół paczka, więcej nie dałam rady, choć był pyszny.
    Zostałam obdarowana paczkami domowymi, pieczonymi przez znajoma.
    Nie kupowałam, jednak słyszałam, ze ceny paczkow w piekarniach, cukierniach w ten dzień bardzo poszybowały w górę.
    Ważysz 75,4 - chucherko z Ciebie 😉

    Ula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pół pączka? To prawie nic :) Pozdrowienia serdeczne!

      Usuń