poniedziałek, 19 lipca 2021

Po miesiącu

Ufff, chwilowo (?) skończyły się upały. Dzisiejszy dzień mija mi bardzo szybko - nawet nie wiem kiedy zleciało te 8 godzin. Zanim się obejrzałem było już południe, a potem prawie od razu był już koniec. I do domu, a po pracy czuję się tak, jakbym w ogóle nie pracował. Na obiad zrobiłem sobie zupę - z ziemniakiem, kalafiorem, marchewką i kurkami które kupiłem wracając do domu. 

Teraz słucham sobie Trzech kwadransów jazzu (z Ptaszynem) i szykuję fasolkę szparagową z bułką tartą. A właściwie powinienem napisać bułkę tartą z fasolką, ponieważ bułki (z masłem) jest chyba więcej niż tej fasolki. Odgrzeję sobie jutro w pracy i będę miał smaczny obiad :)

Tymczasem w mojej poprzedniej firmie wciąż szukają instruktora. Odszedłem stamtąd około miesiąc temu, a oni wciąż nie mogą znaleźć chętnego do pracy. Za taką stawkę ciężko będzie złapać kogoś porządnego, no ale - takie realia rynku.

8 komentarzy:

  1. Gdzieś słyszałem, że jak ktoś kocha pracę którą wykonuje, to nie przepracował ani jednego dnia w życiu.

    O realiach obecnego rynku pracy pisałem u siebie i to, że szukają wcale mnie nie dziwi, choć u Cb. pewnie ubytek ludzi nie jest taki duży, jak tu na Górnym Śląsku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pamiętam to co pisałeś. Zgadzam się w 100%.

      Usuń
  2. To gdzie ty teraz właściwie pracujesz, w jakimś urzędzie? Napisz jutro w SMS-ie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Adi ma racje z ta praca.
    Mój Tato swoją pasje zamienił w prace tuż po studiach, dotrwał do emerytury mówiąc, ze każdy Jego dzień pracy był przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, ale pięknie! Ja też bym tak chciał, na razie jest bardzo ok 👍😊 Pozdrowienia serdeczne Ula!

      Usuń