Dziś króciutko, bo jestem trochę zmęczony ostatnimi intensywnymi dniami pracy.
Sporo ostatnio mam pierwszych godzin, tj takich początkowych. Przeważają panie, które mówią że nigdy nie prowadziły auta a w rzeczywistości ktoś je tam już wcześniej uczył.
Najbardziej zapamiętałem kursantkę, która bardzo się bała, wręcz była mega-przestraszona. Pierwszą godzinę poświęciłem na omówienie elementów sterowania pojazdem, przygotowanie do jazdy itp, a na drugiej zaczęła uczyć się ruszania.
Pierwsze 100-150 metrów przejechała ... nie oddychając ! Była tak przejęta, że z wrażenia wstrzymała oddech. Ja tego nie zauważyłem, ale zwykle uczę tak że kursant rusza, po chwili zatrzymuje się jednocześnie ucząc się płynnego ruszania i hamowania. Gdybyśmy wyjechali za miasto, mogłaby nie przeżyć tej jazdy ...
Dziś ma już 10 godzin wyjeżdżonych, boi się tak samo jak na pierwszej - ale już stale oddycha - więc postępy są :)
Udanego weekendu życzę :))
ulalala.. kobita niezla jest :P
OdpowiedzUsuńudanego weekendu :D
Miłego to ja życzę :P Ty mogłabyś napisać "nie-pracującego" :D
OdpowiedzUsuńNo to ja życzę całkowicie wolnego od roboty :P
OdpowiedzUsuńI taki będzie. Biorę kryminał, lapka i mobile internet i chowam się na wsi :)
OdpowiedzUsuńNa wszelki wypadek w przyszłości sprawdzaj puls kursantom :-O
OdpowiedzUsuńto na jej twerzy musiala sie odmalowac cala gama kolorow :D
OdpowiedzUsuń