Dziś wydarzyło się coś, czego nie zapomnę przez długi czas. Mianowicie, szef sam, z nieprzymuszonej woli przyszedł do mnie z wypłatą (do mnie, czyli jak skończyłem wykład w sali) ! To zupełnie inaczej niż do tej pory, ale najciekawsze jest co innego - że nie powinienem dostać tej kasy, bo kurs instruktora techniki jazdy kosztował 2500 zł (z czego firma miała dopłacić 500, ja resztę-na razie zapłaciłem jakieś 500 zł). Wcześniej się umówiliśmy, że stopniowo co miesiąc będę spłacał to zobowiązanie, aż tu dziś szef przynosi mi wypłatę !
Powiedział, że jest to inwestycja w kadrę, co przyniesie firmie korzyści i że to budżet firmy zapłaci za resztę moich zobowiązań i koszty egzaminów ! (same egzaminy 350 zł). W ten oto sposób wpadło mi do ręki kilka stówek, których się nie spodziewałem.
Tymczasem w sprawie odwołania egzaminu - na razie nic nie wiadomo, czekam na odpowiedź od wojewody.
Równy gość z twojego szefa! :)
OdpowiedzUsuńPracuję w tej firmie 7 rok, ale to pierwszy raz taką mam sytuację.
OdpowiedzUsuńMasz ekstra kasę na rozpustę :P
OdpowiedzUsuńNie nie, żadne rozpusty mi w głowie ! No, może kupię sobie coś za jakiś mały ułamek tej kwoty :)
OdpowiedzUsuńA może szef był chory?
OdpowiedzUsuńFaaaaajnego masz szefa! Już więcej nie możesz na niego narzekać :P
OdpowiedzUsuńCzarcie - nie wiem, nie wyglądał na chorego. Może to ten wpływ wiatru ?
OdpowiedzUsuńWalp - będę narzekał, ale mniej ?
no proszę jak miło ;D
OdpowiedzUsuńBardzo :) Oby trwało jak najdłużej.
OdpowiedzUsuńTomek, ja Ciebie Chyba znam:) Jaco
OdpowiedzUsuńWitaj Jaco ! :))
OdpowiedzUsuń