niedziela, 3 stycznia 2016

Tysiąc szklanek herbaty

...wystarczy zatrzymać się na chwilę obok czyjegoś domu, spoglądając nieśmiało na suszące się winogrona, i zamiast "Nin hao" powiedzieć "salam alejkum" by zaprosili nas do domu. Na winogrona, kawałek chleba i herbatę. Przy takich spotkaniach nikt nic nie mówi, bo ani oni nie znają naszego języka, ani my ich, ale każdy wie, o co chodzi. O wzajemną ciekawość i zwykłe zasady gościnności. Wiadomo, że na herbatę ma się zawsze ochotę, że ten napój zbliża, że czasem można po prostu przy nim usiąść i nie trzeba nic mówić.

Gościnność zawsze będzie dla mnie fenomenem. Jak to się dzieje, że pod wpływem impulsu ktoś zaprasza mnie do domu i nagle, bez żadnej podstawy, zaczyna o mnie dbać?*...

To krótki fragment książki, którą ostatnio przeczytałem. Gościnność, której gdzieś w odległych prowincjach Chin doświadczają bohaterowie książki jest nierealna tu gdzie mieszkam. A gdyby tak kiedyś zaprosić turystę na herbatę, coś do jedzenia? Muszę o tym jeszcze pomyśleć :)

Tysiąc szklanek herbaty

 I dalej autor podpowiada:

...jeżeli ktoś myśli, że gościnność wymaga znajomości języka, to jest w dużym błędzie. Gościnność, życzliwość i uczynność wymagają jedynie trzech rzeczy: dobrego serca, pomysłu, dobrej woli...**

* strona 282-283
**  strona 301

8 komentarzy:

  1. Taka goscinnosc spotkala mnie w Miecmierzu, zapytalam o kawe i kalies miejsce do jej wypicia i zostalam zaproszona do domu, gdzie spedzilismy ponad godzine na milej konwersacji...
    w Andach wenezuelskich zarza sie to dosc czesto , takiej goscinnosci doswiadczylam i taka goscinnosc oferuje...pozdrawiam Cie serdecznie Tomku w nowym roku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, czytałem o tej gościnności w Mięćmierzu. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. wymaga jeszcze posiadania herbaty :D

    Z tym zapraszaniem turystów jest szansa. Można u nas przyjąć obcokrajowców na nocleg w wakacje którzy przyjadą na Dni Młodych i spotkanie z Papieżem ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Częściej woda niż herbata. A niech tam się modlą, każdy gość to Gość :)

      Usuń
  3. Kiedyś brałam udział w Europejskim Spotkaniu Młodych Taize w Stuttgarcie (1996 r.). Byłam goszczona przez przesympatyczną rodzinę:) A teraz często doświadczam gościny u znajomych... blogowych. I niejedną herbatę w ten sposób wypiłam:)

    OdpowiedzUsuń