środa, 28 kwietnia 2010

Wdech, wydech ...

Dziś króciutko, bo jestem trochę zmęczony ostatnimi intensywnymi dniami pracy.

Sporo ostatnio mam pierwszych godzin, tj takich początkowych. Przeważają panie, które mówią że nigdy nie prowadziły auta a w rzeczywistości ktoś je tam już wcześniej uczył.

Najbardziej zapamiętałem kursantkę, która bardzo się bała, wręcz była mega-przestraszona. Pierwszą godzinę poświęciłem na omówienie elementów sterowania pojazdem, przygotowanie do jazdy itp, a na drugiej zaczęła uczyć się ruszania.

Pierwsze 100-150 metrów przejechała ... nie oddychając ! Była tak przejęta, że z wrażenia wstrzymała oddech. Ja tego nie zauważyłem, ale zwykle uczę tak że kursant rusza, po chwili zatrzymuje się jednocześnie ucząc się płynnego ruszania i hamowania. Gdybyśmy wyjechali za miasto, mogłaby nie przeżyć tej jazdy ...

Dziś ma już 10 godzin wyjeżdżonych, boi się tak samo jak na pierwszej - ale już stale oddycha - więc postępy są :)

Udanego weekendu życzę :))

6 komentarzy:

  1. ulalala.. kobita niezla jest :P

    udanego weekendu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłego to ja życzę :P Ty mogłabyś napisać "nie-pracującego" :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No to ja życzę całkowicie wolnego od roboty :P

    OdpowiedzUsuń
  4. I taki będzie. Biorę kryminał, lapka i mobile internet i chowam się na wsi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na wszelki wypadek w przyszłości sprawdzaj puls kursantom :-O

    OdpowiedzUsuń
  6. to na jej twerzy musiala sie odmalowac cala gama kolorow :D

    OdpowiedzUsuń