niedziela, 28 grudnia 2014

Podsumowując...

http://countrysoldier.org/cool-happy-new-year-cards-ideas/
Pod koniec roku kończę zmagać się z po-przeziębieniowymi powikłaniami gardłowo-zatokowymi itp. Tymczasem w starym roku pozostało mi trzy dni pracy, powoli można więc zrobić podsumowanie tego mijającego roku.

W sferze prywatnej to był bardzo udany i obfitujący w nowe przygody rok. W końcu rozpocząłem erę prawdziwych wakacji i w maju "zaliczyłem" Kretę, a w sierpniu Bułgarię. Prócz tych wszystkich przyjemności związanych z wyjazdami, rozbudziło to we mnie dodatkowo chęć i pasję zwiedzania, kolejnych wyjazdów i delektowania się nowymi smakami, zapachami i obyczajami.

W sferze zawodowej coś się skończyło, a coś zaczęło. Moja praca w szkole definitywnie się skończyła. bez większej przyszłości, bez wizji, bez poważnego zarządzania i pomysłu - nie wróżę im dobrze. Tymczasem półtora miesiąca pracy w przedszkolu, otwiera pewne nowe możliwości i kontakty.

W kwestii nauki jazdy przez ten rok nic dobrego się nie wydarzyło. Coraz gorsze warunki pracy, zwolnienia, cięcie kosztów najbardziej odbijające się głównie na instruktorach - oto główne zmiany w tym kończącym się roku. I aby nie narzekać najlepiej nic więcej w tym temacie nie pisać.

W 2015 mam do zrobienia mnóstwo nowych rzeczy, o których na razie nie będę się chwalił. Szampańskiej zabawy do białego rana w doborowym towarzystwie!


A na koniec rozkołysana i fantastycznie zjawiskowa Stacey Kent z utworem So Nice - mój ostatni prezent - chyba byłem baaardzo grzeczny że dostałem tak świetną płytę :)

wtorek, 23 grudnia 2014

Wesołych Świąt!

Mile spędzonego czasu, odpoczynku od codziennych czynności, a w Nowym Roku samych sukcesów, spełnienia marzeń i ... niech ten stan obniżającej się ceny benzyny trwa jak najdłużej :)

A po błędnym oznakowaniu nie ma już śladu:


Wesołych Świąt!

sobota, 20 grudnia 2014

Rozdwojenie

Tablica E1 - przeddrogowskazowa pokazuje wyraźnie możliwe kierunki jazdy. A więc w prawo, prosto, w lewo. Można też zawrócić. Ale już nie wg znaku F10 - kierunki na pasach ruchu. Na razie powoduje to zamęt i nerwowe reakcje kierujących. No chyba że ktoś nie patrzy na znaki. Jeszcze co innego pokazuje znak poziomy (lewy pas służy do jazdy w lewo/zawracania i jazdy na wprost).

Jak widać, czasem nie patrząc na znaki jest lepiej niż je obserwować i się stosować...


piątek, 19 grudnia 2014

Przed-świątecznie

Właśnie wróciłem z przedszkolnej Wigilii. Było bardzo fajnie, przemiło i sympatycznie. Aż szkoda że tak krótko, przyznam się że spodobało mi się w przedszkolu, poznałem już wszystkie panie przedszkolanki (nawet niektóre pamiętam z imienia), i oto przyszedł moment zakończenia zastępstwa, bo pani Ula (ich poprzednia akompaniatorka) wraca do pracy.

Dziś mogłem sobie wybrać małą pamiątkę (ręcznie robioną, chyba przez rodziców dzieci) z pracy w przedszkolu, związaną akurat ze świętami:

Szkoda, że to już koniec. Choć zobaczymy co będzie dalej, bo nie wykluczone że będę miał jeszcze przyjemność pracować z tym przedszkolu. Dyrekcja ma kontakt do mnie i w razie potrzeby będzie telefonować. Przyznam też, że finansowo to naprawdę niezła "fucha", tym bardziej że praca tam odbywała się dwa razy w tygodniu od 9 do 11.30. A co jest wymagane? Zdolność improwizacji, w miarę szybkie tworzenie aranżacji muzycznej i jeszcze raz improwizacja.

Tym bardziej mi miło, że panie przedszkolanki były zadowolone ze współpracy ze mną :) Bo kto mnie zna ten wie, że jestem grzeczny i poukładany. Nie palę, nie piję i nie przeklinam (jak ci w sejmie). 

Tymczasem w drugiej pracy, czyli nauce jazdy pomimo zbliżającego się okresu świątecznego nadal atmosfera pogrzebowa i złowroga niż radosna. Irytuje mnie oznakowanie na dopiero co przebudowanym rondzie, ale jak dziś zrobię zdjęcia to w następnym wpisie pokażę.

piątek, 12 grudnia 2014

Codzienność

Od rana (9.00) jestem w przedszkolu. Zapomniałem wyłączyć telefon, co prawda nikomu nie przeszkadza, tylko mnie! W przerwie sprawdzam - kilka nieodebranych połączeń i sms - w jednym z nich kursant pyta, czy mógłbym go podwieźć na egzamin teoretyczny (14.45) bo nie ma czym się dostać. Ponieważ nie mam w głowie dzisiejszego grafiku, a przerwa jest naprawdę krótka, po prostu wyłączam telefon.

Po pracy (11.30) odpisuję kursantowi "tak", po czym szybko mi odpowiada że już nie potrzebuje. Czyli sam sobie dojedzie na egzamin. I zastanowiło mnie od razu, czy odezwie się po egzaminie i napisze czy zdał, czy nie. Oczywiście, w ogóle się nie odezwał. Tzn zapewne napisze, gdy będzie czegoś potrzebował.

środa, 10 grudnia 2014

Naumiana

W sobotę znów jadę do innego miasta, oczywiście z grzecznym kursantem, który ma sobie przejechać trasę (łącznie z drogą ekspresową - to istna euforia radości i zadowolenia) i miasto. Ponieważ szczegóły akurat ustalałem przy innej kursantce (31 lat), zaciekawiło to ją i po 30 minutach odważyła się i spytała:

- to można sobie tak zażyczyć jazdę gdzieś indziej?
- [ja] nie (no co jeszcze?!)
Cisza, po kolejnych 30 minutach znów drąży temat:

- a jak się już naumiem to zabierze mnie pan do ... ?[i tu pada nazwa tego magicznego miasta - 4x większe niż to w którym się uczy jeździć, 7x trudniejsze i 11x bardziej stresujące - oczywiście wg niej samej]
- [ja] tak
I znów cisza.

Ale zanim ona się "naumie" miną wieki, a paliwo będzie chyba po 4 zł - jak tak dalej cena będzie spadać. To, że ma 15 godzin wyjeżdżonych jazd nie oddaje w pełni jej stanu umiejętności. Ja rozumiem, że ruszanie jest kosmicznie trudne, o hamowaniu nie wspomnę. Trudności sprawia jej np tak angażująca uwagę i umysł czynność jak włączenie kierunkowskazu. Bo gdy istnieje potrzeba włączenia np lewego kierunkowskazu to ona:
  1. włącza wycieraczki
  2. odrywa rękę i całą dłonią ciągnie dźwignię w którąkolwiek stronę
  3. włącza drogowe
  4. wyłącza wszystkie inne światła
  5. czasem włączy prawy kierunkowskaz
  6. ale czasem nie zrobi też nic
Pomimo tego, że kilka razy sprawdzaliśmy światła,ostatnio znów był problem by sprawdzić "hamowania stop". Chyba z 5 minut się zastanawiała co zrobić i wpadła na takie pomysły:
  1. naciska hamulec i idzie zobaczyć na tył auta
  2. uruchamia silnik
  3. wyłącza silnik
  4. włącza pierwszy bieg
  5. włącza piąty bieg (jak u Cugowskiego!)
  6. i w końcu się poddaje (ona, nie ja)
Ehhh, chyba musiałbym być szalony by zabierać ją do innego miasta. Inna sprawa, że często ludzie w ogóle na to nie zasługują :P

czwartek, 4 grudnia 2014

Początki końca

Nowa grupa wykładowa, jakieś 14 osób. Wyjątkowi. Od stycznia wykłady nie będą obowiązkowe, przyszły kandydat na kierowcę po pobraniu numeru PKK będzie mógł od razu przystąpić do egzaminu teoretycznego.

Wg mnie to bezsensowne, pomysłodawcy wchodzącej zmiany założyli, że kursanci mogą uczyć się sami w domu. Tylko czy sami wszystko zrozumieją? Czy wykładowcę może zastąpić samodzielna nauka, doszukiwanie się szczegółów, analizowanie różnych/nietypowych sytuacji itd? Pewnie może, tylko kursant sam musi do tego dojść. Ale czy mu się będzie chciało, czy będzie podchodził na chybił/trafił do egzaminu teoretycznego?


Złą wiadomością jest to, że także od stycznia egzaminy mają być droższe. Na razie nie wiadomo dokładnie o ile, biorąc pod uwagę że to już za niecały miesiąc istnieje szansa, że podwyżki zostaną wprowadzone nieco później.


środa, 3 grudnia 2014

Christmas is coming

1) W skrzynce znajduję kopertę. Od znajomego, ale z czym w środku? Życzenia imieninowe, urodzinowe? Raczej nie, a może bożonarodzeniowe? Tak wcześnie?! Tak, to kartka z życzeniami świątecznymi, trochę wcześnie ale może teraz tak się wysyła? Nie mam pojęcia, w każdym razie to miłe. Ja w ostatnią sobotę kupiłem kartki, niebawem wypiszę i bliżej świąt wyślę.

2) Od końca listopada pracuję w ... przedszkolu. To tylko chwilowy stan, bo potrzebowali kogoś na zastępstwa. 2.5 godziny dwa razy w tygodniu. Rytmika. Nieźle płacą, gdyby tak mieć takie ze dwa przedszkola to spokojnie można by rzucić naukę jazdy.

3) Z uwagi na to co powyżej, musiałem zrezygnować m.in. z porannego basenu. Jednak wstawanie o 5.40 a potem praca do 20 jest zbyt wyczerpująca. Mam nadzieję, że od nowego roku wszystko wróci do normy, bo na razie czuję się jak przeładowana ciężarówka.