Zanim przejdziemy do wątków związanych z nauką jazdy, dziś jeszcze ciekawostka - minus 32, którego niestety nie sfotografowałem. Auto już nocowało w garażu, ale od 8 dzielnie pracowało. Poranna jazda rozpoczęła się od 30 kilometrowej trasy poza miastem, gdzie zmrożone powietrze owiewało przednią i boczne szyby osadzając na nich lód od wewnętrznej strony. Nie sztuką jest ustawić cały strumień gorącego powietrza z ogrzewania na przednią szybę. Może to spowodować szok termiczny i pęknięcie szyby. Należy od samego początku, kiedy jeszcze silnik nie wytwarza żadnego ciepła ustawić nawiew na przednią szybę. Coraz cieplejsze powietrze będzie stopniowo ogrzewać szybę, lecz przy szybszej jeździe w trasie nie jest to łatwe. Mnie udało się temu zaradzić dopiero kiedy dotarliśmy do miasta, gdzie było trochę cieplej i zdecydowanie wolniej.
No i silnik przy takich temperaturach długo informował o niskiej jego temperaturze, natomiast dość głośno dawał o sobie znać. Już w mieście, wszystko wróciło do normy. Na parkingach ludzie próbowali uruchamiać auta, pożyczali prąd od innych i czasem pchali swe cztery kółka. Przez ten mróz na ulicach był bardzo mały ruch, także pieszych.
No, kończymy ten mroźny wpis. Ciepła nie życzę, wszak to zima i to zjawisko NORMALNE :)
Ubierać się ciepło proszę i nie narzekać :)
A podobno mamy globalne ocieplenie :P
OdpowiedzUsuńPozostaje żałować, że takie mrozy nie utrzymują się zbyt długo. Ale może to i lepiej, mniej ludzi zamarznie.
OdpowiedzUsuńPozostaje żałować że nie mam garażu :P
OdpowiedzUsuńmoże więc warto "porozglądać się" za wolnym garażem?:P hihi
OdpowiedzUsuńpozdrowienia z troszkę cieplejszej strony Polski :)
Nawet się rozglądałem - ale wcześniej (przed jego kupnem) musiałbym dostać podwyżkę. Wynajem na razie nie wchodzi w grę. Ale - mrozy się już kończą (ku niezadowoleniu Pana Łukasza).
OdpowiedzUsuńDzięki za pozdrowienia :)