Poniedziałek
Wracam z pracy, a facet od domofonu montuje urządzenie przy drzwiach wejściowych. Gdy później wychodzę na spacer on wciąż coś tam jeszcze robi i nie kończy - domofon wciąż nie działa.
Wtorek
Około 3 nad ranem pod blok podjeżdża srebrny VW Golf, z którego wychodzi kobieta. Udaje się na samą górę i dokonuje kradzieży: dwóch kwiatków oraz wycieczki spod drzwi sąsiadów. Moje kwiatki zostawia.
Tego samego dnia facet kończy montaż domofonu i wszystko zaczyna działać. Wreszcie.
Środa
Spokojniejszy o to co zostawiam w mieszkaniu wyjeżdżam na urlop.
Czwartek
Nocny spacer wśród atrakcji świetlnych. Niestety dość mroźno i bezwietrznie - czyli ze smogiem w powietrzu.
Piątek
Długi słoneczny spacer, a potem sauny. Obiekt odwiedza więcej ludzi niż zwykle, bo nawet na dużym parkingu ciężko znaleźć miejsce, a wewnątrz prawdziwe tłumy. I to pomimo dość wysokich cen - czyli zapotrzebowanie jest.
Też mam teraz na klatce schodowej kwiatek łatwy od ukradzenia - pelargonie rabatowe w niedużej doniczce. Geranium w dużych a ciężkich ceramicznych doniczkach żadna kobieta by nie poniosła. Domofon takim kradzieżom nie zapobiec nie zdoła.
OdpowiedzUsuń