Nowa grupa wykładowa, jakieś 14 osób. Wyjątkowi. Od stycznia wykłady nie będą obowiązkowe, przyszły kandydat na kierowcę po pobraniu numeru PKK będzie mógł od razu przystąpić do egzaminu teoretycznego.
Wg mnie to bezsensowne, pomysłodawcy wchodzącej zmiany założyli, że kursanci mogą uczyć się sami w domu. Tylko czy sami wszystko zrozumieją? Czy wykładowcę może zastąpić samodzielna nauka, doszukiwanie się szczegółów, analizowanie różnych/nietypowych sytuacji itd? Pewnie może, tylko kursant sam musi do tego dojść. Ale czy mu się będzie chciało, czy będzie podchodził na chybił/trafił do egzaminu teoretycznego?
Złą wiadomością jest to, że także od stycznia egzaminy mają być droższe. Na razie nie wiadomo dokładnie o ile, biorąc pod uwagę że to już za niecały miesiąc istnieje szansa, że podwyżki zostaną wprowadzone nieco później.
Według mnie kursanci mogą się nauczyć... odpowiedzi na 3 tysiące pytań testowych. Żadna nauka w domu w przypadku 99% przystępujących do egzaminu nie jest w stanie zastąpić wyjaśnień DOBREGO wykładowcy.
OdpowiedzUsuńMoże i tak. Ale trzeba mieć jeszcze dobrego instruktora.
UsuńCzyli - się ma szczęście:)
UsuńA to będzie tak że całkiem nie będzie teorii? Nawet dla tych którzy by chcieli jednak mieć wykłady?
OdpowiedzUsuńWspółczuję że będziesz musiał na jazdach wszystko tłumaczyć...
Będzie, dla chętnych będzie (choć to zależy od firmy czy będzie dawała taką możliwość). A że będę musiał tłumaczyć na jazdach? Nie boję się tego, już od 10 lat to robię :P
UsuńAle w teorii chociaż część kursant powinien wynieść z wykładów ;)
OdpowiedzUsuńTeoretycznie tak :)
Usuń