sobota, 20 września 2025

Podsumowanie tygodnia 414

Poniedziałek 

W Departamencie sporo pracy, ale spokojnie. Potem mam ćwiczenia, które sprawiają że wracam do domu zmęczony.

Wtorek

Szybko kończę robotę i pakuję utensylia na dłuższy wyjazd. 

Środa

Wyjeżdżam, dość daleko, zatem wstaję wcześnie rano. Po drodze sporo ograniczeń w ruchu (remonty) oraz wypadek (niestety śmiertelny - jak się później okaże). 

Czwartek 

Odpoczywam, ale także robię mnóstwo kroków. W nocy śpię jak zabity.

Piątek 

Powoli wracam do domu. Muszę zrobić kilka przerw na rozprostowanie kości. Niebo zachmurzone, momentami lekko pada.

Krótki spacer w parku, pogoda coraz ładniejsza. A gdy usiadłem na ławce, natychmiast przybywa paw. Nie znam jego zamiarów, zatem lekko zaniepokojony czy nie zechce mnie "zjeść" robię zdjęcia. Bo paw - jak się okazało - przybył zapozować.


Potem najprzyjemniejsza część dnia - wizyta w Turkusowym Wzgórzu u Hani. Po drodze mijam bardzo miłą parę polsko-francuską - zupełnie obcy pięknie się uśmiechając mówią "dzień dobry". Oni też wracają z Turkusowego. Niebo pojaśniało, a słońce w pełni wyłoniło się zza chmur. Byłem tam niezbyt długo, bo musiałem wrócić i nabrać sił na sobotnie atrakcje, ale o tym innym razem.


2 komentarze:

  1. Jeszcze z trzy tygodnie i będziemy z moim Kochanym pod tym lwem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuuu wspaniale! Oby pogoda dopisała, czego już życzę 👍

      Usuń