poniedziałek, 30 maja 2016

Instruktor nauki jazdy

W firmie trwa kurs dla kandydatów na instruktora nauki jazdy. Jest 12 mężczyzn i 4 kobiety. Mała grupka, już zaczynają praktyki - czyli przychodzą na wykłady oraz zaczynają obserwacje na zajęciach z jazdy. Podczas kursu muszą uczestniczyć w co najmniej 30 godzinach, kiedy to instruktor uczy kursanta w ruchu miejskim. Każda taka obserwacja jest potwierdzana na karcie kandydata na instruktora.

Na razie miałem przyjemność poznać cztery osoby, wszyscy kulturalni i w zasadzie niezauważalni. Dyskretnie zadają pytania, nie przeszkadzają. Mam nadzieję że reszta grupy będzie bardzo podobna. Niestety, inni instruktorzy nie przejawiają chęci pomocy i nie chcą zabierać na pokład kandydatów z kursu.

Dla mnie nie jest to żaden problem, więc jeździmy :)


6 komentarzy:

  1. Jest szansa, że przyszli instruktorzy będą równie dobrzy jak Ty. Wieeem, kadzę:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrozumiałe, że ludzie nie chcą pomagać w kształceniu konkurencji, która może wygryźć ich z roboty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz że instruktor z dziesięcioletnim stażem ma się czego bać?

      Usuń
  3. nikt nie lubi praktykantów i żeby mu patrzeć na ręce ale oni muszą się gdzieś przecież nauczyć. A jak to się czyta: co najmniej 30-ciu godzinach /trzydzieściu godzinach?/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam lubię wszystkich :D Już poprawiam :)

      Usuń