Poniedziałek
Zwyczajny dzień, bez problemów i ekscesów w pracy. Obu takich więcej.
Wtorek
Zamawiam nóż. Kuchenny, dość zwykły. Przesyłka dociera bardzo szybko, ale za to w jakim wielkim opakowaniu! Gdzieś jest ta ekologia?
Środa
Wyniki kontroli - bez zastrzeżeń. Tym razem odbywało się to podobnie jak na zasadzie "tajemniczego klienta"
Czwartek
Pracę kończę prawie godzinę wcześniej i od razu jadę na basen. Prawie pusto, w całym obiekcie mniej niż 30 osób podczas mojego pobytu - czyli zdążyłem przed większością ludzi którzy jeszcze byli w pracy.
Piątek
Wolne. Ale mimo to wstaję wcześnie rano z tym, że to zupełnie inne wstawanie. Krzątam się dość długo, potem w ramach weekendu kupuję sobie faworki w najlepszej miejskiej cukierni. Niestety strasznie drogie (129 zł/kg), a przecież to trochę mąki, cukru, odrobina alkoholu i sporo smalcu. Za to dużo pracy oraz wysokie koszty działalności.
You had a pretty eventful week with a mix of ordinary moments and a few surprises! The knife packaging situation definitely stands out—what a waste of packaging for something so simple! Your pool time on Thursday seems like a peaceful escape, especially with fewer people around. And I love that you treated yourself to angel wings, even if they were a bit pricey. It sounds like they were worth the indulgence, though! Here's to another week full of both work and little joys!
OdpowiedzUsuńThank you, have a nice weekend 😃
UsuńTo chyba faworki z Dubaju :) jak ta czekolada ze złota...
OdpowiedzUsuńOj tak...
UsuńDżizas... jakby połowe tego pudła/kartony nie mogli wziąć.... :(
OdpowiedzUsuńFaworki!!!!!! Ale bym zjadła!!!!!
W smaku są bardzo dobre, ale np te z Lidla też są ok 😃
UsuńFaworki odkąd pamiętam bujają się z kosmicznymi cenami. Ogólnie nie rozumiem ich fenomenu, ale zabawy przy zrobieniu trochę jest, czy rzeczywiście za taką cene?
OdpowiedzUsuńNie wiem. Ta cukiernia jest droga, np w tłusty czwartek pączki były o 30% drożdże niż dzień wcześniej. Więc może to pazerność właściciela?
UsuńRzeczywiście spore opakowanie jak na nóż. Ale może bali się żeby przesyłka nie zaginęła...
OdpowiedzUsuńWieki nie jadłam faworków.
Cena powala...
Ale sam nóż był porządnie zapakowany, szkoda że nie szanują środowiska.
UsuńTeż niedawno słyszałem stojąc w kolejce do kasy, jak panie wydziwiały nad ceną faworków, ale ona była chyba nawet wyższa, coś około 160 zł za kilogram.
OdpowiedzUsuńMasakra. Kto to kupuje?
UsuńPrzecież sam kupiłeś :P Widać nie brak w Polsce ludzi zamożnych, dla których taka cena nie jest odstraszaczem :)
Usuń