piątek, 13 sierpnia 2010

Z wczoraj i dziś

[wczoraj]

Wjeżdżam na parking, a tam chyba z 10 eLek. Wszyscy parkują, lub już chcą wyjechać. Miejsc parkingowych mnóstwo, ale nauki jazdy jest więcej niż "normalnych" aut. W kolejce czekamy na swoją kolej, kiedy z mojej prawej strony podchodzi starsza, zadbana kobieta. Myślę - oho - wszyscy parkują, a mi się zbierze za to. Na pewno kobieta ma pretensje ! Otwieram szybę, a ona mówi: - Nie wie pan gdzie kupię olej ? - w pierwszej chwili pomyślałem że chodzi jej o olej do smażenia ! - Jaki olej ? - pytam - Do silnika - odparła. No tak, przecież nie pytałaby o inny - ale głupi jestem ! Wytłumaczyłem jej gdzie może to kupić, podziękowała a my zaczęliśmy parkować.

[dziś]

Dojeżdżam do sygnalizacji świetlnej, mam zielone. Z prawej strony kilka osób dochodzi do przejścia, wydaje mi się że chce przejść i ... tak. Młoda kobieta z dwojgiem małych dzieci wkracza ewidentnie na czerwonym, kursant hamuje i wydaje się być zdziwiony. Mnie jest wszystko jedno, grunt że ich nie przejechaliśmy. Mam za sobą parę godzin, nawet nie komentuję sytuacji.

Kilkanaście minut później podobna sytuacja w innym miejscu z tym, że do przejściach zbliża się trzech mocno "zawianych" meneli. Mamy czerwone, oni także. Cykl sygnalizacji przez dłuższą chwilę wyświetla dla każdego kierunku sygnał czerwony, widzę że faceci chcieliby już przejść, niecierpliwią się dość znacznie i ... czekają.

***
Ponadto, dziś kursantka odwołała jazdę. Co zrobiłem ? Oczywiście w okienku polazłem do sklepu, kupiłem coś na obiad, coś do popicia, jakiś deser ... i zamiast zarobić kasę, to nie tylko nie zarobiłem ale jeszcze wydałem ! I do tego pewnie też przytyłem. Same minusy, ale i tak 13-sty nie jest pechowy :))

2 komentarze:

  1. Też dzisiaj w sklepie skusiłem się na chałwę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chałwę ? Nie lubię chałwy, kupuję ją tylko dla mojej mamy :)

    OdpowiedzUsuń