Zaczynając od najstarszych pojazdów, jakimi szkoliłem:
Opel Corsa 2005 - silnik 1.0, 12 V - dychawicznie słaby, dźwięk silnika niczym kosiarka do trawy. Auto bardzo trudno zajeździć. W czasie pracy w osk, wymiana takich elementów jak (m.in - oprócz tych podlegających naturalnemu zużyciu) sprzęgło, przekładnia kierownicza, amortyzatory, dźwignia włączania kierunkowskazów. Ogólnie prawie nigdy pojazd nie zawiódł w czasie pracy. Myślę, że przy lepszej opiece serwisowej byłby jeszcze doskonalszy.
Zalety - służbowa, prawie zawsze chętna do jazdy, bezproblemowa.
Wady - bardzo słaby silnik i ... chyba tyle.
Opel Corsa 2006 - silnik 1.2, 16 V - w porównaniu do poprzedniej Corsy, ta jest jak rakieta. Naprawdę pojazd fajnie się prowadził, choć był trochę miękki na zakrętach. Wygodna pozycja pracy dla instruktora - chyba że ktoś nie lubi sunąć tyłkiem po jezdni :) Akurat ten model bardziej awaryjny - m.in awaria komputera sterującego silnikiem (2 tyg postoju), sprzęgło, układ kierowniczy, elementy skrzyni biegów. Doskonałe zabezpieczenie antykorozyjne (sprawdzone :P). Ten model miał beznadziejnie kiepskie wyposażenie, ale z drugiej strony takie rzeczy jak np 13-calowe felgi obniżają eksploatację.
Zalety - powyżej 4 tys obr/min pokazuje pazur, przy umiejętnym ruszaniu można zostawić sporo aut z tyłu, dobre prowadzenie (oprócz szybkich zakrętów).
Wady - awaryjność, wyposażenie (a raczej jego brak).
Kolejnym autem - na szczęście dość krótko to trwało - był Fiat Punto. Akurat codziennie przez jakieś półtora roku czekało na mnie auto z 2001 roku (silnik 1.2, 12 V). Tu siedziało się tak wysoko, jak na koniu. Pojazd był już używany, więc na nauce jazdy był po prostu "dobijany" ... Psuło się wszystko - wentylator chłodnicy, sprzęgło (mnóstwo razy wymieniane), elektryka, świece, akumulator itp itd ! Co chwila zaświecały się jakieś kontrolki, coś się psuło, czasem samo się naprawiało - generalnie mechanik znał mnie bardzo dobrze ... Sporo czasu poświęciłem na oczekiwanie na naprawiony pojazd ...
Zalety - hmmm ... Brak.
Wady - silnik wolniejszy niż w Corsie 1.0, wysokie spalanie, kiepska pozycja pracy dla instruktora, bardzo wysoka awaryjność.
I teraz niesamowity skok - Toyota Yaris 1.3 - 2008. Nowiutka, pachnąca salonem. Komplet czterech poduszek powietrznych, klimatyzacja, asystent hamowania, ABS, EBD, centralny zamek, czujniki cofania i ... radio bez MP3 ! Trochę dziwny dobór wyposażenia przez Toyotę, ale lepiej to niż nic ! I tak tu jest mnóstwo wyposażenia ! Niestety, wszystko waży i ten silnik jest najzwyczajniej słabym motorkiem. Jak na razie, nic oprócz żarówek nie wymiałem. Auto kolegi ma już ponad 100 000 km przebiegu i jest podobnie. Doskonałe prowadzenie na zakrętach, świetna przyczepność, niesamowicie genialne hamulce i słabe wyciszenie wnętrza. Ponadto ciekawe rozwiązania schowków i ogólnie rozplanowania wnętrza (tym bardziej przy tak małych wymiarach), bardzo zwrotne i mało palące auto ...
Zalety - HAMULCE !!!, zwrotna, dobrze wyposażona, komfortowa, bezpieczna, ekonomiczna - świetnie przystosowana do nauki jazdy.
Wady - trochę głośna powyżej 100 km/h, gdyby miała jeszcze kilka udogodnień, byłaby idealna.
Po drodze oczywiście miałem okazję pracować - na "chwilkę" - innymi pojazdami, m.in VW Golfem IV, Oplem Vivaro i innymi. Z tych wszystkich pojazdów najfajniej jeździ się na Toyocie. Ma kilka zabezpieczeń, które pozytywnie wpływają na pracę instruktora. Np nie da się uruchomić pojazdu bez wciśniętego sprzęgła, jest zabezpieczenie przed próbą uruchamiania już pracującego silnika, wspomaganie uruchamiania silnika, niezwykle skuteczne hamulce, doskonała przyczepność. Z drugiej strony, zaplecze serwisowe, auto zastępcze i wszystkie ułatwienia przy kontaktach w czasie zakupu i eksploatacji auta z salonem Toyoty, oferuje nową jakość - niespotykaną do tej pory w tym segmencie rynku.
Na koniec jeszcze jedno zdjęcie, które - może i najgorsze - ale jednak się tu pokaże. Tak - ten na motocyklu to ten wredny instruktor ... autor bloga ;-)
no wow zaglądam po czasie a tu proszę co za niespodzianka:P fotogaleria się pojawiła :P
OdpowiedzUsuńah ta toyotka.. fajnie się nią jeździło :)
:)
OdpowiedzUsuńTeż jeździłaś na Yaris-ce ?
noo baa :)
OdpowiedzUsuń:o To ile masz już prawko ? Nie dłużej niż 2 lata chyba, tak ?
OdpowiedzUsuńhihihihi od marca (wstydnis):P
OdpowiedzUsuńWow :)
OdpowiedzUsuńI jak Ci się teraz jeździ ? Jak się czujesz jako kierowca ?
a jeździ mi się dobrze :) ja się przesiadlam do swojego autka kilka dni po odebraniu prawka i od tamtej pory sobie śmigam tam gdzie gdzie potrzebuję :)
OdpowiedzUsuńjako kierowca? myślę/ czuję, że mimo iż jestem 'babą za kierownicą' to idzie mi całkiem nieźle i całkiem pewnie mi się jeździ, ale wiadomo w dalszym ciągu się uczę :) w końcu przeróżne są sytuacje na drogach :)
:)
OdpowiedzUsuńNo to fajnie :)
;)no też tak sądzę :P
OdpowiedzUsuńZero kolizji ? Zero zarysowań ? Zero mandatów ? Zero stresu ?
OdpowiedzUsuń(jak na spowiedzi :P)
hihihi :D
OdpowiedzUsuńzero kolizji :P
zarysowanie 1 małe,
zero mandatów,
zero pkt,
stres... był jak pierwszy raz wsiadłam do tego auta :D heh inne sprzęgło, pare razy zgasł itd ;)
A czym jeździsz obecnie ? I czy jak ktoś jedzie z Tobą, to nie próbuje Ci "pomagać" ?
OdpowiedzUsuńrenault clio :) niee.. no chyba ze czasem gdzieś przy cofaniu wśród wielu aut czy 'ciężkim' parkingu pomaga mi ktoś żebym w coś nie uderzyła :) ale to sama o to wtedy proszę, a tak to radzę sobie sama :)
OdpowiedzUsuńWow, nie dośćże kobieta to jeszcze zna prawidłowe nazwy marek samochodowych :O
OdpowiedzUsuńNormalnie szok :D
a widzisz jaka niespodzianka :D
OdpowiedzUsuńClio to chyba fajne autko, i ważne by ktoś kto siedzi obok (ew. z tyłu) nie przeszkadza. Bo jak coś, to zawsze można wysadzić :D
OdpowiedzUsuńnoooooo można można :)
OdpowiedzUsuńfajne, ale toyotka lepsza:D
fajnie się zrymowało... 'słaby. Silnik jak kosiarka do trawy.' hehe
OdpowiedzUsuńostatnie zdjęcie najbardziej mi sie podoba:D
WOW
OdpowiedzUsuńAle przy ostatnim, są tylko wady. Zalet brak :(
I mam tu na myśli tego co udaje że umie jeździć motocyklem :-)
tylko to ostatnie mogłoby być bez kasku :P
OdpowiedzUsuńHa ha, taka jazda bez trzymanki ? ;>
OdpowiedzUsuń:P byłoby ciekawiej :P
OdpowiedzUsuńW "czapce" czuję się bezpieczniej :D Co bym zrobił gdyby motocykl "nagle" się jednak przechylił i przewrócił ?
OdpowiedzUsuń:P
o już tam :P to wstawić trzeba było takie jak stoisz obok :P
OdpowiedzUsuńTo za pięć lat, przy kolejnej fotogalerii :)
OdpowiedzUsuńlol :D
OdpowiedzUsuńdobra bhuhaha:D
Nie jeździłem innymi, ale Puntiaka bardzo dobrze wspominam:) a tak w ogóle to nie ma samochodu lepszego od Fiata 126p!!! :) Konkurować z nim może w moim prywatnym zestawieniu jedynie MAN TGL :)
OdpowiedzUsuńBo MAN to w ogóle poza konkurencją !
OdpowiedzUsuń:))
gdzie dalsze losy pana B ?:P
OdpowiedzUsuńPan B jeździł wczoraj, ale na razie nie będę miał kiedy opisać jego jazdy.
OdpowiedzUsuńPojawi się najwcześniej, jak będzie to możliwe :)
Pozdrowienia dla wszystkich czytających :)
Khm, khm...
OdpowiedzUsuń"Wady - trochę głośna powyżej 100 km/h,"
- a GDZIE to pan instruktor chce jeździć ponad 100 na godzinę? Czyżby przez Chełm przechodziło kilka ekspresowych dróg dwujezdnowych? :P
He he :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie zostało to napisane.
OdpowiedzUsuńDzięki. Pozdrawiam!
Usuń