czwartek, 23 czerwca 2022

Nauka jazdy

Widzę, że w nauce jazdy w końcu pojawił się ruch. I to dwojaki. Po pierwsze, w szkołach jazdy pojawiło się więcej klientów. Dziwne, że dopiero teraz czyli w drugiej połowie czerwca. Zwykle jest tak, że miesiące zimowe (zwłaszcza styczeń i luty) są miesiącami słabymi dla szkół jazdy, grafiki nie są zapełnione, a instruktorzy mają sporo wolnego. To trochę słabo, bo w tych miesiącach urlop jest mało atrakcyjny. Natomiast w marcu (a w kwietniu to już w ogóle) wszystko wracało do normy i ilość kursantów powodowała kolejki do instruktorów.


Tymczasem w tym roku nawet w maju było słabo. Zaprzyjaźnieni instruktorzy z którymi rozmawiałem dopiero teraz powoli zapełniają grupy, ale szału wciąż nie ma.

Po drugie w końcu szkoły jazdy w moim regionie podniosły ceny. 1500 zł za porządne szkolenie to jest niemożliwe, lub co najmniej nieopłacalne. 30 godzin teorii (w tym z ratownikiem medycznym), 30 godzin jazdy z fachowcem od nauczania jazdy, utrzymanie kosztów biura, placu manewrowego, eksploatacji samochodu, zabezpieczenie środków na inwestycje i wiele innych w tych pieniądzach! A chyba każdy widzi co dzieje się z cenami paliw? 

Jeszcze rok temu gdy pracowałem jako instruktor namawialiśmy szefa do podniesienia ceny, ale on bardzo się upierał. W tej chwili jest już inaczej, a z tego co wiem w górę poszły wynagrodzenia instruktorów. To krok w dobrym kierunku, ale mam nadzieję że to dopiero początek.

Myślę, że podwyżki cen nie należy łączyć z małą ilością klientów, bo ci przyjdą niezależnie od ceny (oczywiście wszystko na swoje granice). Prawo jazdy jest elementem obowiązkowym w dzisiejszym życiu. Umiejętność taka przydaje się nie tylko w przypadku zagrożenia zewnętrznego, ale choćby kolejnej fali pandemii czy po prostu jest atutem podczas szukania pracy.

7 komentarzy:

  1. Mówisz, że dobrze mieć prawo jazdy, nawet jak się nie ma samochodu? A to nie jest tak, że jak się nie jeździ, to te umiejętności prowadzenia auta słabną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno jak się nie jeździ to umiejętności będą coraz słabsze. A w przypadku szukania pracy prawo jazdy najczęściej będzie dodatkowym atutem.

      Usuń
  2. Fakt, prawko przyda się zawsze. Długo samochodu nie miałam, ale zaczął być konieczny, to była kwestia dwóch godzin z instruktorem i gotowe, mogę jeździć. Nie wyobrażam sobie w tamtym momencie dopiero rozpoczynać kursu, bo sytuacja była naprawdę patowa. A zrobiłam prawko w sumie bez przekonania, czy chcę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie wiadomo, w którym momencie to może się przydać. A może to być moment, w którym zrobienie kursu u zdanie egzaminu może okazać się problematyczne.

      Usuń
  3. Ja pierwszy kurs robiłam w wieku 18- tu lat. Czyli baaardzo dawno temu. Kompletnie nie ogarnęłam tematu, nie chcialam jeździć. Oblewałam egzamin za egzaminem, aż wreszcie odpuściłam. Wróciłam do tematu po jakiś 10 latach. Kurs był ważny, więc teoretycznie potrzebowałam wykupić godziny, a praktycznie zapomnialam jak się jezdzi. Ogarnęłam gdzie sprzęgło i gaz 😄 No i wyszło, że za te godziny to jak nowy kurs, zapłaciłam około 2 tys. Nie żałowałam. Chciałam się nauczyć jeździć i miałam zupełnie inne podejście. Super instruktor, zdałam bez problemu. Czy lubię jeździć? Nie. Nie znoszę, ale muszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę to kosztowało, się ważne że prawo jazdy zdane i że się przydaje, pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń