Dzisiejszy dzień nie można zaliczyć do udanych. Dwie, a w zasadzie trzy sprawy/rzeczy które zdeterminowały nastrój i opanowały procesy myślowe nie były ani fajne, ani miłe, ani też ciekawe. Oczywiście można się pocieszać, że zawsze mogło być gorzej, że za 2-3 dni pewnie zapomnę o tym wszystkim, albo że są też pozytywne elementy dnia - ale jak to zwykle bywa - zdominowały te przykre sprawy.
Środa minęła i dobrze. Jutro czwartek, czyli najpierw kilka jazd, potem szkoła (tu głównie nacisk na próbę - prawie już generalną), krótka podróż i znów szkoła, ale taka w której to nauczyciel jeździ do domu ucznia. Dzień o wiele luźniejszy niż dziś, może bez niespodzianek?
Uuu co się stało? :I
OdpowiedzUsuńNie ma się czym/kim przejmować bo po co ?
Do ucznia do domu jeździsz? Nauczanie indywidualne czyżby?
Tak, moja cała praca w szkole to jedno wielkie nauczanie indywidualne :P
Usuńno i w sumie nie wiadomo o co chodzi hmmm
OdpowiedzUsuńTomku chcemy szczegółów a nie skrótowce :>
UsuńSzczegóły nie nadają się publikowania.
UsuńWg mnie się na 100% nadają
OdpowiedzUsuńProsimy ^^
To pewnie i tak nic nie da :( ale ja też proszę ^^
UsuńMusi się udać :)
OdpowiedzUsuńZamiast kodeksu za fajne jazdy będzie... rózga... :D
OdpowiedzUsuń