sobota, 23 stycznia 2010

Zimowo i technicznie

Coraz niższe temperatury skłoniły mnie do zastanowień, jak będzie uruchamiał silnik mojej Tojki (jak mawia kolega) ? Auto nie jest garażowane, ma równo półtora roku i 30 000 km (tuż przed drugim przeglądem). Ogólna kondycja samochodu jest (wg mnie) bardzo dobra. Nie dolewam żadnych płynów oprócz tego do spryskiwaczy. O wymianach żarówek pisałem wcześniej. Z usterek które zauważyłem można wspomnieć o piszczącym czymś przy zimnym silniku i trudnościach z włączeniem niektórych biegów, szczególnie przy niskich temperaturach. Pierwsza usterka będzie miała finał przy najbliższym przeglądzie (mam nadzieję), a druga to typowa przypadłość.

Ale wróćmy do uruchamiania silnika przy minus 17, minus 20 i minus 24 stopnie które odnotował mój termometr. Otóż, pojazd obecnie nie jest wykorzystywany codziennie, czas ma jednodniową "pauzę". Po takiej pauzie i - 17 silnik "odpala" od samego początku przekręcenia kluczyka. Aż byłem tym zaskoczony. Przy - 24 i codziennej jeździe, silnik potrzebował około 3 sekund pracy rozrusznika i rozpoczął normalną pracę. Normalną, czyli głośniejszą niż zwykle, z piskiem wspomnianym wcześniej. Oczywiście, całe auto jest bardzo zamrożone, wydaje się być ociężałe i bardzo nie współpracujące z kierowcą. Ale tylko przez pierwsze 10-15 minut. Potem jest jak zawsze - idealnie :))

Silnik bardzo szybko osiąga temperaturę roboczą bez zasłaniania czegokolwiek z przodu pojazdu, szybko także do wnętrza wpływa ciepłe powietrze. W ogóle, wydajność ogrzewania jest na bardzo wysokim poziomie. Jak do tej pory, nie jeździłem z maksymalnie ciepłym ustawieniem temperatury, gdyż było wtedy zbyt gorąco. Oczywiście, tuż po uruchomieniu silnika od razu zaczynam jazdę w zakresie dolnych obrotów silnika - bez nadmiernego przeciążania go. Służy to nie tylko ekologii, ale także naszemu portfelowi - silnik pod obciążeniem o wiele szybciej osiąga optymalną temperaturę.

A więc - nic tylko jeździć :)

PS. dodam na koniec, że sąsiadka mająca nowiutkiego VW Passata nie mogła go dziś uruchomić. I nie pomógł taksówkarz z kablami.

3 komentarze:

  1. Mój silnik uruchamia się przy takiej pogodzie kiepsko (zwłaszcza w poniedziałki), a przecież jestem doskonale garażowany :-O

    OdpowiedzUsuń
  2. Sąsiad miał dziś problem z Fordem Focusem TDI, w ogóle nie odpalił, a mój maluch po tygodniowym postoju z kłopotami, ale jednak odjechał, mimo, że oleju pali niemal tyle co benzyny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziś było jeszcze lepiej - 29.

    OdpowiedzUsuń