Poniedziałek
Spaceruję pod parasolkami:
Wtorek
Czasem pukam do takich drzwi:
Środa
Innym razem cieszę oczy takim widokiem:
Czwartek
Ale powoli już czas wracać...
Piątek
Długi lot. Teraz trzeba odpocząć, przy cmentarzach ogromny ruch, ale jakoś udaje mi się dotrzeć do domu.